Region
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Będziemy walczyć

Obchodom rocznicy katastrofy smoleńskiej, które odbyły się w niedzielę, 14 kwietnia, towarzyszyły wspomnienia i modlitwa.

Uroczystości zainaugurowała Msza św. w kościele Narodzenia NMP, sprawowana przez proboszczów bialskich parafii pod przewodnictwem ks. dziekana Ryszarda Kardasa. We wspólnej modlitwie udział wzięli również krewni ofiar, w tym Ewa Błasik i rodzina stewardesy Barbary Maciejczyk.

– Przychodzimy, aby złożyć na ołtarzu to, co mamy najcenniejszego. Składamy ofiarę życia 96 osób na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Najjaśniejszej. Przychodzimy, by złożyć losy całej naszej ukochanej ojczyzny i tych, którzy oddali za nią życie w Katyniu, Miednoje, Ostaszkowie i w wielu innych miejscach – zaznaczył podczas kazania ks. dziekan Marian Daniluk.

Pamięć i prawda

Kapłan odniósł się do pytań, które rodzą się w sercach wielu Polaków. – Dlaczego tak się stało? Jesteśmy w okresie wielkanocnym. Chrystus w tajemnicy Paschy przeszedł ze śmierci do życia. Taka jest też moc tych, którzy w Niego wierzą. Jest w nas siła. Wydaje się, że zostaliśmy pokonani jak Chrystus, że jesteśmy przywaleni kamieniem niepamięci. Każą nam zapomnieć – tłumaczył. – Niektórzy mówią, że Bóg tak chciał, ale On nie chce bezsensownej śmierci, tragedii, zaniedbań, bałaganu i ludzkiej podłości. Możemy tylko powiedzieć, że Bóg do tego dopuścił. Przez tę katastrofę cały naród został dotknięty w swoim honorze i godności.

Ksiądz dziekan przestrzegł również, że niepamięć prowadzi do śmierci. – Przychodzimy, by powiedzieć: „Pamiętamy!”. Pamiętamy i szukamy prawdy, bo tylko ona nas wyzwala. Nie możemy żyć bez prawdy. Dopóki nie zostanie ona ujawniona, dopóki ktoś na różne sposoby będzie ją zaciemniał, dotąd w narodzie nie będzie pokoju i spokoju. Nie da się żyć w kłamstwie. Jesteśmy, by zaświadczyć, że prawda jest dla nas ważna, nawet jeśli byłaby bardzo przykra. My umiemy jeszcze przebaczać – głosił ks. M. Daniluk. Kapłan mówił też o roli Kościoła w życiu ojczyzny i wierności zasadom sumienia. Przestrzegał przed traceniem tożsamości Polaka i katolika.

Wezwani do kontynuacji

Po Eucharystii nastąpił przemarsz pod tablicę poświęconą ofiarom katastrofy. Jest ona umieszczona w ogrodzeniu otaczającym kościół św. Antoniego. Tam nastąpiło złożenie kwiatów. Głos zabrali Ewa Błasik i poseł Adam Abramowicz. Na bialskie uroczystości zaproszono także Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS nie mógł przybyć, wystosował jednak list, w którym pisał m.in.: „Ukojeniem i otuchą jest kontynuacja ich dzieła, podążanie śladem tych, którzy byli dla nas przykładem i wzorcem. Tylko tak możemy naznaczyć nieszczęście dobrem, wypełnić pustkę i przeciwstawić się bezsile, a pamięć o nich nasycić treścią (…)”.

Pod tablicą wspólnie odmówiono Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Modlitwę w miejscu upamiętnienie 96 osób tragicznie poległych pod Smoleńskiem wyśpiewał także duchowny wyznania prawosławnego. Obchody zakończyła melodia „W ciemnej mogile”.


Mam w pamięci słowa największego z Polaków – bł. Jana Pawła: „Oby z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z krzyża zmartwychwstanie”. O to się modlimy i tak bardzo na nie czekamy, utrudzeni zgiełkiem kłamstwa i obłudy, jakie ponad tymi trumnami unoszą się od przeszło trzech lat. Na oczach świata dzieją się rzeczy niebywałe. Ludzie bez honoru, ale uważający się za możnych tego świata grają na nosie nam, Polakom, obywatelom kraju będącego w NATO i Unii Europejskiej (…) Chyba już tylko Boża sprawiedliwość jest w stanie na tą obłudę rzucić blokadę (…) Nie załamujemy się i trwamy. Będziemy walczyć o prawdę, bo tylko ona wyzwala z lęku. Czekamy na prawdziwą wiosnę serc i umysłów, by obudziły się z uśpienia, z zastraszenia, wszechobecnej mgły obłudy i kłamstwa. Ufamy głęboko, że ona nadejdzie i to niebawem. 

Fragm. wystąpienia Ewy Błasik, wdowy po gen. Andrzeju Błasiku

AWAW