Historia
Bój w Sosnowicy i mord w Piotrowinie

Bój w Sosnowicy i mord w Piotrowinie

21 lutego 1863 r. maszerujący w kierunku Serokomli oddział powstańczy R. Różańskiego zaatakowała pod Wolą Okrzejską rosyjska kolumna dowodzona przez płk. Rejtlingera. Rozgorzała długa i krwawa, przegrana przez powstańców, walka.

Poległo 14 z nich, w tym dowódca piechoty Antoni Trzaskowski, a sześciu było rannych. W ręce przeciwnika dostały się powstańczy sztandar, kancelaria i większość taboru. Śmierć poniosło też 19 kozaków i kilku piechurów rosyjskich.

22 lutego część rozbitków powstańczych przyłączyła się do oddziału „Lelewela” – Borelowskiego. 23 lutego partia powstańcza Kuczyka zaatakowała pod Wielgolasem wracające do Mińska Mazowieckiego wojsko rosyjskie. Powstańcom udało się odbić swego kapelana ks. Stampowskiego. 24 lutego we wsi Osiny w rejonie Łukowa doszło do spotkania ,,Lelewela” z Lewandowskim. Nastąpiło też wyjaśnienie sytuacji, gdyż Borelowski tytułował się „naczelnym wodzem wojsk podlaskich”. W późniejszych zeznaniach śledczych płk Lewandowski wyjaśnił: „Lelewel był mi przeznaczony na naczelnika sztabu, lecz ja tego sztabu nie formowałem”. Obaj dowódcy uzgodnili dalszy plan działania swoich oddziałów. Lelewel zaproponował przemarsz w kierunku granicy galicyjskiej w celu zaopatrzenia się w broń. Lewandowski miał maszerować wzdłuż górnego Bugu, a Lewandowski wzdłuż górnej Wisły.

25 lutego na linii kolejowej warszawsko-petersburskiej – między Małkinią a Czyżewem – powstańcy zerżnęli słupy telegraficzne i usunęli cztery szyny kolejowe. Tego dnia wójt gminy Wojcieszków donosił o przechodzie silnej bandy powstańczej, zaś wójt gminy Huszcza raportował, że większość młodzieży z Huszczy, Tucznej i Wisek, która była w oddziałach, powróciła już do domów i zachowuje się spokojnie. Zaznaczał jednak, że z trzech wsi brakuje dziesięciu ludzi, „którzy mogą być zabici lub zabrani albo też przy bandach zostają”. 26 lutego doniesiono władzom rosyjskim, że powstańcy dokonali poboru rekrutów w Mokobodach. 27 lutego naczelnik powiatu łukowskiego informował władze, iż buntowników widziano w Domaszewnicy, Świdrach i Ławkach. Referent Pawliszczew zanotował, że w powiecie radzyńskim dwie bandy Lewandowskiego i Zakrzewskiego uprowadziły nocą, 27 lutego, ze wsi Borki wójta Szyszkowskiego. 28 lutego burmistrz Baranowa donosił: ,,W dniu dzisiejszym, o godzinie 2.00 z południa, przybyła do miasta tutejszego partia powstańców i pozrywała przed magistratem tutejszym orły z herbem i takowe na kawałki siekierą porąbała i zniszczyła – następnie przybyła do samej kancelarii magistratu i rozkazała sobie złożyć rachunki. Niżej było pokwitowanie: pobrano z kasy miejskiej złp 283 na utrzymanie Wojska Polskiego. Baranów 28.02 1863 i podpis M. Lelewel”.

1 marca w lesie Siwe Bagno koło Sokołowa Podlaskiego płk rosyjski Papaafanasopuło stoczył walkę z oddziałem J. Matlińskiego ,,Sokoła”. Matliński wycofał się, pięciu powstańców poległo, Rosjanie zaś zyskali wątpliwą dla siebie zdobycz – dwa wozy z kosami i pikami. Następnego dnia referent Pawliszczew zanotował: „Przez Brzeźnicę Książęcą 1 i 2 marca przechodziły w kierunku Gródka wielkie bandy: jedna Lewandowskiego w kilkaset ludzi, a druga Lelewela w sile tysiąca ludzi z kilkudziesięciu konnymi, zabierając konie i woły” [liczebność partii powstańczych została wyolbrzymiona – J.G.]. 2 marca rosyjskie władze wojskowe wysłały z rejonu Kurowa przeciwko tym oddziałom dwie kompanie piechoty, 50 kozaków i dwie armaty pod dowództwem ppłk. Cwiecińskiego. 3 marca zakończył swą błyskotliwą kampanię i pod Turowem na Polesiu dostał się do niewoli moskiewskiej Roman Rogiński. W ciągu 24 dni przebył ok. 750 km, wymykając się 20-krotnie większym siłom rosyjskim. O ironio losu, został zatrzymany przez białoruskich chłopów na czele z popem. 4 marca doszło do potyczki Lelewela z oddziałem Cwiecińskiego w Jedlance koło Ostrowa Lubelskiego i poważniejszego starcia w Sosnowicy k. Parczewa. Płk Lewandowski, chcąc pomóc Lelewelowi, postanowił zaatakować nocą kwaterującego w Sosnowicy Cwiecińskiego (450 sołdatów i dwa działa). Jego podkomendny G. Zakrzewski miał uderzyć od strony wsi Górki, natomiast oddział, w którym znajdował się ks. Stanisław Brzóska, od strony wsi Olchówka. Na sygnalny strzał Gustawa Rosjanie odpowiedzieli zmasowanym ogniem dwóch rot piechoty, skutecznie rażąc atakujących pałac. Ponieważ Zakrzewski z kawalerią nie odważył się atakować silnie obsadzonych oficyn pałacowych, powstańcy wycofali się. Współczesny biograf ks. Brzóski Eugeniusz Niebelski uważa, że kapelan ten został ranny pod Sosnowicą, natomiast sam ks. Brzóska w swych zeznaniach śledczych twierdził, że raniono go pod Staninem.

5 marca wójt gminy Patrykozy G. Zaremba raportował do gubernatora cywilnego lubelskiego o wymordowaniu poprzedniego dnia przez żołnierzy rosyjskich w folwarku Szydłowin grupy powstańców. Kwaterował tam powstańczy oddział Żukowskiego, który zatrzymał się w folwarcznej oborze. Wieczorem oborę, w której odpoczywało 16 polskich kawalerzystów, otoczyli wysłani z Węgrowa Kozacy. Podpalili budynek, żądając poddania się. Pod groźbą spalenia żywcem powstańcy wyszli z obory i złożyli broń. Wtedy dyszący nienawiścią mołojcy rzucili się na bezbronnych. Dwóch okrutnie porąbali, trzech ciężko ranili, a jeden zginął w płomieniach. Ogółem zamordowali 12 osób, w tym dowódcę oddziału Żukowskiego. Ponieważ strona rosyjska nie reagowała na akty mordów, powstańcy kopiowali raport wójta i rozsyłali po kraju. Jeden egzemplarz został doręczony płk. Lewandowskiemu. O morderstwie tym oględnie zapisał historyk rosyjski Pawliszczew: ,,W folwarku w Szydłowie 3 marca rozkwaterowało się na nocleg 15 ludzi, lecz niebawem napadli na nich kozacy, zabili 12 z nich, trzech zranili i wszystkich zawieźli do Siedlec. Tu wśród zabitych można było rozpoznać zaledwie jednego tamtejszego mieszczanina, reszta była zbyt zmasakrowana”.

Józef Geresz