Historia
Bitwy pod Łosicami i Międzyrzecem (17 listopada 1812 r.)

Bitwy pod Łosicami i Międzyrzecem (17 listopada 1812 r.)

Po bitwie pod Wiaźmą adiutant Napoleona hr. Filip de Ségur, pod datą 6 listopada 1812 r., zanotował: „Grubymi płatami zaczyna padać śnieg… Gnane wiatrem białe płatki ścielą się wszędzie… Giną ścieżki i drogi… Zawieja miecie prosto w oczy… Silny wiatr tamuje dech w piersiach”.

Z innych źródeł wiadomo, że temperatura spadła wtedy poniżej -10° C . Nieszczęśni żołnierze byli już tylko żałobnymi szczątkami świetnych pułków. Wśród nich maszerowali także wiarusi z Podlasia. Pod Wiaźmą zginął jednak młody Wincenty Szabrański (21 lat) urodzony w Krzesku, żołnierz szwoleżerów gwardii.

9 listopada dawna „Wielka Armia” dotarła pod Smoleńsk. Tutaj zaginął kolega Szabrańskiego Tomasz Szwedowski. Tymczasem sytuacja na Podlasiu w dalszym ciągu była nie mniej groźna niż przedtem. Wprawdzie admirał Cziczagow z płk. Czernyszewem pomaszerowali w kierunku Słonima i Mińska, ale admirał do wiązania sił Schwarzenberga pozostawił 30-tysięczny korpus gen. Sackena. W jego składzie niezwykle aktywna stała się grupa gen. Witta, o którym J.U. Niemcewicz zapisał: „Gen. Witt syn sławnej z piękności i chytrości greczynki Potockiej i Ormianina z Kamieńca pustoszy Lubelskie i Siedleckie z Kozakami, których zebrał dostarczonych mu przez matkę swoją i Branicką”.

10 listopada Kozacy wpadli do Mordów, gdzie udało im się porwać w niewolę czterech ułanów kwaterującego tam mjr. Józefa Rzodkiewicza. Major miał niewielkie siły – około 300 jazdy, około 300 piechoty i dwa działa, ale dzielnie stawił czoła. Według relacji podprefekta powiatu siedleckiego Feliksa Markowskiego, Rosjanie stali obozem pod Chotyczami w sile 4 tys. piechoty i 600 koni i stamtąd dokonywali wypadów. Inny 600-osobowy oddział pod dowództwem gen. Witta stał w Zalesiu koło Białej Podlaskiej. 10 listopada zajął on Międzyrzec. Wszedł tam oddział pod dowództwem Branickiego i zażądał dla 1000 piechoty 30 tys. racji furażu i żywności z dowozem do Janowa Podlaskiego. 11 listopada mjr Rzodkiewicz zorganizował obronę Mordów, budując barykady na ulicach i sposobiąc armaty, które ustawił na wprost dzwonnicy kościoła św. Michała Archanioła. 12 listopada przeszedł do natarcia w kierunku Łosic, rzucając swą jazdę na Leśną Podlaską. 13 listopada stanął obozem w Łosicach i nawiązał współpracę z podprefektem pow. łosickiego Michałem Wężykiem. Rzodkiewicz po wejściu do Łosic raportował do prefekta Grzybowskiego, że wyczyścił z Kozaków tereny od Korczewa do Łosic. Podprefekt Wężyk wydał odezwę do mieszkańców Łosic, aby wstępowali do wojska. Dzięki kontaktom z okoliczną szlachtą, w Biernatach udało się aresztować szpiega rosyjskiego Miłkowskiego. 14 listopada oddział polski podszedł aż pod Białą i stoczył potyczkę z Kozakami, którzy jednak nie tylko odbili swoich, ale uprowadzili dwóch ułanów. Sekretarz policji departamentu siedleckiego Daniel Rościszewski 15 listopada meldował z Tuliłowa, że we wsi Białka złapano Kozaków z komendy Witta i ci zeznali, że ich szwadron obozował w Łomazach.

