Region

Bezpieczniej nad wodą, ale…

W tym roku na mapę mazowieckich niestrzeżonych kąpielisk nie trafił żaden nowy czarny punkt. Co więcej - ich liczba w regionie siedleckim zmniejszyła się.

- Jednak nadal jest ich 14, dlatego wybierajmy bezpieczne miejsca wypoczynku nad wodą - apelowała członkini zarządu województwa mazowieckiego Janina Ewa Orzełowska podczas konferencji prasowej, która odbyła się 24 lipca nad siedleckim zalewem. Czarne punkty wodne to miejsca, w których często dochodzi do utonięć. Wskazują je policja i mazowieckie jednostki Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy są najbliżej akwenów, znają miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do tragicznych zdarzeń.

Dzięki tej współpracy powstaje wykaz czarnych punktów na Mazowszu. Mają one informować, że kąpiel w tym miejscu jest niebezpieczna. Co roku lista czarnych punktów jest aktualizowana. W tym roku ich liczba na Mazowszu zmniejszyła się ze 123 do 116, a w regionie siedleckim z 15 do 14. Główne przesłanki do likwidacji czarnego punktu to brak utonięć i ryzykownych zachowań, m. in. dzięki obecności ratowników.

 

Tu lepiej nie pływać

Obecnie najwięcej czarnych punktów na Mazowszu znajduje się w subregionie ciechanowskim i w Warszawie – po 23. W regionie siedleckim mamy 14 takich miejsc. W powiecie siedleckim to: Bużyska i Mogielnica – oba nad Bugiem w gminie Korczew, Kapuściaki nad Liwcem (gmina Mokobody) i naturalne rozlewisko, tzw. moczydła w Soćkach (gmina Wodynie). W powiecie łosickim niebezpieczne kąpieliska są nad Bugiem: w Mężeninie (gmina Platerów), a także w Mierzwicach Starych i Serpelicach (gmina Sarnaki). Również w powiecie węgrowskim lepiej nie pływać w Bugu, zwłaszcza w Wilczogębach (gmina Sadowne) oraz Szuminie i Wywłóce (gmina Łochów). W powiecie garwolińskim na czarnej liście znajdują się: żwirownia w Sławinach (gmina Garwolin), zalew Morskie Oko (gmina Wilga), stawy w Godziszu (gmina Sobolew), Wisła w Ostrowie (gmina Maciejowice). W tym roku zlikwidowany został punkt na jeziorze Oblin w miejscowości Oblin (gmina Maciejowice).

 

Wsparcie i edukacja

– Gdy spojrzymy na tę mapę, zauważymy, że najwięcej niebezpiecznych miejsc znajduje się nad Bugiem. To piękna rzeka, ale zdradliwa – zwróciła uwagę J.E. Orzełowska, dodając, że podczas letniego wypoczynku często lekceważymy podstawowe zasady bezpieczeństwa. – A to właśnie brawura, lekkomyślność czy kąpiele po spożyciu alkoholu są najczęstszymi przyczynami dramatów nad wodą. Pamiętajmy, nie warto ryzykować zdrowia i życia dla chwili przyjemności. Wybierajmy bezpieczne, strzeżone kąpieliska – przypominała członkini zarządu województwa mazowieckiego. Podkreśliła również, że samorząd województwa mazowieckiego poza działaniami edukacyjnymi i prowadzeniem akcji oznakowania najniebezpieczniejszych kąpielisk w regionie współpracuje z organizacjami pozarządowymi, realizując otwarty konkurs „Ratownictwo i ochrona ludności”. W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, wsparcie trafi do 13 organizacji (WOPR-y i jedna jednostka OSP z Nowego Dworu Mazowieckiego), które łącznie otrzymały ponad 1,4 mln zł. Od 2016 r. samorząd województwa mazowieckiego dofinansował mazowieckie WOPR-y kwotą blisko 4,9 mln zł. Pieniądze zostały przeznaczone m.in. na zakup nowego sprzętu ratowniczego, sprzętu łączności radiowej i telefonicznej, paliwa, środków transportu lądowego i wodnego oraz pokrycie kosztów szkoleń i utrzymania sprzętu ratowniczego w gotowości.

