Bóg patrzy w serce
Bywa, że ludzie mówią: skoro Bóg jest tak miłosierny, po co się starać? Jestem porządnym chrześcijaninem, a on narozrabiał, wyspowiadał się i staje ze mną w jednym szeregu?! To niesprawiedliwe! Bóg patrzy inaczej. Bóg nie sądzi z pozorów - On patrzy w serce - woła psalmista.
Proszę Księdza, dobry spowiednik to?… Proszę dokończyć.
…to ktoś, kto ma pełną świadomość miejsca, jakie Bóg mu wyznaczył. Wie, że reprezentuje miłosiernego Boga i wspólnotę wierzących. Nie siebie. Potrafi słuchać. Kocha człowieka, który stoi po drugiej stronie kratek konfesjonału – często zbolałego, wylęknionego, zagubionego. Jest cierpliwy, wyrozumiały, ale też mądry: potrafi dobrze rozeznać, co zostaje Bogu, przez jego pośrednictwo powierzone. Umie doradzić, dodać otuchy, zmotywować człowieka w taki sposób, aby wstał od konfesjonału – ze skrzydłami u ramion! – z silnym postanowieniem poprawy tylko dlatego, że na nowo odkrył, iż Bóg jest po jego stronie, kocha go miłością bezgraniczną!
A jeśli trzeba powiedzieć: „Nie mogę ci udzielić rozgrzeszenia. Jeszcze nie jesteś gotowy”? Czy miłosierny Ojciec odwraca się wtedy do człowieka plecami?
To nie jest tak. Warunkiem ważności (i sensowności) sakramentu pokuty jest poprawa, szczera skrucha i żal za popełnione grzechy. Jeśli ich nie ma, nie można udzielić rozgrzeszenia. Nie jest to kara czy zemsta. Bóg jest miłosierny, ale też sprawiedliwy, o czym spowiednik i spowiadający się nie mogą zapominać. ...
WA