Bądźcie Moimi świadkami
Jezus mówi wyraźnie do swoich uczniów: „…będziecie moimi świadkami w Jeruzalem… i aż po krańce ziemi.”
Zgodnie z relacją św. Łukasza, są to ostatnie słowa Mistrza wypowiedziane do tych, którzy przyszli czterdziestego dnia po zmartwychwstaniu Jezusa na górę, aby spotkać się z Nim i zobaczyć jak „obłok zabiera Go im sprzed oczu…” Zahipnotyzowani tym niezwykłym widzeniem apostołowie zostają ponagleni przez aniołów, aby nie zwlekali z wypełnieniem otrzymanej misji.
Dlaczego tak szybko trzeba działać?
Św. Marek wyjaśnia to w swojej Ewangelii przytaczając jeszcze jeden szczegół z pożegnalnej mowy Jezusa: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony”. Nie wolno zatem zwlekać, bo w każdej chwili ktoś może skorzystać z męki i zmartwychwstania Chrystusa, gdy Słowo zasiane w jego sercu zaowocuje żywą wiarą i Bożą miłością.
Z relacji Ewangelisty dowiadujemy się, że uczniowie „poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły”.
Jednak mandat misyjny nie dotyczył jedynie naocznych świadków Chrystusa zmartwychwstałego. Św. Paweł wyraźnie to podkreśla w Liście do Efezjan: „Każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. On też ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami, aby przysposobili świętych do wykonywania posługi dla budowania Ciała Chrystusowego”.
W Notatniku Duchowym Bł. Honorata Koźmińskiego znajdujemy takie zdanie: „Stworzony jest człowiek aby Boga znał, wielbił, kochał i Jemu służył”. Historia Kościoła pokazuje prawdziwość tych słów, kiedy spojrzymy chociażby na życiorysy wielu świętych, którzy poświęcili swe życie dla Ewangelii, rozszerzając jej znajomość wśród wielu narodów zamieszkujących obszar Ziemi. Gorliwość apostolska to zadanie każdego chrześcijanina, niezależnie od jego statusu społecznego, czy życiowego powołania. Wspólna misja dotyczy głoszenia Chrystusa swoim życiem wszędzie tam, gdzie się znajdujemy, o czym mówi drugie czytanie: „abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości”.
Ten wymiar ewangelizacji jest nie tylko bardzo istotny, ale jednocześnie niezwykle trudny, gdyż wymaga nieustannego czuwania nad sobą, aby w zwykłych okolicznościach naszego życia zajaśniała nauka Pana Jezusa. W jednym z listów do córek duchowych Ojca Honorata znajdujemy cenne pouczenie w tym temacie: „Chcesz żyć z aniołami i używać pokoju niebieskiego, a ludzie są zawsze ludźmi i na tej ziemi zawsze ucisk znosić trzeba”.
Dlatego warto w tym pięknym czasie majowego rozkwitu zwracać się do Matki Bożej aby pomagała nam wzrastać w duchowym rozwoju „do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa”.
Katarzyna Pyl