16 listopada we Włodawie stanęła część dywizji pod dowództwem gen. Ludwika Kropińskiego, który dozorował linię Bugu. 17 listopada Rościszewski pisał z Międzyrzeca do prefekta Grzybowskiego: „Pod Łosicami doszło do potyczki z Kozakami. Nasi nakazali ustąpić mieszkańcom Łosic z miasta, ogień trwa już 3 godz. Kozacy patrolują dochodząc Korczówki i Olszanki”.

Tego samego dnia podprefekt Wężyk raportował do prefekta Grzybowskiego: „Wiadomości o bitwie pod Łosicami są następujące, wojska rosyjskie składały się z samej kawalerii, odparte zostały do chotyckiego lasu. Nasz jeden oficer piechoty dostał się w niewolę. Mjr. Rzodkiewiczowi czapkę pikami zdjęto z głowy, ale bez obrażeń głowy, wojsko polskie z tej strony założyło obóz dla obserwacji miasta i grobli leżącej między miastem a folwarkiem łosickim. Rosjanie nie odważą się pewnie atakować, bo nie mają piechoty i armat. Ja w czasie bitwy cofnąłem się do Mordów i stamtąd raportuję. Płk Wierzbicki wezwany został, aby z wojskiem swoim przybył do Łosic”. Okazało się później, że w lesie chotyckim Kozacy pogrzebali 35 osób, a rannych 60 wywieźli na 20 wozach do Białej, między nimi był kniaź Opalin, lecz w drodze skonał. Pogrzebano go na cmentarzu księży Bazylianów w Białej. Również 17 listopada rozegrała się bitwa pod Międzyrzecem. Dzięki współczesnemu historykowi Andrzejowi Chojnackiemu mamy odnalezione zostały dwa raporty – jeden napisany przez sekretarza policji Rościszewskiego, drugi przez samego dowódcę tzw. grupy ruchomej płk. Wierzbickiego. Rościszewski raportował dzień później: „Kozacy, którzy nocowali w Międzyrzecu w liczbie 300, pomimo najsilniejszego oporu, w dniu wczorajszym przez naszą kawalerię i 30 woltyżerów, awangardę korpusu płk. Wierzbickiego, który stoi obozem na polu obok Międzyrzeca [Nowego Miasta – J.G.], część pobiła, a resztę ścigała aż do lasu Żerocin. Utarczka nie trwała więcej jak 2 godziny, nieprzyjaciel utracił 10 ludzi a między nimi niejaki Grzegorzewski z Tulczyna, należący do Pana Potockiego, a 33 wziętych do niewoli. Nasze wojsko na noc w Międzyrzecu na odpoczynku, jutro wyruszamy do Biały, aby połączyć się z mjr. Rzodkiewiczem. Patrol wysłano ku Białej i Wisznicom”.

Z kolei płk Wierzbicki 18 listopada pisał: „Bitwa trwała 3 godz. Natarcie rozpoczęto od strony Zbuczyna. Nieprzyjaciel mocny w 500 koni Kozaków. Rosjanie pobici, uciekać zaczęli przez miasto i całkowicie w rozproszenie przeszli. Kompania piechoty cała, oprócz woltyżerów, ani razu nie wystrzeliła. Z naszej strony mamy 2 woltyżerów rannych, w których jeden ciężko, 3 strzelców konnych i huzar. Nieprzyjaciel utracił 2 zabitych oficerów i 18 żołnierzy, 8 rannych, 35 dostało się do niewoli, których pod eskortą 20 mieszczan do Siedlec wysyłam”.

Komisarz nadzwyczajny Kazimierz Lemnicki pisał 18 listopada o 16.00 z Łosic: „Pod Łosicami było 3000 Rosjan, ale uciekli w stronę Janowa, strata nasza wynosi do 20 ludzi i 1 oficera wzięto w niewolę. Liczba strat Rosjan większa, choć trudno ją oszacować. Utracili ponoć 1 pułkownika. Uprasza się o dostarczenie furażu dla wojska”.

Józef Geresz