Bez wspólnego stanowiska
Podczas majowej sesji rady miasta Andrzej Sitnik przedstawił przygotowany przez siebie projekt uchwały w sprawie „sytuacji finansowej samorządu oraz możliwych skutków wprowadzenia niektórych przedsięwzięć programu Polski Ład w Siedlcach”. Główny nacisk położono w nim na kwestię reformy podatkowej zapowiadanej w rządowych planach. Z wyliczeń wydziału finansowego wynika, że planowane zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł spowoduje zmniejszenie dochodów miasta pochodzących z udziału w PIT o ok. 30-36 mln zł. Z kolei zapowiadana rekompensata strat nie została określona jasnymi i przejrzystymi zasadami co do kryteriów jej przyznawania. W projekcie przedstawiono także wyliczenia dotyczące dokładania coraz większych sum do subwencji oświatowej. Z wnioskiem o „dokonanie analizy sytuacji finansowej jednostek samorządu terytorialnego i podjęcie stosownych działań” prezydent postanowił zwrócić się do władz państwowych oraz posłów i senatorów z siedlecko-ostrołęckiego okręgu wyborczego.
Głównym zarzutem radnych było to, że po raz kolejny zostali zaskoczeni przez prezydenta projektem „wrzuconym na pięć minut przed sesją”, tym samym nie mając szans na jego przedyskutowanie w komisjach rady. – Ignorancja rady miasta zaczyna sięgać niemierzalnego poziomu. Dlaczego nie poruszyliśmy projektu na wczorajszej komisji finansów? – pytał Robert Chojecki. – Skoro jest tak źle, to jak udało wam się zrealizować 98% dochodów w ubiegłym roku? Prezydent powiedział, że na nowych rozwiązaniach straci samorząd, stracą wszyscy. A przecież w Siedlcach mieszkają emeryci, rodziny wielodzietne, młode małżeństwa, ci, którzy zarabiają najmniej, a chcą kupić nowe mieszkanie. Podniesienie kwoty wolnej od podatku jest bardzo potrzebne – podkreślił wiceprzewodniczący rady miasta.
Piotr Karaś uznał projekt za słuszny, bo należy upominać się o finanse dla samorządu. – Uważam jednak, że moglibyśmy rozdzielić kilka kwestii: subwencję oświatową i Polski Ład. Jeśli chodzi o subwencję oświatową, to jak najbardziej trzeba naciskać władze centralne, by dotacja była większa, bo obecna nie wystarcza. W innych samorządach mamy ten sam problem. Jestem przekonany, że wszyscy radni bez względu na opcję polityczną zagłosowaliby za zwiększeniem subwencji oświatowej – podkreślił radny, dodając, że właściwym miejscem do poruszenia tego problem powinna być komisja finansów, podczas której byłaby możliwość wniesienia poprawek czy propozycji.
Uchwała nic nie zmieni
Z kolei zdaniem Mariusza Dobijańskiego partnerem do rozmów z przedstawicielami parlamentu powinien być związek gmin czy powiatów, czyli stowarzyszenia zrzeszające samorządy. – Poprzez te organizacje powinniśmy dyskutować i przekazywać swój głos dotyczący Polskiego Ładu. Uważam, że na poziomie lokalnym należy unikać sytuacji, w których pojawia się przestrzeń dla politykowania. Nie dziwię się kolegom z PiS, że są oburzeni. Nie podoba im się ten projekt uchwały nie dlatego, że są przeciwni środkom finansowym, które miasto potencjalnie straci w momencie wprowadzenia pewnych rozwiązań, ale w gruncie rzeczy dlatego, że nasz głos niewiele znaczy w całej debacie, która dotyczy Polskiego Ładu – zauważył radny. – Oczekuję od prezydenta niewpisywania się w politykę, ale pomysłów, jak uszczknąć z tego ogromnego tortu, jaki niosą środki europejskie, na rozwiązania lokalnych problemów, budowy ulic, remontów szkół. Ile pan odbył rozmów z parlamentarzystami, zanim wyszedł z propozycją projektu uchwały, by przekonać tych, którzy podejmują decyzje w parlamencie, że pewne rozstrzygnięcia tam podejmowane mogą być szkodliwe? – pytał retorycznie M. Dobijański, dodając, że nie wierzy, iż uchwała cokolwiek zmieni. -Wierzę w to, że związek gmin polskich czy miast to instytucje mogące skutecznie lobbować na rzecz konkretnych rozwiązań. Kibicowałbym, gdybym wiedział, że prezydent z innymi włodarzami wypracowuje wspólne stanowisko. Tam jest przestrzeń do wywierania nacisku dla rządzących. Zagłosuję „za” tylko dlatego, iż trudno zagłosować przeciwko pieniądzom dla samorządu, nie wierząc absolutnie w jakiś pozytywny skutek tej uchwały – zaznaczył radny.
Prezydent w odpowiedzi zwracał uwagę, że jeśli radni przegłosują projekt uchwały i zrobią to inne samorządy, będzie to „większa siła informacji dla posłów i senatorów, którzy przez ustawy i rozporządzenia będą decydowali, w jaki sposób samorząd będzie mógł funkcjonować”. – Dopiero wtedy będą mógł proponować rozwiązania w oparciu o to, co dostaniemy. Trzeba mówić o tym teraz, bo kiedy decyzje zapadną, dyskusja będzie bezprzedmiotowa. A teraz jako samorząd możemy wystąpić z wnioskiem o przeanalizowanie podanych przykładów, żeby potem miało to odzwierciedlenie w ustawach – argumentował A. Sitnik.
Remis w głosowaniu
Podczas kilkugodzinnej dyskusji nie zabrakło też słów poparcia dla apelu prezydenta. – Z pustego i Salomon nie naleje – zaczął wypowiedź Krzysztof Chaberski. – Samorządy oczekują czytelnej rekompensaty, ponieważ skutki wprowadzonych zmian mogą być takie, że skończymy na oszczędzaniu na oświetleniu, sprzątaniu czy na nauczycielach. Wprowadzając zapowiedzianą kwotę wolną od podatku, robimy kolejną wyrwę w budżecie samorządów. Chcemy wiedzieć na pewno, czy samorząd taki jak Siedlce dostanie rekompensatę – tłumaczył radny.
Zdaniem Macieja Drabio to dobry pomysł, aby radni mogli wypowiedzieć się w debacie dotyczącej Polskiego Ładu, wskazując na problemy, które wynikają z niektórych pomysłów tam zawartych. – Nie neguję wszystkich rozwiązań. Pewne pomysły są przez Polaków oczekiwane, choćby wspominane podniesienie kwoty wolnej od podatku. Ale są tam też rozwiązania, które bardzo bezpośrednio biją w samorządność, bo czym jest samorząd bez pieniędzy, bez źródeł finansowania. Nieważne, jak będziemy podzieleni, wszyscy z troską patrzymy na finanse miasta. Nikomu, obojętnie z jakiej jest opcji politycznej, nie będzie dobrze rządzić, gdy nie będzie pieniędzy. Nie będziemy mogli budować nowych ulic czy zadbać o szkolnictwo w mieście – podkreślił radny.
W głosowaniu był remis: 11 radnych było „za” i tyle samo przeciw, co spowodowało, że projekt uchwały został odrzucony. Na konferencji prasowej, która odbyła się po sesji rady miasta, prezydent zapowiedział, że prawdopodobnie wyśle apel we własnym imieniu, a nie jako uchwałę rady miasta, ewentualnie z podpisami radnych, którzy popierają inicjatywę.
HAH