Kultura
Całe życie tęskniła za ojcem

Całe życie tęskniła za ojcem

Agnieszka Chrzanowska, córka siedleckich prawników - Zygmunta Chrzanowskiego i Aleksandry z Egierszdorffów, niemal przez całe życie szukała prawdy o tym, gdzie i jak zginął jej ojciec. Niestety odpowiedzi już nie pozna.

Zmarła 17 października we Wrocławiu. Kilka dni po telefonie z Instytutu Pamięci Narodowej, w którym poinformowano ją, że być może wreszcie natrafiono na pewien ślad… Dwa lata temu dzięki Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, samorządowi miejskiemu oraz Izbie Adwokackiej w Siedlcach ukazała się książka A. Chrzanowskiej pt. „Tęsknota za Siedlcami”. Opracował ją sędzia Witold Okniński, który od lat bada dzieje siedleckiego wymiaru sprawiedliwości. To właśnie dzięki tej publikacji poznajemy losy rodziny Chrzanowskich. Ważną część wspomnień A. Chrzanowskiej stanowi opowieść o wojnie widzianej oczami kilkuletniego dziecka, które przeżyło m.in. tzw. kocioł, czyli zasadzkę urządzoną w mieszkaniu przez gestapowców, a potem aresztowanie ukochanego ojca.

Z. Chrzanowski był synem adwokata Aleksego Chrzanowskiego i Zofii z Szeliskich. W 1917 r. ukończył gimnazjum Konopczyńskiego w Warszawie, a w 1925 r. wydział prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1918-1920 brał udział w wojnie jako ochotnik Wojska Polskiego. Podczas studiów był sekretarzem, a następnie prezesem Rady Naczelnej Organizacji Niezależnej Młodzieży Akademickiej. W latach 1923-1924 pełnił funkcję sekretarza Biura Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. 29 maja 1925 r. został mianowany aplikantem w okręgu Sądu Apelacyjnego w Wilnie, a uchwałą Rady Adwokackiej w Warszawie z 27 września 1927 r. został aplikantem adwokackim okręgu Sądu Apelacyjnego w Warszawie z siedzibą w Siedlcach. Samodzielną praktykę adwokacką Z. Chrzanowski rozpoczął w marcu 1930 r. i prowadził ją do aresztowania, czyli do października 1944 r. Był likwidatorem Towarzystwa Kredytowego miasta Siedlce. W 1931 r. ożenił się z Aleksandrą Egierszdorff, a w 1934 r. urodziła się im córka Agnieszka. Od 1927 r. należał do Stronnictwa Narodowego, pełniąc w nim funkcję przewodniczącego zarządu powiatowego, a następnie okręgowego. Publikował artykuły polityczne w prasie regionalnej. Jesienią 1940 r. został mianowany delegatem Rządu Londyńskiego na powiat siedlecki. Był członkiem zarządu powiatowego Rady Głównej Opiekuńczej w Siedlcach. W czasie okupacji (ok. 1941 r.) aresztowany wraz z innymi znanymi mieszkańcami Siedlec przez gestapo i zwolniony po pewnym czasie. Jego okupacyjne pseudonimy to: „Lisiecki” i „Szczupak”. Po wkroczeniu do Siedlec wojsk sowieckich w lipcu 1944 r. musiał się ukrywać.

„Dla mnie nad wszystkim, co niosła codzienność, dominowała tęsknota za ojcem. Nie tylko tęsknota, lecz także paraliżujący lęk o jego bezpieczeństwo. Wiedziałam, że Bóg jest miłosierny, lecz wiedziałam też, że Jego wyroki bywają niezbadane, niezrozumiałe w danej chwili, ale wszystkie są podejmowane dla naszego dobra. (…) Do wieczornego pacierza dodałam błaganie Boga o opiekę nad naszą rodziną, całą rodziną, o sprawienie, aby tata wrócił i mógł jak dawniej być z nami. Prosiłam też o bardzo niewiele, o to tylko, aby mi się przyśnił” – wspominała A. Chrzanowska.

 

Ostatni raz

12 października 1944 r. do kamienicy Cioków, gdzie mieszkały Aleksandra i Agnieszka, przyszedł Z. Chrzanowski. Chciał porozmawiać z żoną o tym, co dalej. Władze konspiracyjne uważały bowiem, że jego życie jest zagrożone. Adwokat znalazł się na liście wrogów sowietyzacji Polski, co było równoznaczne z karą śmierci. Dlatego brano pod uwagę wywiezienie adwokata na dłuższy czas zagranicę. On jednak chciał najpierw naradzić się z bliskimi. Nad ranem funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa załomotali do drzwi. Tak moment ten opisała A. Chrzanowska: „Zaczęli krzyczeć na mamę, aby wydała im męża, ponieważ są absolutnie pewni, że jest w domu. Mama milczała, powiedzieli, że będą szukać do skutku. Jeden funkcjonariusz został z nami, inni poszli rewidować niżej położone pomieszczenia. Kiedy otworzyli drzwi do piwnicy, niewiele zobaczyli, było ciemno, żarówki zostały wcześniej wykręcone. Świecąc latarkami, nie mieli żadnych szans na odnalezienie taty, ale wiedzieli, że tam był. Podobnie jak Gestapo w 1942 r. wykrzyczeli, że jak tata nie wyjdzie w ciągu trzech minut, aresztują mnie i mamę. Tata wyszedł. Szarpali go, żądali jakichś dokumentów, zaprowadzili do naszego pokoju na górę i wtedy zobaczyłam go po raz ostatni. Podbiegłam, żeby się przytulić, ale kiedy mnie objął, ubek wyrwał mnie z jego rąk i rzucił na podłogę. Tata był bardzo smutny, ale spokojny. Do aresztujących go nie powiedział ani jednego słowa. Potem prowadzono mojego ojca w kajdankach przez miasto. Sowieckie władze chciały, aby siedlczanie zobaczyli na własne oczy sukces Urzędu Bezpieczeństwa”.

