Region
Źródło: M
Źródło: M

Bez wotum zaufania

Prezydent Andrzej Sitnik nie otrzymał wotum zaufania od radnych. Zgodnie z nowymi przepisami ustawy o samorządzie wójtowie, burmistrzowie i prezydenci mają obowiązek przedstawiania co roku raportu o stanie gminy czy miasta.

Następnie podczas sesji radni głosują nad wotum zaufania. Brak wotum zaufania przez dwa lata z rzędu pozwala radnym na podjęcie uchwały o referendum, w którym mieszkańcy mogą odwołać prezydenta. Podczas dyskusji poprzedzającej głosowanie nad udzieleniem wotum zaufania pojawiły się zarzuty pod adresem A. Sitnika dotyczące braku współpracy z radą i wizji rozwoju miasta. - Wotum zaufania to coś, czym chciałbym obdarzyć prezydenta na przyszłość, mając nadzieję, że okaże się on człowiekiem, który nie tylko będzie współpracował z radą miasta, ale również nada kierunek rozwoju miasta, będzie w sposób odpowiedzialny podejmował decyzje razem z radą miasta, które będą służyły rozwojowi samorządności - stwierdził Mariusz Dobijański. - Z przykrością muszę przyznać, że tak jak przystępowałem do pracy w tej kadencji rady miasta z dużą nadzieją i optymizmem, tak teraz, pół roku później, te nadzieje i optymizm zmalały niemalże do zera. Patrząc na działania pana prezydenta, mam coraz głębsze przekonanie, że sprawy naszego samorządu nie idą w dobrym kierunku - dodał radny PO.

Na dowód braku współpracy prezydenta z radą miasta i działań wbrew swoim wcześniejszym zapowiedziom, radny przywołał projekty uchwał proponowane przez A. Sitnika, a odrzucone przez radnych, dotyczące m.in. podwyżek cen za śmieci, opłat za żłobek czy powierzenia nowych zadań Siedleckiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego. – Próby forsowania własnych pomysłów skutkują tym, że w sposób siłowy musimy narzucać własne propozycje, decydując się na szukanie większości w radzie miasta, często wbrew stanowisku prezydenta. Jestem głęboko zawiedziony tym, co się dzieje. Myślę, że bez zmiany stylu sprawowania władzy trudno będzie o wotum zaufania – przyznał radny. M. Dobijański wspomniał też o braku konkursu na prezesa Agencji Rozwoju Miasta Siedlce oraz kontrowersjach dotyczących rozstrzygnięcia konkursu na dyrektora Szkoły Podstawowej nr 4.

 

Dzieli, a nie łączy

Dotychczasowa działalność prezydenta wzbudziła zaniepokojenie także wśród radnych PiS. – W jednym z pierwszych projektów uchwał, z jakim wystąpił pan do rady miasta w sprawie emisji obligacji w wysokości 10 mln zł, dość oszczędnie gospodarował pan prawdą, wskazując w uzasadnieniu, iż środki te będą przeznaczone na pokrycie kosztów inwestycji, które były już dawno rozliczone i zapłacone. Na przełomie roku oskarżył pan poprzedniego prezydenta Wojciecha Kudelskiego, że w 2018 r. wydał pieniądze na wynagrodzenia nauczycieli ze stycznia 2019 r., a przecież subwencje na ten cel wpływają pod koniec miesiąca poprzedzającego miesiąc wypłaty. Jak do pana zapowiedzi o konkursach na prezesów firm ma się powołanie bez konkursu prezesa ARMS. Czy można mieć więc zaufanie do takiego prezydenta? – zwrócił uwagę Maciej Nowak. – Jestem radnym trzecią kadencję i zawsze sprawy miasta udawało się stawiać na pierwszym miejscu bez względu na poglądy polityczne, a pan pomimo zapowiedzi, że będzie łączył, a nie dzielił, w ciągu pół roku skonfliktował się ze wszystkimi opcjami politycznymi – zauważył, informując, że klub radnych PiS i Siedleckiego Towarzystwa Samorządowego będzie głosować przeciw wotum zaufania.

 

Uznanie, a nie nagana

W obronie prezydenta stanęli radni Bezpartyjnych Siedlec. – Udzielanie wotum zaufania na podstawie raportu o stanie miasta za 2018 r. miałoby sens, gdyby prezydent Andrzej Sitnik pełnił tę funkcję w poprzedniej kadencji. Tak naprawdę głosujemy nad udzieleniem go byłemu prezydentowi Wojciechowi Kudelskiemu, ponieważ A. Sitnik objął funkcję dopiero 23 listopada – zauważył Robert Szczepanik. Odnosząc się do zarzutów braku współpracy prezydenta z radą miasta, stwierdził: – Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zdecydowana większość głosowań w radzie, to głosowania z założenia „nie, bo nie”, żeby tylko nie wyszło, że obecny prezydent ma rację. Najważniejsza jest dyscyplina partyjna. Dopóki będziemy się na niej opierali, dopóty miasto będzie na tym cierpiało.

Radny przypomniał realia, w jakich A. Sitnik obejmował rządy. – Zadłużenie miasta wymusza na prezydencie, by oglądać cztery razy każdą złotówkę, schodzić z kosztów, bo miasto nie otrzyma nowego kredytu czy obligacji. Przy takich obciążeniach finansowych, jakie posiada miasto, sposób, w jaki prezydent sprawuje swój urząd, wymaga słów uznania, a nie nagany – stwierdził R. Szczepanik.

Za udzieleniem wotum zaufania zagłosowało dziewięciu radnych, 13 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. 

– Usłyszałem od radnych wiele gorzkich słów i bezpodstawnych oskarżeń – stwierdził po głosowaniu A. Sitnik. – Słyszę, że są same oszczędności, że nic się w mieście nie dzieje, zastój i marazm. Tymczasem w pierwszym półroczu blisko 20 mln zł wydano na inwestycje – zwrócił uwagę prezydent, dodając, że proponowane oszczędności i podwyżki mają na celu zbilansowanie budżetu, a on nadal będzie pracował tak, by ten rok zakończyć bez kredytów.

Zupełnie odwrotnie głosy radnych rozłożyły się podczas głosowania nad udzieleniem absolutorium z tytułu wykonania budżetu za ubiegły rok. „Za” było 19 radnych, trzech wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciw.

HAH