Kościół
22/2020 (1296) 2020-05-27
W święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła, 1 czerwca, o 11.00, w katedrze siedleckiej będą miały miejsce święcenia biskupie ks. kan. Grzegorza Suchodolskiego. Msza św. będzie transmitowana przez Radio Podlasie i TV Trwam.

Decyzja o mianowaniu przez Ojca Świętego Franciszka nowego biskupa pomocniczego diecezji siedleckiej została ogłoszona 16 kwietnia br. przez nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Salvatore Pennacchio. - Wymodliliśmy biskupa - podkreślił w jednej z wypowiedzi bp Kazimierz Gurda, nie kryjąc zadowolenia z długo oczekiwanej - i omodlonej przez diecezjan - nominacji. Pytany o to, co w największym stopniu przygotowało grunt pod decyzję papieża Franciszka, w wywiadzie dla „Echa Katolickiego” opublikowanym w nr. 17 ks. kan. G. Suchodolski podkreślił, że o przedstawieniu jego kandydatury Ojcu Świętemu zadecydowały przede wszystkim 32 lata życia w kapłaństwie i posługi na rzecz Kościoła. - Oczywiście szmat mego życia kapłańskiego to praca z młodzieżą i Światowe Dni Młodzieży. W wielu kręgach kościelnych, tak w Polsce, jak i poza jej granicami, jestem kojarzony z tym dziełem. Do pełni kapłaństwa dojrzewałem w cieniu św. Jana Pawła II, który zainicjował światowe spotkania młodzieży.
22/2020 (1296) 2020-05-27
Czujemy radość i dumę - mówią zgodnie najbliżsi biskupa nominata Grzegorza Suchodolskiego: rodzice oraz rodzeństwo ze swymi rodzinami. Nie mają cienia wątpliwości, że - otoczony modlitwą - poradzi sobie z nowymi obowiązkami.

Chciałabym wyrazić wdzięczność Panu Bogu za powołanie syna do kapłaństwa. I podziękować bp. Kazimierzowi Gurdzie za zaufanie, jakim go obdarzył, przedstawiając jego kandydaturę na swego pomocnika - rozpoczyna rozmowę Marianna Suchodolska, mama nowego biskupa pomocniczego diecezji siedleckiej. Przyznaje, że chociaż wszystkie dzieci kocha się jednakowo, na pierwsze, najbardziej wyczekiwane przez rodziców, zawsze patrzy się inaczej. Nauczyło też tego życie. - Były łzy radości, i łzy smutku. Pierwsza Komunia św., bierzmowanie, udział w oazach, matura, wstąpienie do seminarium, a potem święcenia kapłańskie, pierwsza parafia i studia w Rzymie, skąd musiał wrócić ze względu na chorobę. Diagnoza „nowotwór” przyniosła nam dużo bólu. Ale to od Grzesia uczyliśmy się, jak przyjmować chorobę - mówi M. Suchodolska. - Nie byliśmy bogaci. Mąż pracował w PKS, ja zajmowałam się domem i dziećmi. Mieliśmy też niewielkie gospodarstwo. Bywało ciężko, ale nigdy nie narzekaliśmy. Z Bożą pomocą wszystko można przejść - uzasadnia.
21/2020 (1295) 2020-05-20
Jak odkryć i pielęgnować piękno oraz kobiecość? Poradniki, gazety i vlogi oferują setki dobrych rad. Najlepsze patenty są jednak… w Biblii.

Apostolinka, s. Anna Maria Pudełko, porównuje Słowo Boże do lustra. - Prawdę o nas samych odkrywamy w spojrzeniu drugiego człowieka, a jeszcze bardziej w spojrzeniu Boga. Opinia ludzi nie będzie w pełni obiektywna i prawdziwa. Skoro jednak pełne miłości i akceptacji spojrzenie bliźniego potrafi zaprosić nas do weryfikacji prawdy o sobie, to co się dzieje, gdy skonfrontujemy się ze spojrzeniem Boga? W Biblii Bóg mówi o tym, kim jest On dla nas i kim my jesteśmy dla Niego. Przez Słowo daje nam poznać swoje dary i to, do czego chce nas zaprosić. Otwierając Biblię, przeglądamy się w kochających oczach naszego Pana. On widzi to, co niewidoczne dla oczu. On spogląda w głąb naszego serca. Kiedy czytamy opis stworzenia świata, natchniony autor ciągle nam powtarza, iż Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było dobre. W języku hebrajskim i greckim słowa „dobro” i „piękno” znaczą to samo. W Ewangelii wielokrotnie słyszymy, że spotkania Jezusa z konkretnymi ludźmi zaczynają się od spojrzenia.
21/2020 (1295) 2020-05-20
Żyła krótko. Jedynie 26 lat. Ale to, jak żyła, sprawiło, że do jej grobu nie ustają pielgrzymki tych, którzy za jej wstawiennictwem pragną wybłagać u Boga jakąś łaskę. „Jezu, jak bardzo bym chciała widzieć ludzi szczęśliwych w Tobie”. Być może dlatego i dziś tak wiele wyprasza tym, którzy ją o to proszą.

