Kościół
48/2020 (1322) 2020-11-25
W uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata Akcja Katolicka i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży obchodziły swoje święto patronalne. Podczas Mszy św. o 10.00 poświęcono nowy sztandar oddziału katedralnego AK i przyjęto do wspólnoty KSM 13 nowych członków.

Eucharystii przewodniczył bp Grzegorz Suchodolski. W homilii mówił m.in., że wymiar królowania Chrystusa jako dobrego pasterza, biblijnego dobrego samarytanina powinien przyświecać nam wszystkim. - Nie myślmy o tym, że nasze zbawienie jest projektem, w którym trzeba szukać partnerów. Pamiętajmy o tym, że zbawienie, którego wyczekujemy od Pana, biegnie wśród braci, bliźnich. W czasie pandemii i niepokojów społecznych są oni na wyciągnięcie ręki. Życie istnieje tam, gdzie jest więź - podkreślił. Jak mówi prezes zarządu Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej Diecezji Siedleckiej Janusz Leśniak, tegoroczna uroczystość miała ze względu na obostrzenia sanitarne bardzo skromny charakter, jednak była nie mniej radosna i bogata w treści niż obchody w minionych latach.
47/2020 (1321) 2020-11-18
Bardzo, bardzo wiele musimy jeszcze uczynić, aby Jezus Chrystus, nasz prawowity Król i Pan, nie był w naszej Ojczyźnie znieważany i abyśmy nie przysparzali Jemu strapień.

Źródłem naszego istnienia i życia jest Bóg. To On daje nam życie wieczne. To On nadaje sens naszemu życiu. To On jest źródłem prawdy o wszelkich bytach stworzonych. To On jest źródłem miłości wśród stworzeń. Jest Miłością, Sprawiedliwością, Prawdą. Jest Dobrem najwyższym i najwyższym naszym Celem. Zatem: któż jak Bóg?! Gdy w 1996 r. w archidiecezji krakowskiej wszczęto proces beatyfikacyjny sługi Bożej Rozalii Celakówny, krakowskiej pielęgniarki i mistyczki zmarłej w czasie II wojny światowej, światło dzienne ujrzały jej zapiski. Wynika z nich, że w jednym z udzielonych jej prywatnych objawień Jezus domaga się m.in. aktu intronizacyjnego od narodu polskiego: „Jest ratunek dla Polski: jeżeli mnie uzna za swego Króla i Pana w zupełności przez intronizację, nie tylko w poszczególnych częściach kraju, ale w całym państwie z rządem na czele. To uznanie ma być potwierdzone porzuceniem grzechów i całkowitym zwrotem do Boga”.
47/2020 (1321) 2020-11-18
Jest takie miejsce, gdzie zawsze Ktoś na nas czeka, pełne ciszy i spokoju. Tu możemy znaleźć lekarstwo na wszystkie nasze choroby, bez kolejek, oczekiwania i limitów. Tu mamy wszystko.

Adoracja Najświętszego Sakramentu jest przez nas ciągle niedoceniana, uważana za coś dodatkowego, często… zbędnego. Nie umiemy odnaleźć się przed Jezusem wystawionym w złotej monstrancji i potrafimy znaleźć setki powodów, aby nie przyjść na spotkanie z Chrystusem Eucharystycznym. Ojciec kłamstwa robi bardzo dużo, by odwrócić naszą uwagę od adoracji. W nieskończoność podsuwa myśli: „nie idź, bo przecież nie masz na to czasu; bo tyle jeszcze obowiązków do wykonania; masz pilniejsze rzeczy na głowie”. Od ubiegłorocznego Adwentu rozpoczął się trzyletni program duszpasterski dotyczący Eucharystii. Niestety, pandemia pokrzyżowała nam szyki i ograniczyła pole działania. Nie oznacza to jednak, że nie możemy iść na Mszę św. i adorację. Kościoły są ciągle otwarte. Każdy może przyjść i zatrzymać się przed Jezusem.
46/2020 (1320) 2020-11-11
W dyskusji na temat przyszłości Kościoła często sięga się po teksty kard. Josepha Ratzingera, późniejszego Benedykta XVI, dziś papieża seniora, wskazując na ich wyjątkową przenikliwość i profetyzm. Dominuje myśl: musi nastąpić oczyszczenie, powrót do idei „małej trzódki”, która przywróci światu utraconą nadzieję.

