Komentarze
Źródło: DREAMSTIME
Źródło: DREAMSTIME

Całun i telefon z antysemityzmem w tle

Choć może wydawać się to dziwne, chcę na początek przytoczyć pewną definicję. Wszelkie słowniki i encyklopedie mówią, iż manipulacja jest to „celowo inspirowana interakcja społeczna, mająca na celu oszukanie osoby lub grupy ludzi, aby skłonić je do działania sprzecznego z ich dobrem/interesem.

Zazwyczaj osoba lub grupa ludzi poddana manipulacji nie jest świadoma środków, przy użyciu których wywierany jest wpływ. Autor manipulacji dąży zwykle do osiągnięcia korzyści osobistych, ekonomicznych lub politycznych kosztem poddawanych niej osób.” Z pozoru tylko przytoczone określenie nijak się ma do tytułu. Radzę jednak nie poddawać się zwątpieniu, tylko przeczytać całość.

Przegląd wiadomości jednego tygodnia

Okres wakacyjny dla mediów jest czasem niezwykle ciężkim. Nieobecność polityków, którzy wyjeżdżają na odpoczynek oraz ogólne rozleniwienie społeczeństwa, poddającego się letniej spiekocie, sprawia, że ciężko niezwykle idzie sprzedaż informacji. By przyciągnąć czytelnika/słuchacza/widza, sięga się więc po tematykę wręcz sensacyjną, by w ten sposób zainteresować klienta. Śledząc publikacje w polskiej prasie, w ciągu jednego tylko tygodnia zauważyłem nagły przypływ doniesień z dziedziny szeroko rozumianej religijności. Problem w tym, że dziennikarze nie byli do końca rzetelni. Dziennik „Polska” doniósł o „sensacyjnym wręcz odkryciu” pewnej uczonej osoby, twierdzącej, że Całun Turyński jest dziełem Leonarda da Vinci, który w ten sposób miał być prekursorem dzisiejszej fotografiki. Oczywiście cały Internet zaroił się od wypowiedzi czytelników tej informacji, stwierdzających, iż chrześcijaństwo to jedna wielka ściema, oparta na kłamstwie, itd. Problem w tym, że dziennikarz nie podał w tej informacji, że pierwsze historycznie poświadczone wzmianki o pośmiertnym całunie Jezusa Chrystusa pochodzą z połowy XIV wieku, zaś wcześniejsze badania metodą węgla C12 (choć gwoli prawdy należy wspomnieć o zakwestionowaniu tej metody przez część historyków) wskazują, iż 60% materii całunu datowana jest na przełom XIII i XIV wieku. Geniusz więc Leonarda jest tym większy, że dokonał on swego genialnego dzieła na ok. 200 – 100 lat przed… własnym narodzeniem. Niedopatrzenie dziennikarza czy celowe wprowadzenie „gawiedzi czytelniczej” w błąd?

