Bóg podsyła nam ludzi
Księża, osoby konsekrowane i świeccy razem z tysiącami wolontariuszy pracują w kościelnych hospicjach, noclegowniach, wydają posiłki, opiekują się dziećmi, osobami starszymi, uzależnionymi oraz niepełnosprawnymi. Uczynki miłosierdzia oraz ofiarowane cierpienia i modlitwy w intencjach bliźniego to codzienny chleb sióstr i braci w zgromadzeniach zakonnych. Na terenie diecezji siedleckiej są zgromadzenia, których nazwa nawiązuje do miłosierdzia, ale nawet te, które nie mają takich bezpośrednich odniesień, zanurzone są w miłości miłosiernej Jezusa Chrystusa. Swój dom w Siedlcach ma m.in. Zgromadzenie Sióstr Małych Misjonarek Miłosierdzia, od nazwiska założyciela nazywane siostrami orionistkami. Ks. Alojzy Orione mówił: „Chrystusa, Kościół, dusze musimy kochać i służyć im na krzyżu, jako ukrzyżowani; inaczej nie kochamy ich i nie służymy im wcale”. Orionistki, obok ślubu ubóstwa, posłuszeństwa i czystości, składają czwarty - ślub miłosierdzia. W tym roku w całym zakonie zostanie on uroczyście odnowiony. W Siedlcach siostry pełnią posługę katechetyczną wśród dzieci, pracują także w zakrystii i kancelarii parafialnej.
– Nasz założyciel uwrażliwiał, aby tam, gdzie jesteśmy, dostrzec ludzi potrzebujących naszej troski, np. dzieci z trudnych rodzin. To nasza misja – twierdzą siostry. – Wspieramy bliźnich w sposób konkretny, dzieląc się z innymi tym, co mamy. Ktoś puka do naszych drzwi, mówi o swoim życiu i prosi o modlitwę w różnych intencjach. Ostatnio zdarza się to coraz częściej, a dla nas to znak szczególny – zapewniają.
Przylgnięcie do Chrystusa Miłosiernego dla Sióstr Opatrzności Bożej jest źródłem, z którego czerpią miłość do dzielenia się nią z innymi. Siostry wrażliwe są szczególnie na człowieka potrzebującego, cierpiącego, zagubionego moralnie i opuszczonego. – W charyzmacie naszego zgromadzenia jest opieka nad dziewczętami moralnie upadłymi, zaniedbanymi oraz dziećmi sierotami – zaznaczają siostry z Międzyrzecza Podlaskiego. Miłosierdzie Boże, jak mówią, ukazuje się w wydostawaniu się z sytuacji, kiedy godność tych dziewcząt jest zgubiona i podeptana. A jeśli chodzi o dzieci – nadanie im kierunku wzrostu oraz nadziei na lepsze życie niż to, które dostają, gdy są sierotami. Czas pandemii, na co zwracają uwagę siostry, mocno dotknął zarówno zgromadzenie, jak i podopiecznych prowadzonych przez nie domów pomocy społecznej. W okresie, kiedy brakowało personelu, siostry same podejmowały obowiązki, często w chorobie. Międzyrzeckie zakonnice włączyły się również w przygotowywanie paczek na Wielkanoc.
Trzeba się zniżyć
Po kanapki i „coś do kanapek” zwracają się osoby potrzebujące do sióstr albertynek w Siedlcach. – Ostatnio zwiększa się liczba takich osób – mówi s. Irmina ze zgromadzenia, które – obecne w wielu domach w kraju i poza granicami – posługuje w przytuliskach dla bezdomnych, domach pomocy społecznej, samotnej matki, opieki dla osób starszych i samotnych, dla dorosłych i dzieci, domach księży emerytów, kuchniach dla ubogich, hospicjach czy świetlicach dla dzieci. W Siedlcach albertynki m.in. rozdają kanapki osobom głodnym, nawet po kilkadziesiąt sztuk dziennie. Przygotowują też paczki z okazji świąt wielkanocnych oraz na Boże Narodzenie. Jak mówił założyciel Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim św. br. Albert, „aby poratować nędzarzy, nie trzeba ich przytłaczać wyrzutami ani prawić im morałów, będąc samemu sytym i dobrze ubranym. Trzeba się zniżyć i zejść jeszcze niżej, stać się jeszcze nędzniejszym”. Obok czynnego miłosierdzia siostry ofiarowują też dar modlitwy, o którą prosi wiele osób, np. telefonicznie. – Czasem zamawiamy Msze za ubogich, którzy przychodzą na furtę – mówi s. Irmina. – W intencji tych, którzy zwracają się po pomoc modlimy się także Nowenną do św. Brata Alberta i bł. Bernardyny.
