Busy pod lupą
Wspólna kontrola Inspekcji Transportu Drogowego z Mazowsza i Lubelszczyzny trwała przez cały tydzień. Funkcjonariusze sprawdzali prędkość, stan techniczny, liczbę przewożonych osób, a także zwracali uwagę na czas pracy kierowców.
Zmęczony równie niebezpieczny
Zgodnie z przepisami, dziennie mogą oni prowadzić pojazd maksymalnie dziewięć godzin. Dwa razy w tygodniu ten czas może być wydłużony do dziesięciu godzin, ale wówczas muszą być zachowane odpowiednie przerwy na odpoczynek. Kierowcy jednak notorycznie lekceważą prawo. Kontrola wykazała, że niektórzy spędzili za kierownicą nawet dwanaście godzin dziennie. Zachowanie takie zagraża bezpieczeństwu pasażerów, bo zmęczony kierowca jest równie niebezpieczny jak ten na podwójnym gazie.
Grzechy główne
Jednak przekroczenie norm pracy to nie jedyny zarzut wobec prywatnych przewoźników. Kolejnym jest przekraczanie dozwolonej prędkości. – Głównym grzechem, jaki na drodze popełniają kierowcy busów, jest szybka i niebezpieczna jazda – ocenia Andrzej Dzieniszewski, naczelnik wydziału inspekcji mazowieckiej ITD. Przyznaje jednak, że do mazowieckiego oddziału ITD nie wpływają skargi od pasażerów busów. – Jeśli już, to zwykle otrzymujemy telefony od konkurencji, która informuje nas np., żeby skontrolować konkretny bus, bo podróżuje nim zbyt duża liczba osób – dodaje A. Dzieniszewski.
Takie telefony otrzymują też policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach. – Otrzymujemy jednak również informacje o tym, że prywatni przewoźnicy łamią dozwoloną prędkość. Na szczęście od początku tego roku nie odnotowaliśmy żadnego wypadku z udziałem busa – podkreśla podinsp. Marek Myszkiewicz, szef siedleckiej drogówki.
Na „busiarzy” skarżą się także kierowcy. – Przejeżdżają na ukos przez pasy dla pieszych, zajeżdżają drogę innym samochodom, jeżdżą na czerwonym świetle – wyliczają.
Ścisk i tłok
Prędkość i przekroczenie norm pracy to nie jedyne przewinienia kierowców busów. Pasażerowie skarżą się na ścisk i tłok. Tymczasem zgodnie z art. 63 ust.1 ustawy o ruchu drogowym, za przewożenie osób ponad dopuszczalny stan kierowcom grozi mandat w wysokości 100 złotych. „Przewóz osób może odbywać się tylko pojazdem do tego przeznaczonym lub przystosowanym. Liczba przewożonych osób nie może przekraczać liczby miejsc określonych w dowodzie rejestracyjnym”. Jednak prawo sobie, a kierowcy sobie.
Mandaty ich nie odstraszają, bo właściciel firmy, dla której pracują, często zwraca im te pieniądze.
Problem ten jest ITD doskonale znany. Jednak inspektorzy nie mogą nic w tej sprawie zrobić, bowiem ustawa o ITD nie daje prawa do karania właścicieli firm przewozowych za takie wykroczenie.
MD