Boją się, że stracą pracę
Pikieta rozpoczęła się ok. 15.00 i trwała ponad dwie godziny. Manifestacja miała spokojny przebieg. Demonstranci blokowali drogę chodząc po przejściu dla pieszych średnio co ok. dziesięć minut, a przez kilka kolejnych puszczali samochody. Policja wyznaczyła objazdy.
– Zakład energetyczny w Radzyniu Podlaskim, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zgłosił, że ten protest się odbędzie, podano godziny i dokładny termin. Aby nie doszło do zablokowania drogi krajowej numer 19 i 63 zorganizowaliśmy objazdy – tłumaczy Barbara Salczyńska, rzecznik prasowy radzyńskiej komendy policji.
Protestujący nie zgadzają się na likwidację zakładu energetycznego w Radzyniu, gdzie – zgodnie z projektem „Optymalizacja pracy rejonów energetycznych i posterunków energetycznych” – ma powstać posterunek energetyczny. Obawiają się też, iż pogorszenia jakości usług i dostępności do nich.
PGE Dystrybucja w całej Polsce chce zmniejszyć liczę rejonów i posterunków energetycznych. Zmiany mają dotyczyć m.in. Kraśnika (który ma być połączony z Puławami), Radzynia Podlaskiego (ma być połączony z Białą Podlaską) i Lubartowa (który będzie podlegał pod Lublin-Teren).
Podczas pikiety radzynianie trzymali transparenty z napisami ,,Premierze dość kopania energetyki”, ,,Nie likwidacji zakładów energetycznych’”, ,,POlityczna Grupa Energetycznych Super Arogantów”. – Protest pokazuje determinację pracowników. Wsparli nas mieszkańcy, władze samorządowe, pan poseł. Przez manifestację chcemy podkreślić, że kategorycznie sprzeciwiamy się likwidacji naszego rejonu energetycznego, a także innych – mówił przewodniczący radzyńskich związków zawodowych PGE Leszek Rączka, przepraszając jednocześnie mieszkańców i kierowców za utrudnienia w ruchu.
Pracownicy zapowiadają, że protesty nie odniosły skutku, możliwa jest ogólnokrajowa manifestacja pracowników PGE w Warszawie.
Karol Niewęgłowski