Region
x.com/GDDKiA_Lublin
x.com/GDDKiA_Lublin

Branża jest w krytycznym stanie

W sobotę 22 czerwca przez kilka godzin przewoźnicy blokowali węzeł dróg krajowych nr 2 i 19.

Protest zorganizował Komitet Przewoźników i Pracodawców Transportu. Przewoźnicy domagają się zmniejszenia składek na ubezpieczenia społeczne dla przedsiębiorstw faktycznie wykonujących przewozy. Sprzeciwiają się też wymianie tachografów na własny koszt. Chcą także uregulowania zasad transportu do i z Ukrainy przez określenie uczciwych warunków konkurencji na rynku przewozowym między Unią Europejską a Ukrainą. - Wyczerpały się już wszystkie możliwości porozumienia na płaszczyźnie dialogu.

W związku z tym nie pozostało nam nic innego, jak ogłosić protest – podkreśla Waldemar Jaszczur, przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu oraz międzyrzeckiego zgromadzenia. – Liczymy na to, iż Ministerstwo Transportu, które jest odpowiedzialne za naszą sytuację, nasze przyszłe losy, pochyli się nad przepisami oraz ustawami, jakie mogą być uchwalone w trybie natychmiastowym, i otrzymamy oczekiwaną pomoc. Mam nadzieję, że sygnał z Międzyrzeca, ale też Szczecina czy Śląska, gdzie odbywają się podobne protesty, dotrze do decydentów, którzy zrozumieją, że branża jest naprawdę w krytycznym stanie i potrzebne jest wsparcie – dodaje.

 

Sytuacja jest dramatyczna

W. Jaszczur przypomina, że przewoźnicy o swoich postulatach rozmawiali zarówno z poprzednią, jak i obecną władzą, a także Prezydentem RP. Zaznacza, iż sytuacja firm transportowych jest dramatyczna. Według danych GUS w pierwszym kwartale tego roku 120 przewoźników zbankrutowało, a 1,4 tys. jest w restrukturyzacji.

– Rujnują nas zdecydowanie za wysokie składki ZUS. Proponowaliśmy szereg rozwiązań mogących nam pomóc i podnieść te przedsiębiorstwa, które upadły. To możliwe, pod warunkiem że na jakiś czas zostałyby zwolnione z ZUS-u, a zalegle składki umorzone. Gdy firma stanie na nogi, na pewno odda to, czego wcześniej nie zapłaciła. Drugi postulat to pakiet mobilności i jego jeden z zapisów, który zobowiązuje nas do wymiany tachografów na tzw. inteligentne. Niestety nikogo na to nie stać. W Niemczech przewoźnik na ten cel otrzymał od państwa 2 tys. euro. Oczekujemy, że i nasz rząd znajdzie rozwiązanie, które zminimalizuje koszty i wesprze firmę transportową w tym zakresie – mówi przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu.

 

Ucywilizowanie rynku

Trzecim postulatem jest uregulowanie zasad transportu do i z Ukrainy, a konkretnie określenie uczciwych warunków konkurencji na rynku przewozowym z UE. 

„Pomimo że problem związany z przewoźnikami z Ukrainy został częściowo rozwiązany, pojawiły się kolejne problemy. Domagamy się dofinansowania do wymiany tachografów zarządzonego przez UE (w innych państwach na zachodzie dofinansowano wymianę). Zawieszenia działalności firm z kapitałem wschodnim do momentu wskazania pochodzenia kapitału, a także ucywilizowania rynku pośrednictwa w transporcie oraz solidarnej odpowiedzialności za płatność wszystkich podmiotów partycypujących w danym transporcie” – napisał w serwisie X Rafał Mekler, jedna z twarzy protestu przewoźników na Lubelszczyźnie.

DY