Komentarze
21/2014 (986) 2014-05-21
Zapewne wielu z Czytelników z pewną dozą przyjemności śledzi dzieje rozlicznych bohaterów telewizyjnych seriali. Oczywiście, znajdą się i tacy, którzy z „niesmakiem wyższego gustu” krzywić się będą na taki rodzaj rozrywki.

Warto im jednak przypomnieć, że: de gustibus non disputandum est, a każdy znajduje rozrywkę na własnym poziomie. Najważniejsze, by była ona nieszkodliwa nie tylko dla społeczeństwa, ale również dla samego odbiorcy. Gdyż o tym ostatnim aspekcie zapominać nie można.
21/2014 (986) 2014-05-21
Było ciut po 11.00, czyli tak naprawdę wczesny wieczór, kiedy podniesiona z widełek słuchawka stacjonarnego telefonu (ile ludzi jeszcze tego „reliktu przeszłości” używa?) przemówiła: - Anka, to ty? Przeraziłam się. Naprawdę.

Głos brzmiał jak z zaświatów. Kiedy jednak uświadomiłam sobie, że skojarzenie z zaświatami wynikło głównie z rozpoznania niewidzianej i niesłyszanej od kilkunastu lat znajomej z liceum, przerażenie ustąpiło miejsca radości.
20/2014 (989) 2014-05-14
Istnieją w literaturze teksty, które, w zamyśle twórcy nawet nie miały ambicji, by stać się proroctwem. Zapewne również Jacek Kleyff nie brał pod uwagę, że jego wierszyk „Cyrk”, opowiadający o lokalnym wydarzeniu, jakim było pojawienie się trupy artystycznej w małym miasteczku, doczeka się realizacji w rzeczywistości.

W tekście tym mowa była m.in. o występach chociażby słonia, męskiego dueciku oraz… kobiety z brodą. Wprawdzie realizacja w rzeczywistości owego cyrku z Danii nie do końca zgadzała się z tekstem Kleyffa (w końcu mowa w nim była o kobiecie z brodą, a nie o transseksualiście), ale nie ma co zwracać uwagi na szczegóły.
20/2014 (989) 2014-05-14
Pytanie na dziś jest bardzo proste - oświadcza dziennikarz prowadzący radiową audycję. Gdzieś na drugim planie słychać nerwowy oddech niezbyt przekonanego do tego stwierdzenia słuchacza. Po kilkunastu sekundach z ust radiowca, niechcącego trzymać swojego rozmówcy dalej w niepewności, pada: - Jak nazywa się trener Borussi Dortmund?

- Eee - myślę sobie - faktycznie prościzna. Słyszę niestety, że mojego spostrzeżenia nie podziela słuchacz stojący przed szansą wygranej. Właściwie to nic nie słyszę. Echo krótkiego zdania wypowiedzianego przez dziennikarza zawisło w powietrzu niczym wyrok.
19/2014 (984) 2014-05-07
Tradycją felietonistyczną stało się odwoływanie dość częste do opisu zachowań pewnego stworzenia, a mianowicie leminga, zwłaszcza tej jego cechy, która stanowić ma przyczynę jego zguby.

Mit wytworzony przez produkcje telewizyjne ukazywał tego gryzonia jako zwierzę zdolne do zbiorowego samobójstwa w imię przynależności do zbyt wielkiego stada. Innymi słowy stadność i głupota miały być przyczyną śmierci niejednego osobnika. Jak zwykle w micie jest krzta prawdy i całkiem spory element kłamstwa.
19/2014 (984) 2014-05-07
W pierwszy dzień matur niespodziewanie zostałem uraczony bardzo ciekawym słuchowiskiem na żywo. Autorem i głównym wykonawcą słuchowiska był młody mężczyzna, który rozmawiał sobie dość głośno i swobodnie przez telefon komórkowy.

Trochę to było dziwne, bo w miarę upływu czasu w autobusie zapadała cisza, a wszyscy pasażerowie koncentrowali się na treści monologu młodego pana. „No tak, właśnie dziś były te matury - perorował.
18/2014 (983) 2014-04-29
Tak się jakoś tego roku stało, że wpadliśmy wręcz w ciąg świąteczny. Najpierw przeżywaliśmy święta wielkanocne, potem dane nam było radować się kanonizacją naszego wielkiego Rodaka, a teraz weszliśmy w etap świętowania jednego z najważniejszych wydarzeń w dziejach naszego narodu, jakim było uchwalenie konstytucji trzeciomajowej.

Dla części z nas każda z tych okazji będzie doskonałym pretekstem do rozpalenia grilla, jednakże dla większości świętowanie będzie sposobnością do wspomnień oraz do rodzinnych spotkań, na które zazwyczaj czasu zbyt wiele nie mamy.
18/2014 (983) 2014-04-29
Prawdę mówiąc, w ferworze (dopiero co minionych) świąt nie bardzo wzięłam sobie do serca występ pana premiera w roli konkurenta Paula McCartney’a. Radosne wykonanie przez szefa polskiego rządu kawałka szlagieru „Hey, Jude” i tajemnicza zapowiedź, że ciąg dalszy nastąpi 22 kwietnia, trochę mnie jednak zaniepokoiły.


Sytuacja - tak w kraju, jak i na jego obrzeżach - nie napawa bowiem zbytnim optymizmem, skąd więc taki show. Zapowiedziany ciąg dalszy wyjaśnił jednak sprawę. Chociaż tak dokładniej ma ją podobno wyjaśnić Najwyższa Izba Kontroli.
17/2014 (982) 2014-04-23
Tegoroczna Niedziela Miłosierdzia jest szczególnie radosna dla Polaków, ponieważ dziewięć lat od śmierci papież Jan Paweł II zostanie ogłoszony przez Kościół świętym. To wydarzenie stanowi dla wielu publicystów i kaznodziejów okazję do wspominania rozlicznych wątków nauczania i działania naszego wielkiego Rodaka. Niestety, pośród nich brakuje jasnego odniesienia do miłości, jaką darzył on swój naród.

Wątek przynależności narodowej Jana Pawła II traktowany jest przez wielu jako mało znaczący element jego etnicznej tożsamości, związanej raczej z tzw. małą ojczyzną (rejon małopolski), aniżeli w odniesieniu do całokształtu kultury, dziedzictwa i współczesności narodu polskiego. Być może jest w tym jakiś nieuzasadniony strach przed piętnem nacjonalizmu i szowinizmu, chociaż nie do końca dla mnie zrozumiały.
17/2014 (982) 2014-04-23
Tuż przed Wielkanocą odwiedziłam Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze. Mało brakowało, a zapomniałabym, że koniecznie mam pobiec do tzw. przybudówki, czyli na górną kondygnację przy wejściu do Kaplicy Matki Bożej, gdzie od 2001 r. można oglądać Golgotę Jasnogórską, dar częstochowianina, jednego z bardziej znanych Polaków - malarza Jerzego Dudy-Gracza. To 18 dużych obrazów - 14 stacji Drogi Krzyżowej i cztery paschalne wydarzenia ewangeliczne: Zmartwychwstanie, Tomasz, Galilea i Wniebowstąpienie.

Droga Krzyżowa jest częstym tematem artystycznej twórczości i - jak twierdzą statystyki -jednym z najbardziej ulubionych nabożeństw Polaków. Ta Dudy-Gracza nie tylko zmusza do refleksji. Także prowokuje.