Region
Bardzo trudny przypadek?

Bardzo trudny przypadek?

Przez kilka miesięcy toczyła się zażarta dyskusja, czy radny Zbigniew Gajda powinien jednocześnie pełnić funkcję członka zarządu banku, który zajmuje się obsługą powiatu. Z powodu nawarstwiających się wątpliwości przerwano nawet jedną z sesji Rady. Do dziś sprawa jest niewyjaśniona, a koalicyjna większość głosowała za tym, by nie pozbawiać Gajdy mandatu.

Radnym zajmowano się na jednej z październikowych sesji. Kształtująca się wtedy nowa koalicja przerwała obrady, a w uzasadnieniu stwierdzono, że przypadek jest bezprecedensowy i trzeba się zastanowić, w jaki sposób go rozwiązać. Była to typowa gra na czas, bo każdy dobrze wiedział, że Zbigniew Gajda będzie głosował za odwołaniem starosty Janusza Kozioła. Ten głos był koalicji potrzebny i dlatego sesję przerwano. Gdyby jednak już wtedy mandat unieważniono, Kozioł najprawdopodobniej nadal byłby starostą łukowskim.

Gdy obrady przerwanej sesji wznowiono, od razu było widać, że koalicja najchętniej pozostawiłaby Gajdę w Radzie. – To bardzo trudny przypadek. Zasięgnąłem opinii komisarza wyborczego, służb prawnych wojewody i kancelarii prawniczej w Lublinie. Nikt jednoznacznie nie orzekł, że Zbigniewa Gajdę należy odwołać. To Rada musi podjąć decyzję – argumentował przewodniczący Wiesław Grudzień. – Sugeruje pan wynik głosowania. Proszę nam pokazać opinie na piśmie, a nie powoływać się na jakąś kancelarię. W tej sprawie nadal nic nie wiadomo – ripostował radny Karol Ciołek.

Ponieważ dyskusja stawała się coraz bardziej gorąca, o opinię poproszono przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Piotra Piwowarczyka. – Przejrzeliśmy sporo dokumentów. Szczególnej analizie poddaliśmy wyciąg z Krajowego Rejestru Sądowego, gdzie napisano, że Z. Gajda jest członkiem banku, nie zaś członkiem zarządu. W tej sytuacji trudno jednoznacznie stwierdzić, czy powinien on piastować mandat, czy też nie – podkreślił Piwowarczyk. Jego słowa poddał ostrej krytyce były starosta. – Nie wiem, skąd pochodzą te dane. Ja również korzystałem z wyciągu z KRS. Jest tam jasno stwierdzone, że Zbigniew Gajda jest członkiem zarządu banku. Zatem czy przez kilka miesięcy zawarte w Rejestrze dane mogły się zmienić? Nie sądzę – podkreślił.

Zanosiło się na to, że nikt nie ma pomysłu, jak rozwiązać problem. Niektórzy z radnych zasugerowali, że sprawa mogłaby nie ujrzeć światła dziennego, gdyby specjalnie nie została podana do wiadomości publicznej. Była to jasna aluzja do byłego starosty J. Kozioła, w którego interesie leżało pozbawienie Gajdy mandatu. – Wszystko zostało rozdmuchane akurat kiedy zanosiło się na zmianę władzy w powiecie. Zbigniew Gajda jest radnym już ponad rok i wcześniej jakoś nikt nie mówił, że łączy mandat z zasiadaniem w Radzie Nadzorczej banku w Trzebieszowie. Raptem kilka miesięcy temu sprawa, nie wiedzieć czemu, znalazła się w mediach – zauważył wiceprzewodniczący Rady Bogusław Jazurek. Wtórował mu starosta Longin Kajka. – W wielu powiatach są takie sprawy, o których się nie mówiło i nie mówi. Nie oglądają one światła dziennego. Pewnie i ta, nad którą dziś dyskutujemy, pozostałaby taką, gdyby specjalnie jej nie nagłośniono – stwierdził.

Głosowanie było formalnością. Koalicyjna większość zadecydowała, by Zbigniew Gajda nadal piastował mandat. Przerwaną sesję dokończono, a kolejna już wkrótce.

Izdebski Mariusz