
Biometanowni powiedzieli „nie”!
Gorąca atmosfera towarzyszyła spotkaniu informacyjnemu, które odbyło się 29 kwietnia w świetlicy wiejskiej w Nowym Pawłowie. Mieszkańcy tej miejscowości oraz okolicznych wsi wyrazili jednoznaczny sprzeciw wobec planowanej budowy biometanowni. Ich obawy dotyczyły przede wszystkim potencjalnych uciążliwości zapachowych, zagrożeń dla środowiska oraz negatywnego wpływu na rozwijającą się turystykę w regionie.
Nic o was bez was
Na spotkaniu obecni byli wójt gminy Karol Michałowski, przedstawiciele Polskiej Grupy Biogazowej PGB Inwestycje – należącej do francuskiego koncernu TotalEnergies, radni, sołtysi oraz mieszkańcy. Włodarz wyjaśnił, że inwestor wskazał konkretną działkę i wystąpił do gminy o informację, czy znajduje się ona w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. – Nic o was bez was. Jesteśmy na początku drogi. Żadne decyzje nie zapadły – zapewnił wójt, podkreślając, że kluczową rolę w dalszym procedowaniu będą odgrywać radni, którzy musieliby wprowadzić działkę do planu ogólnego jako teren przeznaczony pod inwestycję.
Smród totalny
Przedstawiciele inwestora – Marcin Tres, Jakub Urbanowicz i Aleksandra Demska – starali się rozwiać obawy mieszkańców, tłumacząc, że biometanownia będzie działać w oparciu o nowoczesne, hermetyczne technologie i nie będzie emitować nieprzyjemnych zapachów. Zapewniali również o wysokim standardzie bezpieczeństwa i minimalnym wpływie na otoczenie. Jednak mieszkańcy pozostali sceptyczni. Padały pytania o planowane substraty, liczbę kursów samochodów, sposoby zagospodarowania pofermentu w okresie zimowym i rzeczywisty wpływ inwestycji na zdrowie ludzi.
Sołtys Nowego Pawłowa Danuta Gryglas, która wraz z wójtem i radnymi odwiedziła należącą do PGB biogazownię w Zawadach, podsumowała ją krótko: – Z czystym sumieniem i sercem mówię: dla mnie to był smród totalny.
To zabiłoby turystykę
Wielu mieszkańców podkreślało, że Janów Podlaski i jego okolice to region o czystym powietrzu, nieskażonej przyrodzie i dużym potencjale turystycznym. – Ludzie przyjeżdżają tu, by odpocząć. Nieprawdą jest to, co piszecie, że inwestycja nie ma wpływu na zdrowie. Mam w rodzinie osoby wykształcone w tym kierunku, które potwierdzają, że wiatraki oraz biogazownie mają wpływ na zdrowie. My tu żyjemy, pracujemy w zamku, prowadzimy pensjonaty. Obiecujecie, że stworzycie kilka miejsc pracy, ale co z tego, skoro my stracimy swoje, ponieważ ludzie nie będą chcieli tu przyjeżdżać, bo kto by chciał odpoczywać w smrodzie. Taka inwestycja zabiłaby naszą turystykę. My sobie tutaj jej nie życzymy! – mówiła jedna z mieszkanek.
Głos zabrał także Arkadiusz Okoń, właściciel znanego w regionie pensjonatu Zaborek. – Chcemy być gminą przemysłową i utylizacyjną czy turystyczną? Nie możemy sobie pozwolić na cień smrodu. Takie pomysły powinny być ucinane już na starcie. Przez tę inwestycję ludzie nie mogą w nocy spać, bo wszystkich to rusza – stwierdził.
Pieniądze to nie wszystko
Obecni na spotkaniu zauważyli również, że choć firma posługuje się polską nazwą, jej siedziba znajduje się w Belgii, co może budzić wątpliwości co do tego, czy podatki rzeczywiście będą trafiały do lokalnego budżetu. – To nie znaczy, że jeśli firma w nazwie ma polskie wyrazy, to jest polska – zauważyła jedna z uczestniczek spotkania.
Wójt Michałowski odpowiadał na pytania mieszkańców również w kontekście potencjalnych zysków dla gminy. – Jest podatek od tzw. nieruchomości dla budowli, który wynosi 2% od wartości inwestycji. Koszt biometanowni oszacowano na 100 mln zł, co oznaczałoby 2 mln zł rocznie dla gminy – zaznaczył.
Obecna na spotkaniu Renata Tychmanowicz, która na co dzień kieruje wydziałem dróg w bialskim urzędzie miasta, przywołała przykład Białej Podlaskiej, gdzie władze miasta odrzuciły podobny projekt mimo potencjalnych zysków. – Sugeruję wziąć przykład z prezydenta Litwiniuka. W Białej procedowane są zapisy, by zakazać w mieście takich inwestycji. Proponuję to samo zrobić w Janowie – dodała.
Krytykowano również sposób komunikacji – informacja o spotkaniu została opublikowana zaledwie trzy dni przed terminem na facebookowym profilu gminy. – Gdyby nie afera, która pod nim wybuchła, wielu mieszkańców nie byłoby tutaj – podkreśliła jedna z mieszkanek, a następnie zwróciła się do radnych. – Wybraliśmy was w demokratycznych wyborach, więc na was spoczywa odpowiedzialność. Teraz czas, byście stanęli po stronie ludzi! A my tej inwestycji tu nie chcemy – zaapelowała.
Radni solidarnie z mieszkańcami
Dzień po spotkaniu, 30 kwietnia, w mediach społecznościowych gminy Janów Podlaski zostało opublikowane oświadczenie radnych gminy, podpisane przez przewodniczącą Barbarę Misiejuk, potwierdzające zgodność z opinią publiczną i wyrażające sprzeciw wobec planu budowy biometanowni. „(…) Rada Gminy Janów Podlaski, po zapoznaniu się z danymi, które zostały przedstawione na spotkaniu informacyjnym dotyczącym potencjalnej budowy biometanowni w miejscowości Nowy Pawłów oraz brakiem akceptacji społecznej, wyraża zdecydowany sprzeciw wobec realizacji tej inwestycji w zaproponowanej lokalizacji”.
DY