Rozmowy
Źródło: Marcin Babicz
Źródło: Marcin Babicz

Boże perełki i kobiety w kryzysie

„Kobieta niech milczy w kościele” - słowa Apostoła Narodów wydawały się być sprzeciwem wobec aktywizacji publicznej niewiast. A przecież mamy Maryję i grzesznicę Magdalenę, że nie wspomnę o szeregu współczesnych świętych... Skąd ten surowy ton?

Św. Paweł zdradza tu jeszcze mentalność Starego Testamentu, zaś cytowana wypowiedź dotyczy wyłącznie norm liturgicznych, a nie życia rodzinnego. Chrześcijaństwo jest religią w największym stopniu broniącą niewiast i ich godności. Za cudzołóstwo Żydzi kobietę kamienowali, a mężczyznę puszczali wolno. Tymczasem Jezus zrewolucjonizował postawę mężczyzn, ucząc ich szacunku oraz miłości do kobiet. Św. Paweł też to zrozumiał, gdyż nauczał, że mąż powinien kochać żonę jak własne ciało.

Kobieta nie ma wprawdzie święceń kapłańskich, ale jest autentyczną kapłanką domowego ogniska. Jej geniusz najpełniej przejawia się w relacjach międzyludzkich – wychowaniu i przyprowadzaniu swoich bliskich do Boga.

W książce „Jak wygrać kobiecość?” sugeruje Ksiądz, że Syn Boży stał się mężczyzną po to, by chronić niewiasty. Ale też, że te, które Go spotkały, zmieniały się.

Albo już były szlachetne, albo stawały się takimi pod Jego wpływem. Na kartach Ewangelii nie ma ani jednej kobiety, która po zetknięciu się z Chrystusem pozostałaby postacią negatywną. One zazwyczaj bardziej owocnie niż mężczyźni przyjmują miłość i ją odwzajemniają.

Przykładem jest chociażby Matka Teresa z Kalkuty czy, jeszcze wcześniej, Hildegarda z Bingen, reformująca klasztory. W myśleniu i działaniu wyprzedzały swoją epokę. ...

Agnieszka Warecka

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł