Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Boją się o bezpieczeństwo

Mieszkańcy gmin Urszulin i Hańsk są poruszeni planowaną likwidacją posterunków. Obawiają się, że aby skontaktować się z policją, będą musieli pokonać nawet kilkadziesiąt kilometrów. Pojawiła się jednak szansa na utrzymanie jednej z przeznaczonych do zamknięcia placówek.

Z jednej strony śmiały plan modernizacji polskiej policji i kolejki kandydatów do służby. Z drugiej likwidacja posterunków w małych miejscowościach. Mieszkańcy regionów dotkniętych cięciami uważają, że policja modernizuje się kosztem ich bezpieczeństwa. Mundurowi decyzję tłumaczą między innymi względami ekonomicznymi, podkreślając, że utrzymanie każdej placówki kosztuje kilkaset tysięcy złotych rocznie.

Wzmacniać, a nie likwidować

O tym, że policja planuje likwidację posterunków w Urszulinie i Hańsku, mieszkańcy dowiedzieli się wraz z początkiem roku. Wiadomość przyjęli z niepokojem. – Dzięki obecności policji w mniejszych miejscowościach spadła przestępczość. Teraz ludzie widzą policjantów codziennie. Po zmianach będą mieli taką okazję dwa razy w tygodniu. Przestępczość się zwiększy, wykrywalność zmniejszy i wtedy spadnie groza na komendę powiatową we Włodawie – zaznacza lokalna społeczność.

Zgodnie z planami po reorganizacji w powiecie pozostałaby tylko jednostka we Włodawie. Do miejscowości tej z najdalszych krańców powiatu jest ponad 50 km.

Negatywne stanowisko w sprawie likwidacji posterunków wyraziła też powiatowa komisja bezpieczeństwa i porządku. W specjalnym dokumencie radni napisali m.in.: „Należy podkreślić, że są to dwa ostatnie istniejące posterunki w powiecie włodawskim. Ich brak nie pozostanie bez wpływu na poczucie bezpieczeństwa mieszkańców oraz stanowić będzie wyraźny sygnał o braku zainteresowania władz centralnych oczekiwaniami i nastrojami społeczności lokalnej. Zdecydowanie obniży również standard i komfort życia mieszkańców powiatu włodawskiego. Konsekwencją tego będzie m.in. zdecydowane zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa i zaufania do Policji przez mieszkańców małych miejscowości i obszarów wiejskich w powiecie włodawskim. Likwidacja posterunków jest zaprzeczeniem samej idei samorządności. Oznacza wzrost poczucia zagrożenia, zwłaszcza w tak turystycznie rozwiniętym powiecie jak nasz. Postrzega się nasz powiat przez pryzmat małej liczby mieszkańców, ale zapomina się o tych dziesiątkach tysięcy turystów, którzy corocznie tu przyjeżdżają i którzy oczekują zapewnienia pełnego bezpieczeństwa – swojego i swojego dobytku. (…) Jednocześnie stoimy na stanowisku, że posterunki w Hańsku i Urszulinie należy kadrowo wzmacniać, by ich rezultaty pracy były jak najefektywniejsze. Zgadzamy się z sugestią, że obecnie ich stan liczebny uniemożliwia pełne i skuteczne realizowanie założonych zadań. Likwidacja jest jednak najgorszym z możliwych rozwiązań. Za nietrafione uznajemy argumenty KPP we Włodawie, że brak posterunków w Hańsku i Urszulinie spowoduje lepszą efektywność pracy Policji w powiecie oraz jej większą skuteczność. Tylko policjant mający na co dzień kontakt z mieszkańcem jest funkcjonariuszem w pełni zorientowanym w sytuacji, szczególnie na obszarach wiejskich, gdzie więzi międzyludzkie są bardzo mocne”.

Światełko w tunelu

W obronę posterunków włączył się starosta Wiesław Holaczuk. Wraz z samorządowcami Hańska i Urszulina uczestniczył w spotkaniu z lubelskim komendantem wojewódzkim policji nadinsp. Igorem Parfieniukiem. Wprawdzie nie udało się uzyskać zapewnienia, że jednostki zostaną utrzymane. Jest jednak szansa na pozostawienie jednego z punktów, a po kadrowym wzmocnieniu – przekształcenia go w komisariat.

Wstępnie stanęło na tym, że siedzibą policji będzie Urszulin. – Mamy nie tylko dobre zaplecze lokalowe dla nowych policjantów, ale też wielką potrzebę ich przyjęcia – zapewnia wójt Urszulina Tomasz Antoniuk. – Jesteśmy gminą turystyczną, którą co roku odwiedza ponad 50 tys. osób, mamy blisko 1,5 tys. działek letniskowych. Co piątek odbywa się u nas jedno z największych targowisk w województwie. W dodatku miejscowość położona jest przy najruchliwszej w powiecie drodze Włodawa – Lublin. Zależy nam zarówno na bezpieczeństwie gości, jak i mieszkańców. Dlatego funkcjonowanie jednostki policji jest konieczne. Warto dodać, że odległość, jaka dzieli Włodawę od naszej gminy, wynosi 50 km. W związku z tym czas reakcji byłby znacznie opóźniony – podkreśla.

Wzmocniony posterunek w Urszulinie obejmowałby swoim zasięgiem trzy południowe gminy: Urszulin, Hańsk i Wolę Uhruską.

Protestów nie ma, ale…

Sytuacją zaniepokojony jest wójt Hańska Marek Kopieniak. – Wygląda na to, że decyzja została już podjęta i posterunek w naszej miejscowości zostanie zamknięty – mówi. – Protestów ze strony mieszkańców wprawdzie nie ma, ale ludzie są zaniepokojeni. Mamy sygnały od gmin, m.in. z Woli Uhruskiej, które podobną historię mają za sobą. Twierdzą, że stan bezpieczeństwa nie został utrzymany. Owszem, z Hańska do Urszulina jest zaledwie 16 km, ale np. z Osowy odległość ta wzrasta do 32 km. Uważam, że reorganizacja sprawi, iż nikomu nie będzie się chciało jechać kilkadziesiąt kilometrów, by zgłosić policji, że skradziono mu kurę. Tymczasem nie powinniśmy pobłażać nawet drobnym wykroczeniom – uważa M. Kopieniak.

Jeśli zmiany wejdą w życie, w Hańsku zostanie utworzony punkt, gdzie dwa razy w tygodniu będzie dyżurował dzielnicowy. Natomiast miejscowi policjanci zostaną przeniesieni do Urszulina.

MD