Być bohaterem – ale jak?
To już czwarta edycja wydarzenia, którego inicjatorem jest siedlecka Wspólnota Jednego Ducha. - Od blisko dziesięciu lat organizujemy wyjątkowe koncerty uwielbieniowe, które z jednej strony można określić mianem spotkań religijnych, z drugiej - kulturalnych.
Co miesiąc w maleńkiej sali przy sanktuarium św. Józefa w Siedlcach gromadzą one ok. 500 osób. Staramy się, by każdy wieczór chwały miał swój temat, a także by towarzyszyła mu szczególna intencja modlitewna. Często szukamy jej wokół wydarzeń związanych z kalendarzem liturgicznym bądź świętami świeckimi. Któregoś roku stwierdziliśmy, że była modlitwa za dzieci, dziadków i babcie, studentów, narzeczonych, kapłanów, a nigdy nie polecaliśmy Bogu ojców. Po raz pierwszy poświęcony im wieczór chwały zorganizowaliśmy w 2013 r. i tak trwa to do dzisiaj – mówi ks. dr Tomasz Bieliński, dyrektor SNE i opiekun duchowy WJD, dodając, iż drugim z powodów zorganizowania wydarzenia jest fakt, iż żyjemy w czasach kryzysu ojcostwa. Świadczy o tym nie tylko lawinowo rosnąca liczba rozwodów, gdzie jako przyczynę podaje się niedojrzałość mężczyzn.
Koncert z przesłaniem
Organizatorzy długo zastanawiali się, jak zatytułować koncert, by wzbudzić zainteresowanie, a jednocześnie, by jego hasło niosło pozytywne przesłanie. Tak narodził się „Mój tata – mój bohater”. – Nazwa ta ma sprowokować ojców do refleksji na tym, czy chcą być bohaterami swoich dzieci i czy nimi już są. To pytanie powinno skłonić mężczyzn do odpowiedzialnego podjęcia misji, jaką powierzył im Bóg. Ponadto przesłanie tego wieczoru odsyła nas do dzieciństwa, by poszukać tych wspomnień, które potwierdzą, że nasi ojcowie byli bohaterami. Wreszcie hasło to ma pokazać, że dzisiaj tacy ojcowie są potrzebni nie tylko swoim dzieciom i żonom, ale także ojczyźnie i narodowi – wyjaśnia ks. Tomasz, dodając, iż relacje społeczne i obowiązki związane z życiem zawodowym bardzo radykalnie okroiły dzisiaj czas obecności rodziców, a szczególnie taty, w domu. – To nowe doświadczenie, bo przez wieki miejscem pracy mężczyzn było gospodarstwo rodzinne. Ich synowie od rana do wieczora byli ze swoimi ojcami, ucząc się od nich nie tylko zawodu i życia, ale również wiary. Tymczasem rewolucja przemysłowa sprawiła, że mężczyźni wyruszyli tłumnie do miast za lepszym jutrem. Na skutek tej migracji kontakty między tatą a synem uległy rozluźnieniu. Dzisiaj ponownie mamy do czynienia z poważną falą imigracji, nie tylko tej zagranicznej, ale również wtedy, gdy ojciec wraca do domu jedynie na weekend, bo pracuje w innym mieście. Stąd ma dużo mniej czasu na wychowywanie dzieci, a w szczególności na pokazanie synom, jak stać się mężczyznami, a córkom, jaka jest rola mężczyzn u boku kobiet. Dlatego bohaterem staje się ten ojciec, który, stojąc przed dylematem zagranicznego wyjazdu zarobkowego, wybiera pracę z niższym uposażeniem, pozostając z rodziną – podkreśla. I trudno się z tym nie zgodzić, bo po co komu wielki dom, skoro dzieci nie czują w nim miłości nieobecnego taty? – Poza tym dla mnie każdy ojciec jest bohaterem, gdy – mając problemy, które go przerastają – pada na kolana i modli się, by Bóg go wzmocnił. Ponadto tata bohater znajduje czas, by zabrać 14-letniego syna na wyprawę i przeżywa z nim męską przygodę. Tata bohater z miłości do rodziny jest gotowy – jak pisze w książce „Dzikie serce. Tęsknota męskiej duszy” chrześcijański psycholog John Eldredge – stoczyć bitwę, przeżyć przygodę, ocalić piękno – przypomina ks. T. Bieliński.
Zadeklarować miłość
W programie wieczoru znajdą się: koncert uwielbieniowy, który będzie animowała schola młodzieżowa z katedry pod opieką ks. Sławomira Arseniuka, etiuda ewangelizacyjna opowiadająca o ojcostwie. Nie zabraknie też świadectwa, które pokaże, jak wielką moc ma wiara ojca i jak wiele może ona zdziałać w życiu dziecka. Będzie także adoracja Najświętszego Sakramentu z modlitwą wstawienniczą, a na koniec indywidualne błogosławieństwo mężczyzn. Dlaczego jeszcze warto przyjść 23 czerwca do amfiteatru? – Po pierwsze dlatego, że chcemy w ten sposób podziękować zarówno Bogu za Jego ojcostwo, jak również ojcom ziemskim za ich miłość. Po drugie, będziemy się modlić o silną wiarę dla wzorowych ojców, ale również nie zapomnimy o tych będących w nałogach, depresjach czy w chorobie – odpowiada ks. Tomasz. – Będziemy także przyzywać Bożą moc dla młodych mężczyzn, którzy w niedługiej perspektywie staną się ojcami. Za tych, którzy przeżyli porażkę rozwodu, i dzisiaj, kiedy dojrzeli, chcieliby to małżeństwo odbudować. Za mężczyzn, którzy z różnych powodów nie mogą stać się ojcami, choć bardzo tego pragną. Za tych, którzy zdecydowali się na adopcję. Za ojców, którzy są dziadkami, a dorosłe dzieci nie mają dla nich czasu. Wreszcie nie możemy zapomnieć o ojcach duchowych, czyli o księżach i ich posłudze rodzenia ludzi dla życia wiecznego. Poza tym warto przyjść, by poczuć, że jesteśmy razem, usłyszeć świadectwa tych, którzy są bohaterami codzienności, choć nie dostają za to medali czy orderów. Wreszcie – warto, by każdy mężczyzna przyszedł 23 czerwca do siedleckiego amfiteatru po to, by publicznie i z dumą zadeklarować raz jeszcze swoim ukochanym, że chce być tatą bohaterem – zachęca kapłan.
MD