Aktualności
Bóg kocha to, co najmniejsze

Bóg kocha to, co najmniejsze

„A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich!” - tymi słowami rozbrzmiewa w dzisiejszej liturgii głos proroka Micheasza płynący do nas sprzed ponad 28 wieków.

Żył on w niezwykle trudnym okresie dla Królestwa Judy, którego autonomia była zagrożona przez Asyrię. Naród Wybrany był wtedy rządzony przez potomków króla Dawida, którzy swym postępowaniem hańbili imię własnego przodka. Wobec tej dramatycznej sytuacji Amos zapowiada nowego Króla, który tak jak słynny Dawid narodzi się w lichym Betlejem. Oznacza to, że Bóg rozpocznie nową historię, która zadziwi wszystkich – będzie miała bowiem swój początek w tym, co małe i niepozorne. Powstanie Król, który będzie pasał swój lud mocą Pańską. Jego panowanie będzie wielkie, a zarazem wyrośnie z tego, co najmniejsze. Wiemy dzisiaj, że prorok zapowiada przyjście Jezusa Chrystusa, Pana i Zbawiciela, który narodzi się pośród bydła w zimnej betlejemskiej grocie.

Bóg jest wielki, jest potężny – po trzykroć święty, przerasta całą rzeczywistość. Kim jest przed Nim człowiek? Jesteśmy niczym ziarno piasku zagubione we wszechświecie pośród morza gwiazd i galaktyk. Zapatrzeni w samych siebie, zatroskani o własne sprawy, zapominamy o tym, jak jesteśmy mali wobec ogromu stworzenia – a co dopiero wobec wielkości Boga… Bóg jednak kocha to, co najmniejsze! Dzisiejsza niedziela jest ostatnim etapem przygotowań do świąt Bożego Narodzenia. Już niebawem będziemy przeżywać tajemnicę Wcielenia – Syn Boży przyjmuje ciało, Bóg staje się człowiekiem. Dzisiejsze drugie czytanie mówi nam o celu tych wydarzeń: „Ofiary ani daru nie chciałeś, ale Mi utworzyłeś ciało (…). Oto idę, aby spełniać wolę Twoją, Boże”. Jezus przyjmuje nasze człowieczeństwo, aby całkowicie oddać je Ojcu. Ukierunkowuje na nowo naszą ludzką naturę na Boga, w którym człowiek może znaleźć swoje prawdziwe spełnienie. Być małym i oddanym Bogu – oto cała tajemnica Bożego Narodzenia, oto prawdziwa wielkość i potęga, którą objawia nam Chrystus.

Ewangelia ukazuje nam Maryję jako pierwszą uczennicę swego Syna. Była ona wsłuchana w Jezusa jeszcze przed Jego narodzinami! Przyjmując do swego łona Słowo i pozwalając, by stało się ciałem, jako pierwsza zaczęła żyć tajemnicą Bożego Narodzenia. Maryja, najmniejsza i najpokorniejsza owieczka Izraela, całym swym życiem była ukierunkowana na Boga. Liturgia słowa rysuje przed nami obraz nawiedzenia św. Elżbiety – jest to obraz radości i uwielbienia. Maryja śpiewa pieśń „Magnificat” – jest tą, która pełna Bożej radości, sama niesie radość. Z czego wynika niezwykła postawa tej młodej dziewczyny, która będąc brzemienną, przemierzała długie kilometry górskiej drogi do Ain Karim? Jej radość, jako owoc Ducha Świętego, płynie z dziecięcego oddania się Bogu Ojcu przez Jezusa Chrystusa. Jest to radość bycia pokornym i małym, radość zaufania i nadziei, radość uniżenia przed Panem… Bóg zaś kocha to, co najmniejsze!

Ks. Kamil Duszek