O przyszłości Kościoła przyszły papież pisał wiele razy. Artykuł „Die neuen Heiden und die Kirche” (Neopoganie i Kościół) został opublikowany w 1958 r. (można go dziś przeczytać po polsku w książce - wywiadzie Petera Seewalda z Benedyktem XVI „Ostatnie rozmowy”). Warto sięgnąć po wypowiedź z 24 grudnia 1969 r. stanowiącą zakończenie cyklu wykładów radiowych zaprezentowanych w rozgłośni Hessian Rundfunk (w 2009 r. wydawnictwo Ignatius Press przypomniało ją w artykule „Jak będzie wyglądać Kościół w roku 2000”, zamieszczonym w zbiorze „Wiara i przyszłość”). Poruszającą lekturę stanowi również list opublikowany przez papieża seniora 11 kwietnia 2019 r. na łamach niemieckiego pisma „Klerusblatt” pt. „Kościół a skandal wykorzystywania seksualnego”.
46/2020 (1320) 2020-11-11
Pandemia znów wyprowadziła nas, wierzących, na pustkowie. Po lekkiej letniej odwilży ponownie dają o sobie znać kolejne obostrzenia. Jak przeżyć to wszystko z korzyścią dla swojej duszy? Jak wytrwać i nie zwątpić, nie zrezygnować, nie załamać się w duchu?

Tyle mówi się dzisiaj o dbaniu o zdrowie, wzmacnianiu odporności. Ciało jest ważne, ale co z duszą? Reglamentowana Msza św., zamknięte ośrodki rekolekcyjne, brak spotkań dla wspólnot i brak możliwości wspólnego przeżywania uroczystości czy liturgii uderzają bardzo mocno w nasze duchowe życie. Wiele osób nie przebiera w słowach i mówi jednoznacznie: „zostaliśmy odarci z tego, co do niedawna było na wyciągnięcie ręki, co było nam drogie i ubogacające”. Spora część dodaje: „zostaliśmy okradzeni ze świąt i uroczystości. Czujemy jakąś pustkę i lukę”. Nie, nie zapełni jej żadna telewizyjna czy internetowa transmisja Mszy, żadne internetowe rekolekcje. Niedawno usłyszałam od 85-letniej pani Jadwigi, która od wielu lat codziennie uczestniczy w Mszy św. takie słowa: „Ludzie mówią, że boją się iść do kościoła i wolą obejrzeć Mszę w telewizji, ale powiedz mi, co ty robisz, jak jesteś głodna? Najesz się oglądaniem chleba przez szybę? Nie, musisz wziąć go do ręki i włożyć do ust. Tylko wtedy można zaspokoić głód”.
45/2020 (1319) 2020-11-04
Izolacja, którą przyniosła ze sobą pandemia, uderzyła w chorych przebywających w szpitalach, domach pomocy i ośrodkach leczniczych. Ich osamotnienie jest bardzo trudne.

Pan Zbigniew mieszka w domu pomocy społecznej od trzech lat. Nie ma już żadnych krewnych. Musiał zostawić swój dom i rodzinną miejscowość, bo udar mózgu doprowadził go do dużej niepełnosprawności. Jest zdany na opiekę innych. Sąsiedzi i znajomi nie zapomnieli o nim, często odwiedzali. Przyjeżdżali w weekendy, obowiązkowo przed Wielkanocą i Bożym Narodzeniem. Teraz pozostały tylko rozmowy telefoniczne. Pan Zbigniew woli jednak bezpośrednie spotkania. Rozumie sytuację, ale ze zniecierpliwieniem czeka na wizyty twarzą w twarz. Pani Franciszka leży w zakładzie opiekuńczo- leczniczym od kilku lat. Nie chodzi, prawie nie widzi. Przyznała, że pogodziła się ze swoją obłożną chorobą. Na co dzień towarzyszą jej katolicka stacja radiowa i różaniec. Urozmaiceniem były odwiedziny krewnych. Rozpoznawała ich po odgłosie kroków. Teraz leży sama, ma coraz mniejszą świadomość tego, co się wokół niej dzieje.
45/2020 (1319) 2020-11-04
Czy naszą cywilizację czeka zagłada? A może jeszcze nie jest za późno, by działać i zmienić bieg rzeczy?

Patrząc na ulice polskich miast i słuchając niektórych haseł, trudno oprzeć się wrażeniu, że to, co obecnie widzimy, z cywilizacją i kulturą nie ma zbyt wiele wspólnego. Nawet data, taka jak zbliżający się 11 listopada, która miała być okazją do poczucia wspólnoty narodowej, od kilku lat nią nie jest. Przeciwnie - staje się przyczynkiem do kolejnych kłótni i awantur. Kiedy w ubiegłym roku nakładem wydawnictwa Biały Kruk ukazała się książka prof. Wojciecha Roszkowskiego „Roztrzaskane lustro”, wiele osób z niedowierzaniem pytało: „To już?”. Bo o tym, że świat się zmienia, coraz głośniej argumentowane są hasła potrzeby zmian, nowego porządku, odejścia starego itp., wiemy. Jednak nie do końca zdajemy sobie sprawę, że to już się dzieje. A może po prostu nie chcemy? W „Roztrzaskanym lustrze” W. Roszkowski - wybitny uczony i pisarz, a także wielki erudyta - dokonuje bilansu naszej cywilizacji. I jest to bilans dramatyczny.
44/2020 (1318) 2020-10-28
Modlitwa za zmarłych jest uczynkiem miłosierdzia i działa w dwóch kierunkach, a ci, którzy odeszli z tego świata, potrafią być wdzięczni za okazaną pomoc.

