Sport
Brakuje doświadczenia

Brakuje doświadczenia

Po rundzie jesiennej zespół Naprzód Skórzec w IV lidze mazowieckiej zajmuje 14 miejsce z dorobkiem 9 punktów. Jest na pozycji spadkowej. Myślę, że ta sytuacja nie zadawala nikogo w klubie.

Z pewnością tak. Ta liczba punktów nie robi wrażenia. Jednak prawda jest taka, że w żadnym meczu nie ustępowaliśmy rywalom w jakiś znaczący sposób, ale też nie przełożyło się to na ilość punktową. Smuci nas to, ale nie załamujemy się i patrzymy z optymizmem w przyszłość. Zobaczyliśmy, jaki jest poziom i siła IV ligi mazowieckiej grupy południowej. Okazuje się, że nie taki, który by nas w zdecydowany sposób przewyższał, dlatego będziemy musieli podjąć rękawicę i powalczyć o utrzymanie. Zrobimy wszystko, by w następnym sezonie w Skórcu była IV liga.

Chce Pan przez to powiedzieć, że gra zespołu ze Skórca była lepsza niż wyniki?

Zdecydowanie tak. 90% meczów przegrywaliśmy jedną bramką, tracąc gole w końcówkach, inne były wygrane bądź zakończyłyby się remisami. Złożyło się na to wiele czynników. Jednym z nich jest na pewno wiek naszego zespołu. Mamy bardzo młody team i w konfrontacji z rutyniarzami to doświadczenie brało górę. Mówię zwłaszcza o końcowych momentach meczów. W ten sposób traciliśmy takie punkty, które powinniśmy przywozić z wyjazdów czy zostawiać na boisku w Skórcu. Mogę dać przykład meczu z liderem Orłem Wierzbica (przegrany u siebie 2:3, strata bramki w ostatniej minucie), gdzie na dobrą sprawę powinniśmy go wygrać. Było sporo takich spotkań, w których powinniśmy punktować, ale niestety tak się nie stało. Po przeanalizowaniu całej rundy i pewnych korektach w składzie powinniśmy przystąpić do nowej rundy troszeczkę mądrzejsi i z większą dyscypliną taktyczną.

Zespół żółto-niebieskich zaczął nieźle rozgrywki, jednak druga część rundy jesiennej była w gorszym wykonaniu.

Druga część rundy rzeczywiście była słabsza. Nie mogę mieć jednak zastrzeżeń o zaangażowanie zawodników na boisku. Większość z piłkarzy dała z siebie wszystko. Brakowało nam jednak przede wszystkim doświadczenia, np. w środkowej strefie, gdzie zabrakło piłkarza, który by pociągnął grę. W środkowej strefie łataliśmy dziury, jak tylko mogliśmy. Niektórzy zawodnicy z konieczności grali na kilku pozycjach. Z powodu kartek i kontuzji musiały być pewne roszady w składzie, ale tak to już jest w futbolu. Walczymy dalej. Wiem, że stać nas na utrzymanie się w IV lidze.

Do miejsca gwarantującego utrzymanie, a jest nim 12 pozycja – aktualnie należąca do Znicza II Pruszków – tracicie 4 punkty. Co chcecie zrobić, by zająć to bezpieczne miejsce w lidze?

Przede wszystkim potrzeba nam dwóch, trzech zawodników z doświadczeniem boiskowym. Do tej pory przewinęło się sporo młodych chłopców. Na pewno jest to dla nich bardzo dobry sprawdzian – mam tutaj na myśli Damiana Rytla, Kamila Witkowskiego, Radosława Całkę. To młodzi, obiecujący chłopcy, dali z siebie wszystko, ale potrzeba nam też doświadczenia, a tego nie da się wytrenować. W zespole musi być mieszanka rutyny z młodością. Młodość ma to do siebie, że raz zagra bardzo dobrze, a raz bardzo słabo. Są momenty, gdzie trzeba piłkę przetrzymać, a to właśnie rutyniarze potrafią zrobić. Młodzieżowcy nie zawsze są w stanie zachować zimną krew.

Teraz piłkarze mają wolne. Kiedy zaczynacie przygotowania do rundy wiosennej?

Treningi rozpoczniemy w poniedziałek, 10 stycznia.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Andrzej Materski

Oprac. Mateusz Ciulak

Wywiad ukazał się w audycji Radio Sport w KRP.

Andrzej Materski