 

Bez śladu

Od tamtej pory ślad po Z. Chrzanowskim zaginął. Jego dalsze losy nie do końca są jasne i pewne. Według relacji bezpośrednich świadków w styczniu 1945 r. był sądzony przez Trybunał Wojenny NKWD w Kutnie i skazany na karę śmierci. Natomiast z informacji Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Warszawie wynika, że Z. Aleksander Chrzanowski został pod koniec 1944 r. lub w styczniu 1945 r. aresztowany i wywieziony na teren ZSRR, skąd nie powrócił. Z 1953 r. pochodzi odręczna (wykonana ołówkiem) adnotacja informująca, że ww. osoba nie żyje. „Nie wiem, jak i kiedy umarł mój ojciec. Intensywne, wielokierunkowe starania trwały 61 lat (1944-2005). Z bardzo wielu uzyskanych dokumentów tylko jeden (napisany ręcznie) zawiera na pewno prawdziwą wiadomość, jednak nie ostateczną” – czytamy w „Tęsknocie za Siedlcami”. Autorami pochodzącej z 1991 r. notatki są Alojzy Sałaciński i Aleksander Szczepaniak, którzy w czasie okupacji mieszkali w Siedlcach i należeli do Związku Walki Zbrojnej, a potem do Armii Krajowej. „Oświadczamy, że adwokat Chrzanowski Zygmunt był w styczniu 1945 r. razem sądzony przez Trybunał Wojenny NKWD w Kutnie w więzieniu i skazany wraz z komendantem Obwodu mjr. Marianem Zawarczyńskim „Ziemowit” i kpt. Sasinem Jerzy „Kopka” na karę śmierci. Po wyroku zostali od nas oddzieleni i wywiezieni w nieznanym kierunku”.

 

Nie polubiła Wrocławia

Rodzina, przyjaciele, członkowie dalszej rodziny i organizacje prawnicze intensywnie szukały Z. Chrzanowskiego. Bezskutecznie. „Mama zrozpaczona kompletnym brakiem wiadomości o tacie, udręczana przez zbrodniczy Urząd Bezpieczeństwa i odpowiadającą za stalinowski terror partię PPR, potem PZPR, miała okresy załamania, poczucia beznadziejności i całkowitej bezsilności. I to właśnie było pierwszym powodem powstania zamiaru opuszczenia Siedlec” – wyznała na łamach książki A. Chrzanowska. W 1949 r. bohaterka wraz matką, zmęczoną szykanami UB, wyjechały do Wrocławia. Tam zdała maturę, ukończyła studia wyższe, by zostać nauczycielką matematyki. „Nie polubiłam Wrocławia. W Siedlcach nawet niebo jest inne” – tymi słowami kończy się „Tęsknota za Siedlcami”.

 

Bez odpowiedzi

A. Chrzanowska zmarła 17 października. – Kilka dni wcześniej zadzwoniła do mnie z niezwykle ważną informacją. Powiedziała, że zgłosili się do niej pracownicy IPN z zamiarem pobrania materiału genetycznego, ponieważ w Kutnie, gdzie odbywał się proces, w którym skazano jej ojca, znaleziono szczątki. Jedną z pochowanych osób mógł być Z. Chrzanowski. Była tą wiadomością bardzo poruszona, bo całe życie zabiegała o wyjaśnienie, gdzie i jak zginął je ojciec. Niestety, nie zdążyła poznać odpowiedzi – mówi sędzia W. Okniński.

A. Chrzanowska została pochowana na cmentarzu Grabiszyńskim w rodzinnym grobowcu, który jest także symbolicznym miejscem pochówku Z. Chrzanowskiego.


„Tęsknota za Siedlcami” to opowieść o losach inteligencji siedleckiej przed, w czasie i po II wojnie światowej. Jednak nie tylko siedleckiej. Na kartach pojawia się również znany polski historyk literatury prof. Wacław Borowy, który był ciotecznym bratem mamy autorki – Aleksandry z Egierszdorffów Chrzanowskiej. Doktoryzował się pod kierunkiem dziadka Agnieszki prof. Ignacego Chrzanowskiego, również historyka literatury polskiej, który w 1939 r. został aresztowany przez Niemców wraz z innymi profesorami Uniwersytetu Jagiellońskiego, a następnie w 1941 r. zmarł na zapalenie płuc w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen. Pojawia się też Hanna Chrzanowska, córka Ignacego i Wandy Chrzanowskich, pielęgniarka, redaktor naczelna czasopisma „Pielęgniarka Polska”, autorka podręcznika dla pielęgniarek, a od 28 kwietnia błogosławiona Kościoła katolickiego. „Tęsknota za Siedlcami” to także, co podkreślił we wstępie publikacji dyrektor Archiwum Państwowego w Siedlcach dr Grzegorz Welik, ważne źródło historyczne, dzięki któremu możemy poszerzyć swoją wiedzę nie tylko o dziejach Siedlec i regionu, lecz również o losach Polaków w trudnych czasach wojennych i powojennych. Ta książka to także podróż w przeszłość, która pokazuje Siedlce, jakich nie znamy.

MD