Miłosierdzie w duchu
W Dzienniczku św. s. Faustyny czytamy: „Napisz to dla dusz wielu, które nieraz się martwią, że nie mają rzeczy materialnych, aby przez nie czynić miłosierdzie. Jednak o wiele większą zasługę ma miłosierdzie ducha, jest ono przystępne dla wszelkiej duszy. Wielkie są długi świata zaciągnięte wobec Mnie, mogą je spłacić dusze czyste swą ofiarą, czyniąc miłosierdzie w duchu”. Dary modlitwy nieustannie rozdawane są w zgromadzeniach zakonnych. Modlitwa, obok czynu i słowa, jest jednym ze sposobów czynienia miłosierdzia.
Dużo czasu na modlitwie w kaplicy spędza emerytowana s. Halina ze Zgromadzenia Sióstr Służek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej z Kocka. – Czasem w drodze do lub z kościoła ktoś podchodzi i prosi o modlitwę, niekiedy ludzie do nas dzwonią – mówi s. Halina. W różnych sprawach zwracają się również do Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP w Białej Podlaskiej. Przychodzą po pomoc żywnościową, ale również z prośbami o modlitwę za zmarłych czy w innych intencjach. – Miłosierdzie okazujemy, kiedy Bóg podsyła nam takich ludzi – mówią siostry niepokalanki. Bardzo dużo próśb o modlitwę, kierowanych drogą telefoniczną, mailowo czy przy furcie, otrzymują Siostry Benedyktynki od Nieustającej Adoracji Najświętszego Sakramentu. – Ludzie proszą przede wszystkim o modlitwę, ale potrzebują też rozmowy, chcą się przed kimś wypowiedzieć – zaznacza s. Elżbieta OSBap, przełożona siedleckich sakramentek. – Kiedy przyjdzie ubogi, w miarę możliwości staramy się pomagać. S. Elżbieta mówi, że siostry modlą się również w nadsyłanych intencjach za chorych na Covid-19, a takich próśb w czasie pandemii przychodzi z całej Polski nawet kilkadziesiąt dziennie.
Być dobrym jak Bóg
Osoby poszukujące ciszy i modlitwy przyjeżdżają do sióstr nazaretanek, które prowadzą dom rekolekcyjny w gminie Urszulin na Lubelszczyźnie. Ich misja ukierunkowana jest na posługę rodzinie i spełniają się „raczej jako Marta niż Maria”, jak zaznacza przełożona Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu w Wytycznie s. Ewa, ale włączają się również w modlitwę w różnych intencjach. – Prośby napływają z Warszawy, gdzie jest nasz dom prowincjalny i rozsyłane są do miejsc, gdzie pełnimy posługę. Dużo jest takich, o których wypełnienie prosimy przez wstawiennictwo bł. Franciszki Siedliskiej oraz bł. Męczenniczek z Nowogródka – mówi s. Ewa.
„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” to nie tylko wezwanie do dobroczynności lub dawania jałmużny, ale do postawy naśladującej postępowanie Boga z grzesznikiem. Poznawanie i rozważanie tajemnicy miłosierdzia oraz okazywanie go drugiemu człowiekowi prowadzi do pełnego zaufania Jego dobroci. Jezus do każdego z nas kieruje te słowa, które wypowiedział do s. Faustyny: „Twoim obowiązkiem jest zupełna ufność w dobroć Moją, a Moim obowiązkiem jest dać ci wszystko, czego potrzebujesz”.