To trzeba powtarzać nieustannie: zmarli nie mogą już pomóc samym sobie. - W momencie przekroczenia granicy życia doczesnego i przejścia do wieczności nie mają już wpływu na siebie. My możemy im pomóc naszą modlitwą i innymi różnymi sposobami. Dusze czyśćcowe mogą natomiast pomagać nam, wstawiając się za nami do Boga. Warto je prosić o pomoc w różnych sprawach, a nawet o to, aby pomogły w naszym nawróceniu. Trzeba tylko pamiętać, że to sprawa poważna, a dusze czyśćcowe podejdą bardzo konkretnie do tej prośby i „wezmą się” za tego, kto o tę pomoc w nawróceniu szczerze poprosi. To może boleć, chociaż przecież dla jego dobra - zaznacza o. Grzegorz Filipiuk z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Papież Benedykt XVI w encyklice „Spe Salvi” podkreśla, że duszom czyśćcowym możemy dać pokrzepienie i ochłodę w trojaki sposób: przez Eucharystię, modlitwę i jałmużnę.
44/2020 (1318) 2020-10-28
Gdybyś wiedział, jak wyglądają męki czyścowe, uczyniłbyś wszystko, by nigdy do czyśćca nie trafić! Każda ofiara ma zawsze, ale w szczególności w Dzień Zaduszny, ogromną realną wartość dla dusz czyścowych. Można za nie ofiarowywać każdy drobiazg. Trzeba tylko to świadomie ofiarować - pisała Stefania Fulla Horak, mistyczka, której Bóg pozwolił zajrzeć do czyśćca i piekła.

Przyszła na świat 22 lutego 1909 r. w Tarnopolu na Podolu. Studiowała filozofię, skończyła lwowskie konserwatorium, a następnie pracowała jako nauczycielka muzyki. Wykształcenie Fulli i dociekliwy umysł kazały jej szukać odpowiedzi na dręczące ją pytania o Boga i wiarę. W rezultacie dociekania sprawiły, iż odrzuciła powierzchowną i tradycyjną religijność, ale nie - jak twierdzi jej bratanek ks. Tomasz Horak - Boga: „Tego «innego Boga», którego pragnęła całym swoim jestestwem”. Świadczą o tym zapiski Fulli: „Nie wierzę w nic z tego, w co ludzie wierzą. Nie rozumiem, jak wierzą. Myślę, że jeśli Bóg jest, to o wiele większy od wszystkiego, co można o Nim powiedzieć”. Po wielu latach duchowych zmagań Fulla odnalazła Boga i zawierzyła mu się całkowicie. Była wsparciem dla wielu osób, o czym możemy przeczytać m.in. w jej książce „Niewidzialni”.
43/2020 (1317) 2020-10-21
Cztery wieki temu w niewielkim południowoamerykańskim mieście Quito (dziś stolica Ekwadoru) Matka Boża objawiła siostrze Marii Mariannie Franciszce de Jesús Torres y Berriochoa wydarzenia, które będą miały miejsce za 400 lat. Proroctwo spełnia się na naszych oczach.

„Objawienia Matki Bożej w Quito w Ekwadorze zostały uznane przez Kościół. Wciąż jednak - zwłaszcza w Europie - są mało znane. A szkoda, bo niosą one z sobą przesłanie nadziei i ocalenia” - czytamy we wstępie książki „Matka Boża Pomyślności z Quito. Przesłanie nadziei i ocalenia” (A. Gracz, M. Pabis, Wyd. Rafael). Maryja odwiedziła s. Mariannę Franciszkę de Jesús Torres y Berriochoa ponad 40 razy. Zapowiedziała ogłoszenie dogmatu o swym Niepokalanym Poczęciu, a także wojny, prześladowania Kościoła. S. Marianna, która na prośbę kierownika duchowego spisała autobiografię, zmarła 16 stycznia 1635 r. W 1906 r., podczas remontu klasztoru, została otwarta trumna, w której znaleziono jej nienaruszone ciało. Co tak porusza współczesnych czytelników przesłania Matki Bożej z Quito? Dlaczego przypomniano sobie o nim tak późno?