Ból milczeć nie umie
Teza o jego wszechobecności przekuta na aforyzm brzmi: Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś (Neil Simon). Jakby na przekór temu - język oferuje całą gamę sugestywnych metafor bólu, które - wracamy do punktu wyjścia - są próbą jego unaocznienia i scharakteryzowania. Ból może szarpać, być rwący, pulsujący, rozdzierający.
Bywa przewlekły, dopada falami, potęguje się, narasta, doprowadza człowieka do szaleństwa, a nawet upadla czy – zgodnie z powiedzeniem, że nie umie milczeć – każe złorzeczyć. Można się w nim podobno zamknąć – jak w czterech ścianach, pokonać, ale bywa, że dotknięci nim ludzie wiją się w nim, chodzą po ścianach albo gryzą te nieszczęsne ściany, wyją z bólu, poddają się bólowi.
Cierpi ciało i duch
Ciekawe, że w odniesieniu do nieprzyjemnych doznań fizycznych – to znaczenie w definicjach bólu pojawia się zawsze jako pierwsze – brakuje nam słów, by krótkie, dobitne „ból” – zastąpić. Całą gamę synonimów podają natomiast słowniki na określeniu bólu rozumianego jako cierpienia duchowe. Mamy tutaj: utrapienie, dolegliwość, męczarnia, udręczenie, zmartwienie, żałość, droga krzyżowa, strapienie, katusze, smutek, tortura, kłopot, nieprzyjemność, krzyż, żal, zgryzota, problem, rozżalenie, męczarnie,
LA