Samorząd wspiera również infrastrukturę sprzyjająca bezpiecznym kąpielom i nauce pływania. Przykładem są pomost nad siedleckim zalewem czy basen przy Szkole Podstawowej nr 8. Obie inwestycje zostały dofinansowane przez urząd marszałkowski. – Dziękuję za to władzom Mazowsza – podkreślił wiceprzewodniczący rady miasta Maciej Nowak. – 25 lipca obchodzimy Światowy Dzień Zapobiegania Utonięciom. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) rocznie przez utonięcie ginie ponad 200 tys. osób na świecie, a w Polsce około 400. To porażające statystyki. Jeżeli wspomniane czarne punkty pomogą uratować choć jedno życie, to takie akcje są bezcenne – zauważył M. Nowak, podkreślając, że m.in. dzięki ratownikom wypoczywający nad Zalewem Muchawka mogą czuć się bezpiecznie.

 

Życie to nie „Słoneczny patrol”

Od poniedziałku do piątku, od 10.00 do 18.00, na siedleckim kąpielisku pracuje dwoje ratowników, a w soboty i niedziele – troje. – Podczas jednego weekendu w samej wodzie mieliśmy około 100 osób, do tego dochodzi plaża, która też jest naszym terenem, i w razie potrzeby tam również musimy interweniować – mówiła Angelika Kozaczyńska z siedleckiego WOPR-u, przyznając, że plagą jest alkohol, który z kąpielą stanowi fatalne połączenie. Do tego dochodzą przecenianie umiejętności pływackich, skoki na główkę i brak należytej opieki nad najmłodszymi. – Gdy rodzic widzi, że jest ratownik, często czuje się zwolniony z obowiązku pilnowania dziecka. Tymczasem my mamy do obserwacji całe kąpielisko – zaznaczyła.

Zdarzają się też nietypowe interwencje, jak np. wrzucenie do wody petardy. – Na szczęście w tej części kąpieliska nikogo nie było, ale musieliśmy powiadomić służby – poinformowała A. Kozaczyńska. Podkreśliła również, że gdy widzimy, iż ktoś się topi, w pierwszej kolejności należy wezwać ratowników. – Trzeba reagować, ale odradzam samodzielną akcję. Jeśli nie mamy wiedzy, jak pomóc tonącemu, sami możemy pójść na dno – przestrzegła.

Niestety życie to nie „Słoneczny patrol”, dlatego, wybierając miejsca wypoczynku nad wodą, stawiajmy na strzeżone kąpieliska.

 

Pod czujnym okiem kamer i policji

Nad bezpieczeństwem mieszkańców i turystów czuwają też policjanci. – Jak co roku w sezonie wakacyjnym funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach patrolują tereny kąpielisk, również tych nieoznaczonych. Prowadzimy także ogólnopolską akcję informacyjno-edukacyjną na temat bezpieczeństwa nad wodą pn. „Kręci mnie bezpieczeństwo nad wodą”, w trakcie której policjanci przypominają o zasadach bezpiecznego wypoczynku. Odbywają się m.in. spotkania profilaktyczne, prelekcje i warsztaty dla dzieci, dorosłych i seniorów – podkreślił mł. insp. Dariusz Dudek, zastępca komendanta miejskiego policji w Siedlcach. – Codzienna proza życia to również patrole, w które oprócz funkcjonariuszy angażujemy straż miejską i dzielnicowych. Dzięki nowoczesnym kamerom nad zalewem możemy w ciągu maksymalnie dziesięciu minut dojechać na miejsce – przyznał. Picie alkoholu w niedozwolonym miejscu i zakłócanie spokoju to najczęstsze powody interwencji mundurowych na kąpieliskach.

DY