Bronimy swoich interesów
Pod koniec ubiegłorocznej zimy odbyło się kilka dużych manifestacji przeciwko wwozowi do Polski zboża zza wschodniej granicy i tzw. zielonemu ładowi. Jak Pan ocenia realizację tamtych postulatów?
Odpowiem słowami powiedzenia: jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Te protesty były potrzebne, jestem z nich zadowolony i na pewno przyniosły wiele dobrego. Odbyły się rozmowy. Strona rządowa, ale nie tylko, musiała pójść na ustępstwa.
Oczywiście nie wszystko udało się pozytywnie załatwić. Natomiast wprowadzono pewne ograniczenia, jeśli chodzi o zielony ład, jak również embargo na określone rodzaje zbóż z Ukrainy. Obecnie sytuacja trochę się ustabilizowała. Choć na pewno nie w 100%.
Jak można usłyszeć z doniesień medialnych, Unia Europejska nie wycofuje się z tzw. zielonego ładu. Czy będą organizowane protesty takie jak ubiegłej zimy?
Cały czas monitorujemy tę kwestię. Choć trzeba wiedzieć, że zielony ład to nie tylko rolnictwo. Zawiera on też inne zapisy. My skupiamy się na tych, które mogą niszczyć polskie rolnictwo. Dzięki protestom niektóre obostrzenia, jakie miały być wprowadzone, zostały w pewnym stopniu zaniechane. Ale musimy bacznie się przyglądać, jak dalej będzie rozwijać się ta sytuacja.
Poprzedni rok nie szczędził klęsk żywiołowych, m.in. wiosennych mrozów, wichur i suszy. ...
Tomasz Kępka