Sport
ARCH. HORDEJUK-GRYCZKI
ARCH. HORDEJUK-GRYCZKI

Biegają, bo lubią

Rozmowa z Aleksandrą Hordejuk-Gryczką, prezes Stowarzyszenia „Biała Biega” w Białej Podlaskiej.

Państwa stowarzyszenie zajmuje się nie tylko uprawianiem biegów, na co wskazuje nazwa, ale też innymi aktywnościami fizycznymi.

Staramy się głównie biegać, ale oprócz tego - jeżeli nadarzy się okazja, by aktywnie spędzić czas - realizujemy też inne zajęcia ruchowe. Przykładowo w ostatnim czasie braliśmy udział w imprezie ,,Rowerowa stolica Polski”. Nasze miasto zajęło pierwsze miejsce w ubiegłym roku, a w tym obroniliśmy tytuł. Nasz nieduży klub zajął trzecie miejsce w klasyfikacji open, a drugie wśród instytucji, co nas bardzo cieszy. Oprócz tego, jeżeli jest okazja, gramy w siatkówkę albo pływamy.

Robimy, co możemy, aby aktywnie spędzać czas.

 

Ilu członków liczy stowarzyszenie?

To zależy… Jeżeli chodzi o klubowiczów, którzy mają opłacone składki, to ok. 50 osób. Natomiast sympatyków, którzy z nami biegają, myślę, że jest ok. setka, a nawet i więcej.

 

Kto może zostać członkiem stowarzyszenia i jakie musi spełniać warunki?

Praktycznie każdy, kto chce aktywnie spędzać czas. A warunki to chęć do biegania i wspólnego spędzania czasu, opłacenie składki. Chociaż i bez jej płacenia można z nami wspólnie biegać.

 

W jakich imprezach biegowych uczestniczyliście w tym roku?

Mamy szeroki kalendarz imprez. Do najważniejszych należy zaliczyć bieg noworoczny, który tradycyjnie od lat odbywa się 1 stycznia. Ludzie mają postanowienia i chcą aktywnie zacząć rok. Potem, w marcu mieliśmy Bieg Tropem Wilczym, a 11 czerwca – 12 Piknik Biegowy Biała Biega. To jedna z głównych naszych imprez, gdzie dzieci i dorośli biegają na dystansach 5, 10 km i biorą udział w marszu nordic walking.

 

A co jeszcze czeka na was w tym roku?

Jeżeli chodzi o przyszłość, to na 21 października planujemy 7 Nocny Bieg Bohaterskich Lotników Podlasia. To też jest duża impreza. Kiedyś startowało w niej ok. 600 uczestników, a biegi odbywały się na płycie bialskiego lotniska. Obecnie jest to niemożliwe, bo stacjonuje tam wojsko. W związku z tym zorganizujemy ten bieg po ulicach Białej Podlaskiej. Kolejna impreza odbędzie się 11 listopada. Tego dnia na terenie parku Radziwiłłowskiego wystartuje 3 Bieg Niepodległości. Natomiast w grudniu organizujemy biegi mikołajkowe. To ciekawa impreza, przebieramy się w stroje mikołajów i śnieżynek, a przy okazji zawsze pomagamy różnym stowarzyszeniom i potrzebującym, takim jak stowarzyszenie „Wspólny Świat” czy świetlice środowiskowe. Co roku wspieramy inną instytucję. Zbieramy na ten cel zabawki, słodycze, czy tak jak dla schroniska „Azyl” – karmę dla zwierząt.

 

Mówiła Pani o imprezach, w których uczestniczycie… A jak wygląda codzienna działalność klubu?

Spotykamy się regularnie trzy razy w tygodniu. We wtorki o 19.30 na pl. Wolności przy ławeczce Kraszewskiego. Z kolei w czwartki o 19.00 w parku Radziwiłłowskim, a w sobotę o 9.30 na stadionie AWF, gdzie są zajęcia z cyklu ,,Biegam, bo lubię” w ramach akcji ogólnopolskiej. Czasami spotykamy się też w niedziele na dłuższe biegi.

 

Czy zajęcia ktoś prowadzi, czy są one spontaniczne?

W klubie mamy trenerów, którzy prowadzą zajęcia. A jeżeli ich nie ma na zajęciach, to są osoby, które wiedzą, jak je poprowadzić. Na pewno nikogo nie zostawimy samego.

 

Bazujecie na członkach, którzy są od powstania stowarzyszenia. Czy cały czas przychodzi ktoś nowy?

Mamy osoby, które są od samego początku, czyli od 2011 r. Na przestrzeni lat wstąpili też do nas nowi członkowie. Coraz częściej przychodzą młode osoby, co nas bardzo cieszy. Średnia wieku jest trochę wysoka, co wynika stąd, że osoby starsze mają więcej czasu i chęci do biegania.

 

Jeżeli chodzi o zajęcia, czy wszyscy biegacie podobne dystanse, czy na zasadzie: kto, ile może?

We wtorki biegamy po ulicach Białej Podlaskiej, bo chcemy promować nasz klub. Tempo dostosowujemy do najsłabszego biegacza. W czwartki biegamy po terenie parku lub na stadionie AWF. Wówczas wyznaczamy konkretny trening i każdy realizuje go własnym tempem. Nie ma możliwości, żeby się zgubić, bo park nie jest duży i wszystkich widać.

 

Jak jest cel działalności stowarzyszenia: sportowy czy przede wszystkim rekreacyjny, czyli bieganie dla zdrowia i lepszego samopoczucia?

Bieganie dla zdrowia i dobrego samopoczucia to jest, oczywiście, podstawa, ale przede wszystkim realizujemy swoje pasje, a do tego zachęcamy i zarażamy swoją aktywnością inne osoby. Wiadomo, że nie będziemy bili rekordów światowych i nie będziemy mistrzami olimpijskimi, ale przy okazji poprawiamy swoje osiągnięcia życiowe o jedną, dwie czy pięć sekund, co nas cieszy. Biegamy na różnych dystansach: 5, 10 km, ale też półmaratony, maratony i ultramaratony. Mamy w swoich szeregach osoby, które jednorazowo przebiegły nawet 240 km, co jest niewyobrażalne i wydaje się nie do zrobienia, a okazuje się, że można. Najważniejsze, że realizujemy swoje marzenia.

 

W kraju organizowanych jest szereg imprez sportowo-rekreacyjnych, w których startuje wielu uczestników, ale w dalszym ciągu nie można mówić o masowej skali. Dlaczego tak się dzieje?

Myślę, że dużo popsuła pandemia Covid. Przed nią było znacznie więcej uczestników zawodów. Obecnie widzimy, że to zaczyna się poprawiać. Mam nadzieję, że liczba uczestników będzie się zwiększała.

 

Zajmujecie się nie tylko bieganiem, ale też innymi aktywnościami ruchowymi. Jak to organizujecie?

Zaczęliśmy grać w siatkówkę i łączymy to z bieganiem. We wtorki dla chętnych najpierw jest godzinna gra w siatkówkę na hali, a potem bieganie po ulicach miasta.

 

Co trzeba zrobić, by do was dołączyć?

Trzeba przyjść na zajęcia, założyć wygodne ubranie i uczestniczyć z nami w ćwiczeniach. Serdecznie wszystkich zapraszamy.

 

Dziękuję za rozmowę.

Andrzej Materski