
Byle do zimnej Zośki…
Zmiany cyrkulacji atmosferycznej w połowie maja - kiedy wyż baryczny zastępuje niż polarny - powodują, że w naszej szerokości geograficznej nad obszar Europy napływa zimne, polarne powietrze. Co musiałoby się wydarzyć w pogodzie, aby w dniach 12-15 maja nie wystąpił chłód? Odpowiedzi na tak postawione pytanie jest kilka. - Po pierwsze nie mogłoby być chłodnego powietrza z północy lub wschodu - wyjaśnia Agnieszka Prasek.
– Zimni ogrodnicy to efekt spływu arktycznego lub kontynentalnego powietrza do Europy Środkowej. Aby było ciepło, wyż baryczny musiałby ustawić się nad Rosją albo Skandynawią i blokować spływ zimna z północy, natomiast niż powinien być zlokalizowany na zachodzie Europy lub nad Atlantykiem i ściągać do Polski ciepłe, wilgotne powietrze z południa – tłumaczy synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Nie byłoby majowego chłodu, gdyby napływały masy powietrza zwrotnikowego lub polarno-morskiego z południa. Obok tych czynników można dodać kolejny: brak wyżu nad Skandynawią, który sprowadza zimne powietrze. Co jeszcze uchroniłoby przed zimnem? Dodatnie anomalie temperatury w Europie Północnej. – Jeśli Arktyka, Skandynawia i Rosja będą miały ciepłą wiosnę, to nawet spływ powietrza z północy może nie przynieść przymrozków. ...
Joanna Szubstarska