Diecezja
Źródło: JS
Źródło: JS

By ten ogień płonął nadal

W niedzielę, 2 października, w parafii św. Jana Jałmużnika ojcowie z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów: Wojciech Gwiazda i Piotr Woźniacki dziękowali za 25 lat życia w zakonie.

Pochodzący z Lubartowa o. W. Gwiazda pełni funkcję gwardiana klasztoru, proboszcza parafii orchowskiej i kustosza sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia. O. P. Woźniacki jest kapelanem Zakładu Karnego we Włodawie. Na uroczystość przybyli m.in. kapucyni z Lubartowa i Lublina, siostry kapucynki, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego we Włodawie i dziekan dekanatu włodawskiego ks. prałat Stanisław Dadas, władze samorządowe, rodzina jubilatów oraz parafianie.

Homilię wygłosił prof. dr hab. o. Roland Prejs OFMCap, który podkreślił znaczenie dla całego Kościoła faktu wybierania przez zakonników wartości życia wiecznego i życia tymi wartościami już na ziemi. – Zakonnik ślubuje czystość nie dlatego, że małżeństwo byłoby złem – przecież sam Chrystus ustanowił ten sakrament, ale dlatego, aby pokazać nam wszystkim, że on już teraz chce żyć tak, jak będzie w życiu wiecznym – mówił o. Prejs. – Zakonnik składa ślub ubóstwa nie dlatego, aby chciał pogardzać rzeczami materialnymi, ale aby pokazać wierzącym, że jego pierwsze zainteresowanie kieruje się na skarby w niebie. Zakonnik składa śluby posłuszeństwa dlatego, że przyjmując polecenia przełożonego tak, jakby to było objawienie woli Bożej już teraz, na ziemi, chce doskonale zharmonizować swoją wolę z wolą Boga – mówił kaznodzieja. Zwrócił również uwagę, że niezależnie od zadań wypełnianych przez osobę konsekrowaną, na pierwszym miejscu są śluby zakonne, które wyrażają wartości życia przyszłego. – Charyzmat, który jest łaską Bożą – nazywamy ją powołaniem – musi płonąć cały czas w osobie powołanej, ciągle na nowo ma być rozpalany, rozniecany, aby zakonnik był dla świata czytelnym znakiem – akcentował o. Prejs. Złożył też jubilatom życzenia rozpalenia na nowo charyzmatu Bożego, który został zapoczątkowany 25 lat temu i jest w nich obecny. Po Mszy św. do życzeń dołączyli parafianie oraz ksiądz dziekan. 

JS