Rozmaitości
Źródło: P
Źródło: P

Budujmy mądrze!

Garaż zamiast pola ziemniaków czy autostrada przecinająca uprawy kukurydzy. Brak rozsądku w planowaniu i inwestowaniu może zmienić nasz kraj z rolniczymi tradycjami w betonową pustynię.

Polska rozwija się dynamicznie. Wciąż budowane są drogi, osiedla mieszkaniowe, szkoły i przedszkola. Niestety, rozwój, którego doświadczamy, stwarza wiele problemów. Domy i drogi buduje się bez ładu i składu, a urbaniści porównują sytuację Polski do krajów Trzeciego Świata. Bloki wyrastają na ziemi, która z powodzeniem mogłaby dawać zdrowe warzywa i owoce, z kolei obszary, na których można by było postawić duże, właściwie zaprojektowane osiedla, nadal świecą pustkami. Brakuje spójnej polityki i planów zagospodarowania przestrzeni uwzględniającej potrzebę budowania komfortu, do którego należy przecież dostęp do świeżego powietrza, zdrowych warzyw i niepowtarzalnej przyrody. Polityka i plany winny więc też uwzględniać potrzebę ochrony wartości przyrodniczych, bo dostęp do nich szybko stać się może luksusem.

Tracone na zawsze

Andrzej Kassenberg, prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju, niepokoi się, że na co dzień dostrzegany jest wyłącznie fizyczny wymiar otaczającej nas przestrzeni. – Zapominamy, że, jeżeli chcemy budować, tracimy pewne walory i zasoby – wyjaśnia. – Nie dostrzegamy, że ekosystemy przyrodnicze pełnią dla nas ważne funkcje: regulują czystość powietrza i dostępność wody, stanowią bazę krajobrazową turystyki, mają znaczenie dla odpowiedniej produkcji rolnej – argumentuje. W ostatnich latach na budowę dróg i autostrad przeznaczane są znaczące fundusze. – Jeżeli planując tak mocno ingerujące w przyrodę inwestycje, nie uwzględnimy konieczności zachowania ekologicznych korytarzy pomiędzy cennymi przyrodniczo, wyizolowanymi obszarami, możemy doprowadzić do wyginięcia wielu gatunków – kontynuuje Kassenberg. – Konsekwencji takich działań nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Prosty przykład: jeżeli poprzez zanieczyszczanie środowiska ograniczymy liczbę ptaków, będziemy musieli walczyć z rosnącą plagą owadów i szkodników, ale jeżeli będziemy niszczyć zbyt intensywnie te szkodniki, możemy doprowadzić do wyginięcia ptaków.

Deweloperzy, poszukując nowych, atrakcyjnych lokalizacji na budowę domów i osiedli, osuszają bagniste tereny, zapominając, że podmokłe ekosystemy łagodzą susze i powodzie. Chęć szybkiego zysku nie powinna przesłaniać długoterminowych skutków podejmowanych decyzji. We wszystkich działaniach ważne jest zachowanie umiaru i równowagi.

Chrońmy, co mamy

W Polsce mamy 487 tys. ha nieużytków, czyli 1,56% powierzchni całego kraju. To znacznie lepszy wynik niż jeszcze kilkanaście lat temu. Jednak wciąż mamy przykłady nieracjonalnego wykorzystania dobrych gleb. Tak było w Siedlcach, gdzie na bardzo dobrych glebach drugiej klasy zlokalizowano wielkie fabryki, takie jak Stalchemak czy Mostostal. Ich powstanie zdeterminowało wybudowanie kolejnych. – Nie można dopuścić do tego, by żyzne gleby, zamiast do produkcji rolnej lub do tworzenia terenów zielonych w miastach, zostały wykorzystane na osiedla, drogi czy przemysł – apeluje Bożenna Wójcik z Instytutu na rzecz Ekorozwoju. – Nie pozwólmy, żeby gospodarowanie przestrzenią było podporządkowane wyłącznie zagarniającym wolną jeszcze przestrzeń inwestycjom i naszym zachowaniom. Społeczeństwo i gospodarka, rolnictwo, leśnictwo, turystyka i przetwórstwo muszą ograniczać swe potrzeby wymuszające wkraczanie w nowe obszary, lepiej wykorzystywać tereny już zagospodarowane i ich funkcje mieszkaniowe, przemysłowe czy rekreacyjne. Rozwój w sposób zrównoważony oznacza uwzględnianie aspektów środowiskowych, do których zasoby terenów otwartych też się zaliczają, a ich wartość dla jakości naszego życia jest zbyt często niedoceniana – dodaje.

