Rozmaitości
Becik czy przytulenie?

Becik czy przytulenie?

Terminem DDA określany jest zbiór pewnych cech osobowości, które dostrzec można wśród osób wychowywanych w rodzinie alkoholowej. Osoby te cechuje specyficzna konstrukcja psychiczna (podobne zachowania, cechy charakteru).

I chociaż w znaczeniu medycznym nie stawia się takiego rozpoznania, to termin ten wyrósł głównie z praktyki psychoterapeutycznej i zapotrzebowania społecznego.

DDA wychowywani byli w rodzinach, gdzie alkohol stanowił problem centralny. Dysfunkcyjni rodzice nie mogli zaspokoić potrzeb własnych dzieci, wręcz przeciwnie – sami oczekiwali uwagi i zaangażowania w problemy dorosłych.

Życie rodziny było niespójne, niepewne, niestabilne. Nigdy nie można było przewidzieć, jaki danego dnia będzie rodzic. Jeśli wróci trzeźwy może być czuły i kochający, jeśli pijany – w najlepszej sytuacji staje się rodzicem po prostu nieobecnym, w gorszej jest gwałtowny i krzyczący. Małe dziecko dorasta więc w poczuciu niejasności, wstydu, winy, złości, strachu – odbiera bagaż emocjonalny, którego nie jest w stanie udźwignąć. Rzeczywistość zmusza go więc do wypracowania mechanizmów, które pozwolą na przetrwanie. Uczy się nie ufać sobie i innym, dla psychicznego bezpieczeństwa odcina się od swoich uczuć, wypiera potrzeby. Mistrzowsko uczy się kamuflować swój ból. I mimo wkładania ogromu energii w system zaprzeczeń, poprzez trudności ze snem, koszmary, problemy z jedzeniem, niedożywienie, regres w treningu czystości, ssanie palca, obgryzanie paznokci…, może dawać oznaki wewnętrznie przeżywanego kryzysu. Przewlekły stres, kumulując się wewnątrz, istotnie wpływa na poziom funkcjonowania fizycznego. Dzieci z takich rodzin dużo częściej narzekają na bóle głowy i brzucha, nudności, zmęczenie itp.

Dorosłe już dzieci alkoholika bardzo często mają poczucie, że musiały szybko dorosnąć. Obecnie – paradoksalnie dorośli – gdzieś głęboko nadal pozostają małymi, skrzywdzonymi dziećmi.

Wyniesione z dzieciństwa traumatycznie doświadczenia w zasadniczy sposób rzutują na obecne ich funkcjonowanie. DDA trudno nawiązują satysfakcjonujące bliskie więzi. Pragną bliskości, jednocześnie bojąc się jej, aby nie zostać zranionym. Mają poczucie niekompetencji i niższości, często myślą, że są oceniani przez innych w niekorzystnym świetle. Sami również bezlitośnie się oceniają, są dla siebie najbardziej surowymi krytykami. Bardzo silnie kontrolują się w sytuacjach społecznych. Potrzebują aprobaty otoczenia, umiejąc tylko na tym budować bardzo kruche poczucie własnej wartości. Z jednej strony mają poczucie niekompetencji, z drugiej nie lubią pomocy innych, wyrośli w przekonaniu, że ze wszystkim muszą radzić sobie samodzielnie. DDA mają skłonność do ogromnej powagi, brak im spontaniczności, rzadko umieją się zrelaksować. Beztroska zabawa jest dla nich trudnym zadaniem. Często czują się bezradni. Ich postrzeganie rzeczywistości jest bardzo usztywnione, oceniają wszystko w czarno-białych barwach. Boją się konfliktu, wszelkimi sposobami dążą do jego zażegnania – często kosztem siebie. Mają nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności, nawet za osoby, które mało znają. Nie wiedzą, co to asertywność.

I oczywistym jest, że stopień, w jakim ich życie zdeterminowane zostało alkoholizmem rodzica jest kwestią indywidualną, bo zależy od osobistej historii dzieciństwa, tym niemniej trudno znaleźć osobę, która, dorastając w dysfunkcyjnej rodzinie, nie borykałaby się dziś z psychologicznymi konsekwencjami życia w nienormalnej sytuacji. Aby DDA zaczęło proces zdrowienia musi najpierw uświadomić sobie, że ma problem. Musi połączyć własną przeszłość z aktualnie przeżywanymi trudnościami. Zdrowienie wymaga ujawnienia dramatów z przeszłości, odreagowania uczuć związanych z doznanymi krzywdami, daje możliwość zbudowania wewnętrznego świata i zaplanowania obecnego życia na nowo.

Jeśli w tym opisie rozpoznajesz siebie – nie czekaj! Jest wielu świetnych terapeutów, którzy mogą towarzyszyć Ci w trudnej drodze zdrowienia. Uwierz, że możesz pomóc samemu sobie!

Marta Kozaczuk