Rozmowy
Źródło: KO
Źródło: KO

Białoruś to nie kołchoz

Jak Białorusini są postrzegani w Polsce? Czy zgodzi się Pan z tym, że w kontekście rządów prezydenta Łukaszenki?

To zależy. Na Białostoczczyźnie Białorusin to człowiek, który przyjeżdża na handel, przy czym nie jest to negatywny stereotyp, bo przecież Białystok żył z tych ludzi. W końcu kiedy zamknięto granicę, odbyła się manifestacja handlowców z rynku, domagających się ich powrotu. Jednak wśród ludzi wykształconych na odbiór Białorusinów wpływa zapewne sytuacja polityczna. Powiedziałbym nawet, że to niekorzystne, bo Łukaszenko i jego reżim przesłaniają resztę narodu. W Polsce pokutuje pogląd, że Białoruś to kraj kołchoźników, a Łukaszenko jest dyrektorem kołchozu. Tymczasem społeczeństwo białoruskie jest bardziej zurbanizowane i zindustrializowane niż społeczeństwo polskie. Ale w Polsce nikt nie ma o tym najmniejszego pojęcia, bo jeżeli pokazuje się Białoruś, to zazwyczaj jednowymiarowo: biedaków albo staruszków na tle rozwalającej się chaty. A tego, że obok buduje się może tzw. agromiasteczko, już nie widać.

Jak liczna jest mniejszość białoruska w Polsce?

Ostatni spis powszechny wykazał 49,5 tys. osób deklarujących narodowość białoruską, z tego 46,5 tys. w województwie podlaskim. Oni zdecydowanie uważają się za Białorusinów. Poza tym jest 100-150 tys. ...

Kinga Ochnio

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł