Aktualności
Być znakiem miłości Boga

Być znakiem miłości Boga

Pan jest Bogiem przedziwnym, innym niż cała otaczająca nas stworzona rzeczywistość. Słowo „święty” (hebr. „kedesz”) wprost można przetłumaczyć jako „inny”.

Bóg po trzykroć święty, który objawiał się w czasach dawnego przymierza patriarchom i prorokom, jest Bogiem po trzykroć innym niż cały świat i ludzka logika. Zdaje się, że tak przyzwyczailiśmy się do tekstów biblijnych, które uroczyście proklamujemy z ambon naszych kościołów, że przestaliśmy zwracać uwagę na to, jak szokująca i przedziwna jest prawda w nich objawiona. Pierwsze czytanie pokazuje nam Boga jako tego, który miłuje maluczkich. Gdy przed wiekami autor natchniony spisywał słowa Księgi Wyjścia, w starożytnym świecie szerzył się kult wielkości i siły znajdujący swój wyraz w pogańskich wyobrażeniach brutalnych bóstw. Jak zaskakujące dla Izraelitów musiało być odkrycie, że Jahwe nie lubuje się w tym, co dorodne i silne, ale z czułością pochyla się nad sierotą i wdową, troszczy o ubogiego i stoi na straży życia przybysza. Pan objawiający się Izraelowi – chociaż jest potężnym Stwórcą nieba i ziemi – kocha to, co małe i słabe.

Czy dzisiejszy świat nie jest podobny w swojej mentalności do dawnych cywilizacji, które na świeczniku stawiały brutalną siłę? Mówi się dziś dużo o prawach osób wykluczonych, lecz najczęściej wynika to z poprawności politycznej. Kto w praktyce potrafi pochylić się nad ludźmi pogubionymi i przegranymi? Kto naprawdę chce podać dłoń chorym, biednym oraz znienawidzonym? Kto kocha tych, którzy nie odwdzięczą się za otrzymane dobro? Kto jest do tego zdolny? Święci… Tylko oni! Bo to święci są znakiem niestworzonej miłości, która przemienia świat. Tej Miłości zaś na imię Bóg.

Gdy trwał proces beatyfikacyjny Matki Teresy z Kalkuty, do urzędników watykańskich zgłosił się brytyjski publicysta Christopher Hitchens będący zadeklarowanym ateistą. Uważał, że „intencją Matki Teresy nie była pomoc ludziom”, lecz działała ona z prywatnych i egoistycznych pobudek. Kościół zbadał sprawę i orzekł o heroiczności cnót świętej już dziś laureatki Pokojowej Nagrody Nobla. Możemy być zdziwieni tym, że światu tak trudno uwierzyć w bezinteresowną miłość bliźniego. Musimy jednak pamiętać, że ten, kto nie poznał jeszcze bezinteresownej i bezgranicznej miłości Boga, nie zrozumie logiki ludzi świętych. Sama Matka Teresa powiedziała kiedyś: „Daj światu najlepszą cząstkę siebie. Może zostaniesz za to zdeptany; to nieważne – dawaj zawsze najlepszą cząstkę siebie”.

Nawet jeśli świat będzie nas odrzucał, kochajmy go. Naszym powołaniem jest być znakiem przedziwnej miłości Boga.

ks. Kamil E. Duszek