Błogosławiony ten, kto we mnie nie zwątpi
Przez prawdę cierpiał więzienne osamotnienie, a pytania o prawdę mąciły jego spokój ducha. Nie łudził nikogo, że jest Światłością, jednoznacznie trwał przy swoim, że Temu, który po nim idzie, nie jest godny odwiązać chociażby rzemyka u sandałów. Był pewien, że wyczekiwanego Mesjasza spotkał nad Jordanem. Odcięty od świata pewność tracił, nie mogąc pojąć dlaczego Ten, który z wiejadłem w ręku miał stanowczo oczyścić swój omłot, pochylał się z łagodnością nad grzesznikami, oferując im dar przebaczenia i miłosierdzia. Przy nadarzającej się okazji wysłał swoich uczniów do Jezusa z pytaniem o Jego mesjańską godność. Zbawiciel nie odpowiedział wprost. Nawiązując do starotestamentalnych proroctw o czasach mesjańskich, wskazał ich wypełnienie: „niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię”. Na koniec, jakby chcąc dodać otuchy Janowi i nam, Jezus dopowiedział: „A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”.
Adam Asnyk w wierszu „Przyjście Mesjasza” napisał:
Lud czekający na swego Mesjasza
Nie zwróci oczu na dziecinę małą
I do biednego nie zajrzy poddasza;
Mniema, że zbawcę, którego czekało
Tyle pokoleń, ujrzy ziemia nasza
Od razu ziemską okrytego chwałą,
Jak na wojsk czele niewiernych rozprasza –
Mniema, że wszystko będzie przed nim drżało.
Że nawet głowy ugną się książęce,
Zdając mu władzę nad światem…
Więc jeśli usłyszy, że się narodził w stajence
I że mędrcowie dary mu przynieśli,
Pyta ze śmiechem: „Jak to? ten syn cieśli
Ma rządy świata ująć w swoje ręce?”
Przyjścia jakiego Mesjasza czekam?
KS. PIOTR RADZIKOWSKI