Nie jest najlepiej używać w felietonach dotyczących codzienności
i bieżących wydarzeń słów górnolotnych. Zazwyczaj zakrywają one
niejasność stanowiska piszącego albo też świadczyć mogą o niezbyt
dokładnym rozeznaniu sytuacji.
Jest jeszcze jedna możliwość, a mianowicie chęć pozyskania odbiorcy frazesowym gęganiem bez podejmowania odpowiedzialności za własne (?) zdanie. Naszpikowanie tekstu quasi-filozoficznymi lub quasi- teologicznymi cytatami być może przypomina połeć boczku dobrze doprawionego czosnkiem, lecz smak ma mdły i powoduje raczej odruch zwrotny. Są jednak i takie momenty w życiu felietonisty, że i przed patosem lub emfazą uciec nie potrafi.
Jest jeszcze jedna możliwość, a mianowicie chęć pozyskania odbiorcy frazesowym gęganiem bez podejmowania odpowiedzialności za własne (?) zdanie. Naszpikowanie tekstu quasi-filozoficznymi lub quasi- teologicznymi cytatami być może przypomina połeć boczku dobrze doprawionego czosnkiem, lecz smak ma mdły i powoduje raczej odruch zwrotny. Są jednak i takie momenty w życiu felietonisty, że i przed patosem lub emfazą uciec nie potrafi.