Bóg nie jest dla nas zagrożeniem
Przedwieczny Syn Boży stał się dla nas człowiekiem, umarł na krzyżu i zmartwychwstał. Dzięki temu mogliśmy otrzymać Ducha Świętego i naprawdę stać się dziećmi Bożymi.
W tych kilku zdaniach streszcza się Dobra Nowina o zbawieniu, która jest zawarta w Piśmie Świętym. Biblia ukazuje nam piękny obraz Boga, którego potęga jest nieskończoną miłością. Obraz ten – niestety – jest w nas często zatarty przez grzech. Grzech sprawia, że człowiek nie potrafi w pełni dostrzec prawdziwego oblicza Boga, a w skrajnych sytuacjach może nawet traktować Pana Boga jako zagrożenie.
W drugim czytaniu usłyszeliśmy słowa pouczeń, które św. Paweł skierował ku chrześcijanom z gminy w Tesalonikach. List do Tesaloniczan jest uznawany za najstarsze pismo Nowego Testamentu, stanowi więc cenne świadectwo wiary pierwszych chrześcijan. Daje on również obraz trudności, z jakimi mierzył się starożytny Kościół. Mieszkańcy Tesaloniki nie rozumieli tego, czym będzie powtórne przyjście Pana Jezusa na ziemię. Dlatego Paweł apostoł, tłumacząc im niczym dzieciom najprostsze prawdy wiary, zachęca ich do postawy czujności i oczekiwania. Dodaje przy tym: „Nie jesteście synami nocy ani ciemności”. Gdy człowiek trwa w ciemnościach grzechu, to powrót Chrystusa na ziemię może wydawać mu się nadejściem „złodzieja w nocy”, czyli zagrożeniem. Bóg jednak nam nie zagraża ani nie chce niczego nam „ukraść”. Pan przychodzi zawsze jako Zbawiciel – dlatego nie powinniśmy bać się Jego powrotu, lecz go oczekiwać.
Wydaje się, że my – ludzie XXI w. – przypominamy nieco starożytnych mieszkańców Tesaloniki. Tak wielu z nas postrzega Boga jako zagrożenie. Niektórym wydaje się, że Bóg kradnie ich wolność lub pragnie pozbawić szczęścia. Wielu podpisałoby się pod słowami smutnego antybohatera dzisiejszej Ewangelii. Jest nim sługa, który zmarnował otrzymany talent i tłumacząc się swemu panu, rzekł: „Wiedziałem, żeś jest człowiek twardy”. Niektórzy uważają, że Bóg jest zbyt surowy i „twardy”, a Jego przykazania zbytnio ograniczają. Czy to jednak nie nasze grzechy powodują, że nie potrafimy już dostrzegać pięknego oblicza Boga? Ciemność grzechu sprawia, że prawdziwa Boża miłość wydaje się zagrożeniem. Bóg jednak nam nie zagraża, lecz pragnie nas zbawić. Dlatego zaprasza nas do nawrócenia – byśmy stali się „synami światłości” i odkryli drogę szczęścia.
„Błogosławiony, kto się boi Pana” – stwierdza psalmista. W języku biblijnym „bać się Pana” oznacza kochać Go, czcić i żyć według Jego przykazań. Szczęśliwy jest każdy, kto podąża tą drogą. Bóg w niczym nam nie zagraża, ponieważ Bóg jest Miłością.
KS. KAMIL DUSZEK