Palicie się! - usłyszeli od sąsiadów w kwietniu 2020 r. mieszkańcy
jednorodzinnego budynku w Berezie, kiedy ogień zajmował ich ukochany
dom. Rodzina Boguckich straciła w pożarze ogromną część dobytku.
Aktualności
Palicie się! - te słowa usłyszeli od sąsiadów w kwietniu 2020 r.
mieszkańcy jednorodzinnego budynku w Berezie, kiedy ogień zajmował
ich ukochany dom. Rodzina Boguckich straciła w pożarze ogromną część
dobytku.
W potrzebie zgłosiła się do Caritas Diecezji Siedleckiej z prośbą o pomoc. Organizacja założyła specjalne subkonto, na które można przekazywać pieniądze dla pogorzelców. Pożar wybuchł się w środę 15 kwietnia, przed 18.00. W czasie, kiedy pan Łukasz bawił się ze starszym synem na górze w pokoju, a żona była z młodszym na parterze, do domu wbiegł sąsiad, krzycząc „Palicie się!”. - Na piętrze słyszałem jedynie dźwięk podobny do tego, jakby na blaszany dach wrona upuszczała orzech, a ten turlał się po nim na dół. W pewnym momencie w pokoju zgasło światło, a żona zaczęła krzyczeć, że dom się pali. Gdy otworzyłem drzwi do pokoju, znajdujący się w suficie przedpokoju właz na strych sam się uchylił i zobaczyłem płomienie - opisuje kwietniowy wieczór sprzed dwóch miesięcy Ł. Bogucki. Pan Łukasz zachował trzeźwość umysłu. - Szybko wziąłem syna na ręce i zbiegłem z nim na dół, następnie wraz z żoną i dziećmi wybiegliśmy na podwórko. Synów przekazaliśmy sąsiadom, którzy zabrali ich do swojego domu i zaopiekowali się nimi. Wróciłem do domu jeszcze tylko raz.
W potrzebie zgłosiła się do Caritas Diecezji Siedleckiej z prośbą o pomoc. Organizacja założyła specjalne subkonto, na które można przekazywać pieniądze dla pogorzelców. Pożar wybuchł się w środę 15 kwietnia, przed 18.00. W czasie, kiedy pan Łukasz bawił się ze starszym synem na górze w pokoju, a żona była z młodszym na parterze, do domu wbiegł sąsiad, krzycząc „Palicie się!”. - Na piętrze słyszałem jedynie dźwięk podobny do tego, jakby na blaszany dach wrona upuszczała orzech, a ten turlał się po nim na dół. W pewnym momencie w pokoju zgasło światło, a żona zaczęła krzyczeć, że dom się pali. Gdy otworzyłem drzwi do pokoju, znajdujący się w suficie przedpokoju właz na strych sam się uchylił i zobaczyłem płomienie - opisuje kwietniowy wieczór sprzed dwóch miesięcy Ł. Bogucki. Pan Łukasz zachował trzeźwość umysłu. - Szybko wziąłem syna na ręce i zbiegłem z nim na dół, następnie wraz z żoną i dziećmi wybiegliśmy na podwórko. Synów przekazaliśmy sąsiadom, którzy zabrali ich do swojego domu i zaopiekowali się nimi. Wróciłem do domu jeszcze tylko raz.
Duszpasterstwo Młodzieży Diecezji Siedleckiej zaprasza do udziału w
Diecezjalnym Spotkaniu Młodych. Tegoroczna edycja, zaplanowana na 20
czerwca w Pratulinie - przeniesie się do sieci internetowej.
Licznie zgromadzeni kapłani, przedstawiciele grup pielgrzymkowych,
redakcja „Echa”, rodzina i parafianie pożegnali 9 czerwca w parafii
św. Bartłomieja w Korytnicy Łaskarzewskiej śp. ks. kan. Piotra
Wojdata.
