Historia
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Bohaterowie w cieniu codzienności

To tytuł filmu dokumentalnego kręconego przez działaczy siedleckiego oddziału stowarzyszenia KoLiber. W dokumencie występują mieszkańcy regionu, którzy walczyli z niemieckim okupantem, a także działali w podziemiu antykomunistycznym.

Film powstaje przede wszystkim z myślą o młodzieży, która - jak twierdzą koordynatorzy przedsięwzięcia Mateusz Paudyna i Fabian Przybysz - na temat lokalnej historii wie niewiele.

– Przyczynami są reforma szkolnictwa i coraz mniejsza ilość godzin tego przedmiotu w szkołach. A może nauka o czasach nowożytnych nie jest na rękę współczesnym politykom? – zastanawia się M. Paudyna, prezes siedleckiego KoLibra, dodając, iż historia, nawet ta lokalna, bywa fałszowana. – Przykładem jest chociażby pojawienie się Armii Czerwonej w naszym mieście. Do dziś na cmentarzu radzieckim w Siedlcach stoi pomnik ustawiony tam w podzięce za wyzwolenie miasta. Mamy też ul. Armii Czerwonej, o której zmianę nazwy wystąpiliśmy – mówi M. Paudyna, zaznaczając, że w filmie poruszane są tematy, które budzą w Siedlcach i regionie kontrowersje. Nie zabraknie też gorących komentarzy odnoszących się do ważnych wydarzeń historycznych, ale także tych mających obecnie miejsce w kraju. – Tego nie ma w podręcznikach – zapewniają inicjatorzy przedsięwzięcia.

Zwykli niezwykli ludzie

Pomysł nakręcenia filmu zrodził się po spotkaniu z mieszkającym w pobliżu Kotunia żołnierzem Armii Krajowej, prof. nauk farmaceutycznych Henrykiem Marciszewskim. Jego historia bardzo poruszyła działaczy KoLibra. – Początkowo koncepcja projektu miała opierać się na kilkuminutowych filmach, które byłyby udostępnione na różnych portalach internetowych. Jednak po dłuższej dyskusji stwierdziliśmy, że osób z takimi życiorysami jest w naszym regionie więcej, a z ich opowieści mógłby powstać pełnometrażowy dokument. Tak też się stało. Pierwszy klaps padł na planie naszego filmu w grudniu ubiegłego roku – opowiada prezes siedleckiego KoLibra.

Do tej pory nagrano rozmowy z czterema bohaterami.

Są to wspomniany prof. Marciszewski, żołnierz AK, weteran II wojny światowej i honorowy obywatel Siedlec mjr Tadeusz Sobieszczak, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych i inicjator utworzenia w Siedlcach Związku Sybiraków Zygmunt Goławski, a także mieszkająca w Domanicach Kalina Magdalena Klein, łączniczka i sanitariuszka w powstaniu warszawskim, która jako żołnierz nosiła koszyk z rozkazami i dokumentami przykrytymi pluszowym misiem. Uczestniczyła w transporcie rannych.

Ocalić od zapomnienia

– O tych ludziach pamięta się zwykle tylko przy okazji świąt narodowych. A szkoda, bo posiadają ogromną wiedzę, której próżno szukać w książkach. Mają też doświadczenie i mądrość, jakiej często brakuje współczesnej młodzieży. Dlatego ich historie trzeba ocalić od zapomnienia – podkreśla M. Paudyna.

Autorzy dokumentu zadają swoim bohaterom te same pytania, m.in. o to, czym jest współczesny patriotyzm, jaki apel wystosowaliby do młodych.

Działacze siedleckiego KoLibra przyznają, że gdy słuchali historii mjr. Sobieszczaka czy K. M. Klein, wielokrotnie wzruszenie odbierało im głos.

– Szczególnie zapadła mi w pamięć opowieść naszego honorowego obywatela miasta. Pan Sobieszczak wraz z kompanami udali się do budynku, gdzie dzisiaj mieści się Liga Obrony Kraju. Niemcy wyprawiali tam urodziny jednego ze swoich kolegów. Zostawili na wieszakach płaszcze, z kieszeni których Polacy ukradli broń, a następnie przepędzili okupantów. Po pewnym czasie pan Tadeusz został zatrzymany przez niemieckich żołnierzy jadących samochodem. Nasz bohater wyciągnął ów skradziony pistolet, a lufę przystawił do skroni jednego z Niemców. Nacisnął spust. Okazało się, że broń jest pusta. Na szczęście majorowi udało się uciec, mimo że goniły go kule z niemieckich pistoletów – opowiada M. Paudyna. Jego zdaniem jedną z barwniejszych postaci filmu jest też K.M. Klein. – Nie chciała mówić o brawurowych akcjach, gdyż są one opisane w wielu publikacjach. Chętnie za to odnosiła się do kwestii moralnych i wychowania. Wspominała również, że podczas powstania z wielu sytuacji cudem uszła z życiem – mówi prezes KoLibra.

Stać nas na więcej

Jaki przekaz płynie z dokumentu? Jest on skierowany przede wszystkim do młodych, by mimo ciężkiej rzeczywistości, w której żyjemy, nie pozostawali biernymi. – Nasi bohaterowie swoją postawą pokazują, że z każdej sytuacji można wyjść z godnością. We wszystkich wypowiedziach zawarty był apel, by nie pozostawać biernym, ale zmieniać kraj na lepsze. Dzisiaj mamy do tego o wiele lepsze warunki i narzędzia niż oni, dlatego stać nas na więcej. Musimy aktywniej uczestniczyć w życiu społecznym – zaznaczają twórcy filmu.

Premiera w kwietniu

Dokument jest realizowany z własnych środków członków stowarzyszenia. Natomiast sprzęt, m.in. statywy i kamery, pożyczyli znajomi. – Wciąż zbieramy materiały, nagrywamy kolejne wywiady. Mamy nadzieję, że uda nam się uporać z montażem do połowy marca. Premiera mogłaby odbyć się w połowie kwietnia, ewentualnie po majowym weekendzie – oznajmia M. Paudyna.

Dystrybucja filmu nie będzie komercyjna. Działacze chcą pokazywać go w ośrodkach kultury i szkołach.

MD