Byliśmy rozmodleni i wzruszeni
Jest mi bardzo miło, że mogłam brać udział w wielkich uroczystościach. Wyjazd i pobyt w Watykanie był dla mnie przede wszystkim głębokim przeżyciem duchowym. Z Janem Pawłem II byłam związana przez całe życie, a udział w kanonizacji tylko ten stan umocnił - mówi E. Dymowska.
– Przeżycia jeszcze wciąż są bardzo świeże, muszę je przeanalizować i poukładać. O tym, czego doświadczyłam i co zobaczyłam, opowiadam każdemu, kogo spotykam. Warto było wziąć udział w konkursie ogłoszonym przez “Echo Katolickie” – uśmiecha się pani Ewa.
32 godziny w pociągu
Telefon z informacją o wygranej był dla niej ogromnym zaskoczeniem. Nasza laureatka jest pielęgniarką i pracuje w bialskim szpitalu. Początkowo obawiała się, czy dostanie urlop. Kiedy powiedziała o wygranej w pracy, usłyszała tylko: „Jedź i o nic się nie martw. My cię zastąpimy”.
Pani Ewa pojechała do Rzymu pociągiem wiozącym około 900 osób. Trafiła do grupy biało-czerwonej. Podróż trwała 32 godziny.
– Podróżowaliśmy w kuszetkach. Każdy przedział miał swojego opiekuna. Miło wspominam obsługę pociągu, wszyscy byli uśmiechnięci i bardzo uprzejmi. Chętnie przynosili nam jedzenie, herbatę i kawę. Naszym celem była stacja San Pietro. Od początku traktowałam ten wyjazd jako pielgrzymkę. Już sama podróż stanowiła piękne przygotowanie do kanonizacji. ...
Agnieszka Wawryniuk