49 groszy za minutę

Spójrzmy jednak na inne informacje. W czasie ostatniej pielgrzymki słuchaczy pewnej rozgłośni z Torunia promowano powstanie nowej sieci komórkowej o wdzięcznej nazwie „wRodzinie”. Dziennikarki światek zawrzał, udowadniając przy okazji swoim czytelnikom, jak „wielki przekręt” znowu się szykuje. Pisano i mówiono przy tym, że będzie to jedna z najdroższych sieci telefonicznych w naszym kraju. Na dowód przytaczano, że rozmowy do innych sieci będą w niej kosztować aż 49 groszy za minutę. Istna tragedia. Zapomniano tylko powiedzieć, że w innych sieciach komórkowych takie rozmowy wynoszą… od 48 do 64 groszy za minutę (odsyłam do odpowiednich informacji na stronach poszczególnych operatorów). Jak widać cena sytuuje się w dolnych granicach średniej poszczególnych sieci. Utyskiwano również, że aparat telefoniczny, oferowany w sprzedaży jest przestarzały, zapominając wspomnieć, że zajął on szóste miejsce w ramach sprzedaży w sieci Vobis, gdzie określany był w sposób następujący: „jest przyjaznym dla użytkownika, ergonomicznym telefonem komórkowym GSM 900/1800 z dużymi przyciskami. Zaprojektowany on został we współpracy z naukowcami, specjalnie dla tych osób, które cenią sobie niezawodność oraz prostotę obsługi. Twórcy skupili się na ergonomii, komunikacji głosowej oraz wysyłaniu i odbiorze wiadomości SMS. Telefon posiada duże klawisze oraz wyraźny podświetlany. ekran LCD o wysokim kontraście, wyświetlający duże czytelne cyfry i litery. Ergonomiczne, duże, oddzielone od siebie podświetlane przyciski umożliwiają łatwe operowanie w ciemnościach również przez osoby słabiej widzące.” Jak na „przestarzały sprzęt” jest to informacja dalece „sensacyjna”. Wreszcie sztandarowym tematem było doniesienie o „rasistowskim” występie dyrektora tejże stacji na Wałach Jasnogórskich. Zapomniano tylko dodać, że sam zainteresowany wypowiedzią o. Rydzyka, afrykański misjonarz śmiał się z jego słów, traktując je jako żart w stylu Juliana Tuwima z wierszyka „Murzynek Bambo”: „Mama powiada: Chodź do kąpieli, a on się boi, że się wybieli.” Aby obraz rasizmu stał się jeszcze dojmujący, prasa doniosła, że w Toruniu obok Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej powstaje Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej, prowadzona przez zakon franciszkanów, w której uczyć będą m.in. języka jidysz. Podano nawet informację, że z jednej uczelni do drugiej można samochodem przejechać w 15 minut. Dlaczego nie podano odległości np. do Uniwersytetu Toruńskiego, tego już nie wiem.

Wróćmy do manipulacji

Przytoczona na wstępie definicja manipulacji wskazuje, że jest ona świadomym wprowadzaniem odbiorcy w błąd poprzez tworzenie fałszywego obrazu rzeczywistości. Bazując na niedoinformowaniu społeczeństwa wpływa na emocje ludzi, aby w swoich działaniach, a przede wszystkim w sposobie myślenia, kierowali się tym, co przekazuje dane medium. Manipulowanie społeczeństwem za pomocą kłamstwa, jakim jest podawanie niepełnej informacji, staje się rodzajem zniewolenia umysłów czytelników/słuchaczy/widzów. Problem jest jednak o wiele bardziej zasadniczy. Nie chodzi tylko o jakąś nierzetelność dziennikarską. W manipulacji informacją istnieje jeszcze kwestia celu. Każdy świadomie działający człowiek kieruje się w swoim życiu chęcią osiągnięcia jakiegoś celu. Podejmując działanie dążę do urzeczywistnienia dobra, będącego celem mojego działania. Jaki jest więc cel owych przekłamań medialnych? Biskup Adam Lepa w jednej ze swoich publikacji napisał, że jednym z celów manipulacji informacją jest wytworzenie chaosu społecznego, w którym poprzez wskazanie „nowego wroga” można łatwiej budować nową moralność, opartą na pominięciu istotnie ważnych dla człowieka spraw i na radykalnych zmianach w hierarchii wartości jednostki. Uderzanie w Kościół, z jakim mamy do czynienia praktycznie od 1989 roku, to uderzanie w podstawę moralności, która w cywilizacji łacińskiej, jedynej akcentującej zasadniczą godność człowieka, jest podstawą działań społecznych jednostki ludzkiej. Kwestionowanie tej moralności jest kwestionowaniem cywilizacji, a co za tym idzie próbą budowania „nowego człowieka”, odłączonego od swojej siły przekraczania tego, co biologiczne i stadne. Jad, zatruwający źródło ludzkiej godności, działa jak swoisty arszenik – nie od razu zabija ofiarę, ale skutecznie i powoli ją degraduje, aby w ostatecznym rozrachunku dojść do chwili, gdy zamroczone wizją „wolności od moralności” stado powolnie realizowało zamierzenia swoich „nowych panów”.

Ks. Jacek Świątek