Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Byliśmy razem

Kiedy przybyła trumna prezydenta Lecha Kaczyńskiego, najpierw panowała zupełna cisza, potem rozległy się oklaski, a na końcu było słychać płacz. Ludzie przychodzili do pałacu prezydenckiego z potrzeby serca, ducha.

Jedni właśnie rozpoczęli pierwsze wiosenne prace w ogródkach, inni zdawali egzaminy lub robili sobotnie porządki w domu. Życie toczyło się jak zawsze. Aż do tego momentu.

Na wiadomość o katastrofie rządowego samolotu każdy zareagował inaczej. Dla jednych były to rodziny, przyjaciele, znajomi, dla innych – obcy ludzie znani z telewizji, radia czy gazet. Ale wszyscy zgodnie przyznają, że ta informacja nie pozostawiła ich obojętnymi.

Jesteśmy patriotami

Polacy tamtego dnia pokazali, że są patriotami i w trudnych chwilach zawierzają swój los Bogu. Ks. kanonik Marian Daniluk z parafii pw. Narodzenia NMP w Białej Podlaskiej wspomina, jak po tej tragicznej wiadomości ludzie zaczynali gromadzić się w kościele. – Pojawiali się stopniowo, a na wieczornej Mszy św. był już tłum – przywołuje w pamięci tamte chwile. – Nie tylko starsi, ale i młodzi. Zamówiono też kilka Mszy św. w intencji ofiar, wpisywano się do księgi kondolencyjnej, którą wyłożyliśmy. Widać było u ludzi wielką troskę i niepewność: co dalej z Polską? Ta nuta pobrzmiewała przez wszystkie kolejne dni. Podobnie jak świadomość, że dali się wciągnąć w nagonkę na prezydenta. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł