Każdy czas ma swoje radości i trudy. W Jezusie możemy doświadczać
mocy Boga, która daje niezachwianą nadzieję na lepsze jutro. W
warunkach epidemii trudno o eksplozję spontanicznej radości.
Aktualności
Caritas zaprasza do włączenie się w ogólnopolską inicjatywę
„Zanurzeni
w miłości”, która tym razem wesprze zakup dodatkowego respiratora
dla
Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej.
Rozprzestrzenianie się koronawirusa w Polsce spowodowało konieczność
noszenia specjalnych masek ochronnych. Takie mogą uszyć uczestnicy
Centrum Integracji Społecznej w Siedlcach.
Codzienna toaleta ciała, karmienie, robienie zakupów - to tylko
część
z usług, jakie oferuje Siedlecka Spółdzielnia Socjalna Caritas w
Siedlcach. Skorzystać z nich mogą mieszkańcy Siedlec i gmin powiatu
siedleckiego.
Sobory to zgromadzenia ogólne kardynałów, biskupów, patriarchów,
teologów i innych ważnych osobistości pod przewodnictwem papieża, w
celu omówienia aktualnych kwestii w życiu Kościoła. Owocami obrad
Ojców Soborowych były dokumenty wydane w formie konstytucji,
dekretów czy deklaracji, określające naukę Kościoła w sprawach
doktrynalnych i dyscyplinarnych.
Inicjatorem soboru, który odbył się w 1512 r. w Rzymie, na Lateranie, był papież Juliusz II. Sobór mający na celu reformę Kościoła odbył się w atmosferze walki o władzę w Kościele pomiędzy cesarzem Francji Ludwikiem XII a papieżem Juliuszem II. Cesarz, którego popierał kler francuski i przedstawiciele episkopatu, zwołał nawet antysobór do Pizy, aby upokorzyć papieża. Po śmierci Juliusza II Leon X doprowadził V Sobór Laterański do końca. Ogłoszono kilka kanonów dogmatycznych, m.in. o nieśmiertelności duszy człowieka, prawo papieża do zwoływania i rozwiązywania soborów, o życiu zakonnym i przygotowaniu kandydatów do kapłaństwa. Sobór przyczynił się do wzrostu autorytetu papiestwa, a zakończył się w 1517 r. Polskę reprezentował biskup gnieźnieński Jan Łaski.
Inicjatorem soboru, który odbył się w 1512 r. w Rzymie, na Lateranie, był papież Juliusz II. Sobór mający na celu reformę Kościoła odbył się w atmosferze walki o władzę w Kościele pomiędzy cesarzem Francji Ludwikiem XII a papieżem Juliuszem II. Cesarz, którego popierał kler francuski i przedstawiciele episkopatu, zwołał nawet antysobór do Pizy, aby upokorzyć papieża. Po śmierci Juliusza II Leon X doprowadził V Sobór Laterański do końca. Ogłoszono kilka kanonów dogmatycznych, m.in. o nieśmiertelności duszy człowieka, prawo papieża do zwoływania i rozwiązywania soborów, o życiu zakonnym i przygotowaniu kandydatów do kapłaństwa. Sobór przyczynił się do wzrostu autorytetu papiestwa, a zakończył się w 1517 r. Polskę reprezentował biskup gnieźnieński Jan Łaski.
Życzliwością i zaangażowaniem zasłużyła na uznanie całej
okolicy. Wśród rodziny, znajomych i przyjaciół 102 urodziny
świętowała Kazimiera Czmiel z Woli Zadybskiej.
Wyjątkowy jubileusz odbył się w kościele parafialnym. Uczestnicy porannej Eucharystii z podziwem i dumą wpatrywali się w jedną z najstarszych mieszkanek swej miejscowości. Ciesząca się dobrym zdrowiem seniorka o własnych siłach przekroczyła próg świątyni. Po Mszy św. chętnie pozowała do zdjęć i opowiadała o swoim życiu, udowadniając, iż mimo upływu lat humor i dobra pamięć jej nie opuściły. K. Czmiel urodziła się 4 marca 1918 r. w Janówku (gmina Żelechów) jako najstarsza z trojga dzieci Jana i Heleny Czmiel (z domu Dziubak). Przyszła na świat w czasie, gdy trwała I wojna światowa. W okolicznych miasteczkach stacjonowali niemieccy żołnierze, a Polska formalnie wciąż pozostawała pod zaborami. Dzieciństwo jubilatki przypadło na trudne lata odbudowy kraju. Pomagała rodzicom w obowiązkach gospodarskich. Jak wspomina, praca na wsi w tamtym okresie była dla małej dziewczynki bardzo ciężka i często trudna do pogodzenia ze szkołą.