Człowiek nie może żyć bez zasobów przyrody, bo to one są rezerwuarem zbiorowisk flory i fauny, równowagi stosunków wodnych, zachowania mikroklimatów. Tereny otwarte stanowią o posiadaniu przez nas dostępu do zieleni parków miejskich i podmiejskich, błękitu zbiorników, stawów, jeziorek, kwiecistych klombów i krzewów, śpiewu ptaków i wyścigów wiewiórek. Nikt z nas nie chce mieszkać w świecie wyłącznie z betonu i szkła, pozbawionym zieleni oraz zwierząt. Zadbać trzeba też o przyszłe pokolenia. Chrońmy więc mądrze tereny otwarte, tak w miastach, jak i na wsi, aby nie niszczyć ich zasobów i piękna, którymi powinny cieszyć się nasze dzieci i wnuki.


3 PYTANIA

prof. Dorota Teresa Kalembasa, kierownik katedry gleboznawstwa

Akademii Podlaskiej w Siedlcach

Które grunty najlepiej wykorzystać pod zabudowę?

Na cele nierolnicze i nieleśne (np. pod zabudowę) należy przeznaczać przede wszystkim nieużytki, a w razie ich braku grunty o najniższej przydatności rolniczej (klasy bonitacyjne: V – grunty orne słabe, VI – grunty orne najsłabsze, VIz – grunty orne do zalesienia). Grunty takie wymagają jednak większych zabiegów i umiejętności wykonawców budowlanych. Łatwiej jest prowadzić prace budowlane na gruntach mocniejszych (o większej zawartości części najdrobniejszych), bardziej stabilnych. Pod różną zabudowę przeznacza się także miejsca położone między terenami już użytkowanymi nierolniczo lub nieleśnie bądź położone w sąsiedztwie tych terenów.

Kto może o tym zdecydować?

Wyłączenie gruntów z produkcji rolniczej może nastąpić tylko za zgodą samorządu lokalnego. Właściciel wyłączający grunty jest zobowiązany (na własny koszt) do zdjęcia i wywiezienia na właściwe (wskazane) miejsce warstwy próchnicznej gleby z użytków rolnych klas I – IV, z gleb torfowych oraz z określonej warstwy utworów pyłowych i gliniastych gruntów klasy V i VI.

Zasoby produktywnych gleb użytków rolnych i leśnych, mimo protestów różnych grup społecznych, przeznaczane są pod rozmaite obiekty: przemysłowe, komunalne, komunikacyjne, hydrotechniczne, wojskowe, sportowe i inne. W dziesięcioleciu 1991-2000 straty roczne gleb produkcyjnych w Polsce kształtowały się w granicach 1,7 – 8,3 tys. ha. Rozwój cywilizacji wymusza stratę części zasobów gleb. Nie można jednak dopuszczać do bezmyślnego przeznaczania ich na cele nierolnicze.

Czy mówienie o tym problemie jest potrzebne?

Międzynarodowe gremia podejmują coraz intensywniejsze działania na rzecz ochrony gleb. Europejska Karta Glebowa oraz projekt Międzynarodowej Konwencji o Ochronie Gleb jako główny powód bezwzględnej konieczności ochrony gleb podają ich rolę w utrzymaniu życia na Ziemi i wyżywieniu ludzkości. Poruszają one także problem postępującej degradacji w skali lokalnej i regionalnej, a także pogarszanie się jakości i zmniejszanie zasobów przyrody. Zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych oraz przepisami prawa międzynarodowego państwa są zobowiązane opracować narodowe programy zrównoważonego wykorzystania gleb.

JAG