Każde z wotów to albo znak prośby, albo dowód wdzięczności wobec Matki Bożej Kodeńskiej. Nie ma dnia, by ktoś nie przyjechał do Niej z jakąś sprawą.
A Ona ciągle działa i oręduje za tymi, którzy o to proszą. Świadczą o tym grube księgi cudów, w których od 1927 r. spisywane są łaski, jakie ludzie otrzymują za wstawiennictwem Maryi. Przewielebny Ojcze Superiorze! Serdeczne „Bóg zapłać!” za wstawienie się za mną do Najświętszej Matuchny Kodeńskiej i za uproszony mi ratunek z groźnej choroby. Nawet lekarze oświadczyli, że to cud - tak zaczyna się świadectwo z 1929 r. napisane przez Emilię Zienkowską z Łukowa, która nie miała wątpliwości, komu zawdzięcza życie.
A Ona ciągle działa i oręduje za tymi, którzy o to proszą. Świadczą o tym grube księgi cudów, w których od 1927 r. spisywane są łaski, jakie ludzie otrzymują za wstawiennictwem Maryi. Przewielebny Ojcze Superiorze! Serdeczne „Bóg zapłać!” za wstawienie się za mną do Najświętszej Matuchny Kodeńskiej i za uproszony mi ratunek z groźnej choroby. Nawet lekarze oświadczyli, że to cud - tak zaczyna się świadectwo z 1929 r. napisane przez Emilię Zienkowską z Łukowa, która nie miała wątpliwości, komu zawdzięcza życie.