Wyjątkowy jubileusz odbył się w kościele parafialnym. Uczestnicy porannej Eucharystii z podziwem i dumą wpatrywali się w jedną z najstarszych mieszkanek swej miejscowości. Ciesząca się dobrym zdrowiem seniorka o własnych siłach przekroczyła próg świątyni. Po Mszy św. chętnie pozowała do zdjęć i opowiadała o swoim życiu, udowadniając, iż mimo upływu lat humor i dobra pamięć jej nie opuściły. K. Czmiel urodziła się 4 marca 1918 r. w Janówku (gmina Żelechów) jako najstarsza z trojga dzieci Jana i Heleny Czmiel (z domu Dziubak). Przyszła na świat w czasie, gdy trwała I wojna światowa. W okolicznych miasteczkach stacjonowali niemieccy żołnierze, a Polska formalnie wciąż pozostawała pod zaborami. Dzieciństwo jubilatki przypadło na trudne lata odbudowy kraju. Pomagała rodzicom w obowiązkach gospodarskich. Jak wspomina, praca na wsi w tamtym okresie była dla małej dziewczynki bardzo ciężka i często trudna do pogodzenia ze szkołą.
Caritas Diecezji Siedleckiej informuje o możliwości udzielenia pomocy
osobom starszym, które czują się zagrożone obecną sytuacją w związku
z pandemią koronawirusa.
1 lutego w radzyńskim sanktuarium Matki Boskiej Nieustającej Pomocy
odbędzie się kolejne spotkanie modlitewne pod hasłem „Źródło Łaski”.
Rozpocznie się ono o 18.00 Mszą św.
Jednym z tematów, jaki powrócił ostatnio do rozmów, dyskusji,
programów i wszelkiego rodzaju artykułów, jest aborcja. Stało się to
w dużej mierze za sprawą filmu „Nieplanowane”, który poruszył
kwestię istnienia i działania klinik specjalizujących się w
„planowaniu rodzicielstwa”.
Wiele zostało powiedziane i napisane w ostatnich tygodniach na ten temat. Bez powielania, udowadniania, kto ma rację i dlaczego, sięgam głębiej i chcę pokazać mały element rzeczywistości budowania szacunku do życia. Uwrażliwić na sferę, która teoretycznie wydaje się bez powiązania, a jednak ma te same korzenie. Wielodzietność. Można się oburzyć na myśl, że ktoś próbuje porównywać wagę problemu aborcji do kwestii wielodzietności. Nie w tym rzecz. Nie będzie porównywania, lecz dowód na to, że w jednym i drugim przypadku dziecko dość często postrzegane jest jako problem. Do tego poprzez nasze niewinne reakcje, cięte komentarze, grymasy twarzy stajemy po stronie tych, którzy nie darzą życia należnym szacunkiem i nie wierzą, że każdy człowiek ma wielką wartość. Bez względu na wiek, umiejętności czy status społeczny ma godność nadaną przez Boga, który stwarza człowieka na obraz i podobieństwo samego siebie! Jeśli ktoś zaistniał, jeśli dziecko zostało poczęte - Bóg tego zapragnął!
Wiele zostało powiedziane i napisane w ostatnich tygodniach na ten temat. Bez powielania, udowadniania, kto ma rację i dlaczego, sięgam głębiej i chcę pokazać mały element rzeczywistości budowania szacunku do życia. Uwrażliwić na sferę, która teoretycznie wydaje się bez powiązania, a jednak ma te same korzenie. Wielodzietność. Można się oburzyć na myśl, że ktoś próbuje porównywać wagę problemu aborcji do kwestii wielodzietności. Nie w tym rzecz. Nie będzie porównywania, lecz dowód na to, że w jednym i drugim przypadku dziecko dość często postrzegane jest jako problem. Do tego poprzez nasze niewinne reakcje, cięte komentarze, grymasy twarzy stajemy po stronie tych, którzy nie darzą życia należnym szacunkiem i nie wierzą, że każdy człowiek ma wielką wartość. Bez względu na wiek, umiejętności czy status społeczny ma godność nadaną przez Boga, który stwarza człowieka na obraz i podobieństwo samego siebie! Jeśli ktoś zaistniał, jeśli dziecko zostało poczęte - Bóg tego zapragnął!
Zanim Józef przyjął Maryję do swojego domu... Dobrze znamy tę
historię. I bardzo dobrze znamy zmagania Józefa z własnym
przerażeniem, gdy to sam anioł z nieba interweniuje, aby powiedzieć
Mu: „nie bój się” (Mt 1,20).
- « Następne
- 1
- …
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- …
- 30
- Poprzednie »