Automatowy zawrót głowy
Można je spotkać wszędzie: w barze, punkcie totalizatora, sklepie spożywczym bądź budce z hot dogami. Kuszą wygraną i obietnicą spełnienia marzeń. Hazard staje się coraz popularniejszy, nie tylko w dużych miastach, ale również na wsi. W samym 2008 r. Polacy na automaty wydali 8,5 mld zł.
Po kościele i po pracy
Niedzielne popołudnie. Panowie po Mszy św. wstępują do pobliskiego sklepu na piwko i partyjkę Black Jacka. W automatach znikają kolejne sumy, a wygranej jak nie było, tak nie ma. W końcu odzywa się upragniony dźwięk i z automatu wypadają kolejne monety. Szczęście jednego tylko zachęca kolejnych graczy. A w portfelu gotówki coraz mniej… Tak samo wygląda popołudnie w wielu siedleckich barach. Te same automaty, te same marzenia, tylko piwo podają w szklankach lub kuflach.
Dlaczego ktoś zaczyna grać? Powód jest prosty: prawie każdy z nas marzy o wielkiej, łatwej i szybkiej wygranej. Dlatego gramy w totolotka, obstawiamy zakłady bukmacherskie, a także gramy na automatach. Wszystko jest dobrze, dopóki gra to tylko zabawa. Problemy zaczynają się przy uzależnieniu. ...
JAG