Zamieszczamy tekst homilii wygłoszonej przez biskupa pomocniczego
diecezji siedleckiej Grzegorza Suchodolskiego podczas Mszy św.
żałobnej śp. ks. kan. Piotra Wojdata.
W poniedziałek 8 czerwca w katedrze siedleckiej została odprawiona
Msza św. żałobna w intencji śp. ks. Piotra Wojdata. Kapłan zmarł w
miniony piątek po długiej chorobie - w wieku 47 lat.
W sobotę 6 czerwca w siedleckiej katedrze biskup pomocniczy Grzegorz
Suchodolski wyświęcił nowych diakonów. - Wypełniając chętnie wolę
Bożą, w duchu miłości służcie z radością Bogu i ludziom - mówił.
Istnieje możliwość zorganizowania procesji eucharystycznej ulicami
miejscowości w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (11
czerwca br.), po uprzednim uzyskaniu zgody ze strony władz.
Niech Chrystus, Najwyższy Kapłan, obdarzy śp. ks. Piotra radością
życia wiecznego, zaś Maryja, Pani Jasnogórska, do której przez tyle
lat prowadził pielgrzymów, niech będzie orędowniczką u swego Syna.
Potwierdzeniem słów wypowiedzianych przez biskupa w wywiadzie
udzielonym „Echu Katolickiemu” tuż po decyzji papieża Franciszka
niech będą opinie osób, które współpracowały z ks. Grzegorzem
Suchodolskim.
Ks. dr Paweł Rytel-Andrianik - rzecznik KEP: Bp Grzegorz Suchodolski to duszpasterz i przyjaciel młodzieży na wzór św. Jana Pawła II. Nasze drogi w jakiś sposób się przeplatały albo, inaczej mówiąc, trafiałem na jego ślady. Tak się złożyło, że obecny biskup pomocniczy w Siedlcach posługiwał m.in. w Krajowym Biurze Organizacyjnym ŚDM, które mieściło się w budynku Sekretariatu KEP w Warszawie. Od kilku lat pracuję w tym miejscu i słyszę wiele życzliwych słów na temat nowego biskupa. Tam też zdarzało nam się spotykać. Drugie miejsce, które w pewien sposób nas łączy, to klasztor Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, gdzie pełniłem jakiś czas posługę kapelana. Wcześniej był nim właśnie ks. G. Suchodolski. Siostry wspominały często jego zapadające w pamięć kazania, które głosił podczas odprawianej o 6.30 rano Mszy św. Słyszałem, że osoby świeckie - mimo tak wczesnej godziny - przychodziły do kaplicy sióstr na tę Mszę. właśnie ze względu na kazania ks. Grzegorza.
Ks. dr Paweł Rytel-Andrianik - rzecznik KEP: Bp Grzegorz Suchodolski to duszpasterz i przyjaciel młodzieży na wzór św. Jana Pawła II. Nasze drogi w jakiś sposób się przeplatały albo, inaczej mówiąc, trafiałem na jego ślady. Tak się złożyło, że obecny biskup pomocniczy w Siedlcach posługiwał m.in. w Krajowym Biurze Organizacyjnym ŚDM, które mieściło się w budynku Sekretariatu KEP w Warszawie. Od kilku lat pracuję w tym miejscu i słyszę wiele życzliwych słów na temat nowego biskupa. Tam też zdarzało nam się spotykać. Drugie miejsce, które w pewien sposób nas łączy, to klasztor Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, gdzie pełniłem jakiś czas posługę kapelana. Wcześniej był nim właśnie ks. G. Suchodolski. Siostry wspominały często jego zapadające w pamięć kazania, które głosił podczas odprawianej o 6.30 rano Mszy św. Słyszałem, że osoby świeckie - mimo tak wczesnej godziny - przychodziły do kaplicy sióstr na tę Mszę. właśnie ze względu na kazania ks. Grzegorza.
- « Następne
- 1
- …
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- 30
- Poprzednie »