S. Maria Dulcissima to imię zakonne, jakie przyjęła, rozpoczynając nowicjat w Zgromadzeniu Sióstr Maryi Niepokalanej. Naprawdę nazywała się Helena Hoffmann. Gdy umierała, była młodą kobietą. Wokół jej ciała zgromadzili się mieszkańcy Brzezia. Odcinali na relikwie kawałki jej habitu. Podzielili na małe części jej laskę. Kapłan, który przewodniczył uroczystościom pogrzebowym, powiedział: „Pochowaliśmy świętą”. Mieszkańcy Brzezia, gdzie zmarła, są o tym przekonani od dnia jej śmierci, twierdząc, iż za wstawiennictwem śląskiej św. Tereni - jak nazywają s. Dulcissimę - doznali wielu niewytłumaczalnych po ludzku łask. W ubiegłym roku zakończył się diecezjalny etap jej procesu beatyfikacyjnego, a w listopadzie 2019 r. zostały otwarte akta procesowe w Rzymie. Kim była ta skromna zakonnica, którą już za życia uznano za świętą?
20/2020 (1294) 2020-05-13
O wielkości św. Jana Pawła II sporo mówią encykliki i homilie, ale najmocniejsze świadectwo dają o nim ludzie. Posłuchajmy tych, którzy znaleźli się w bliskim promieniowaniu jego świętości.

- Codziennie, po jutrzni wzywam wstawiennictwa najbliższych mi świętych. Pierwsze miejsce po Matce Bożej zajmuje Jan Paweł II, którego spotykałem i któremu spłacam dług wdzięczności za to, że uczył mnie powszechności i miłości do Kościoła - zaznacza nasz biskup nominat Grzegorz Suchodolski. W rozmowie wylicza najważniejsze spotkania z Papieżem Polakiem. - Jego postać odcisnęła się mocno na mojej decyzji o kapłaństwie. W 1981 r. poznawaliśmy Karola Wojtyłę jako Jana Pawła II. Jego wybór na Stolicę Piotrową poszerzył nasze horyzonty poznawcze. Zacząłem patrzeć na wiarę i Kościół jako na coś więcej niż doświadczenie rodzinnego domu i parafii. Do tego doszły wydarzenia związane z zamachem na życie papieża. Do dziś pamiętam modlitwę całego świata, a zwłaszcza narodu polskiego o życie i zdrowie dla Ojca Świętego. To wszystko sprawiło, że zrodziło się we mnie wewnętrzne wołanie: „Pójdź za Mną!”. Odpowiedziałem na nie już w grudniu 1981 r., kiedy byłem w klasie maturalnej - wspomina bp G. Suchodolski.
20/2020 (1294) 2020-05-13
100 rocznica urodzin Karola Wojtyły to zachęta do spojrzenia poprzez kronikarskie zapiski na cud, jakim było jego święte życie. To także okazja, by przypomnieć sobie niezwykłe wydarzenia - nawrócenia, odzyskane zdrowie, dar potomstwa - które swoją modlitwą wyprosił u Boga św. Jan Paweł II.

Świadectwa osób z całego świata ukazały się w wyjątkowej publikacji „100 cudów na 100-lecie urodzin św. Jana Pawła II”. Niech będą zachętą do ufnej modlitwy w naszych potrzebach i wezwaniem do świętości, do której wszyscy jesteśmy zaproszeni. Do beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II wystarczyły dwa dobrze zbadane i niewyjaśnione medycznie uzdrowienia. Ale podobnych zdarzeń naliczono już 250. Pierwszy cud - uznany w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II - dotyczył uzdrowienia siostry Marie Simon-Pierre Normand ze zgromadzenia Małych Sióstr Macierzyństwa Katolickiego, która podobnie jak papież cierpiała na chorobę Parkinsona. „Cud dokonał się w moim ciele dwa miesiące po śmierci Jana Pawła II. Od razu powróciłam do normalnego życia. Nic mnie już nie spowalnia!” - napisała w swoim świadectwie. Siostra Marie zaznaczyła, że „od chwili, w której zgodziłam się, aby całe zgromadzenie modliło się za wstawiennictwem Jana Pawła II o moje uzdrowienie, wiedziałam, że jeśli prośby zostaną wysłuchane, pójdę tą drogą aż do końca, bez względu na wszystko. Tak, do końca, aby Jan Paweł II uznany został za błogosławionego, a potem też za świętego. Aż do końca dla Kościoła”.
19/2020 (1293) 2020-05-06
Nie wywiesili kartki z napisem: „Formacja zawieszona do odwołania”. Są ze sobą w stałym kontakcie, organizują spotkania w sieci i z utęsknieniem czekają na prawdziwą, a nie nową normalność.

Członkowie wspólnot i ruchów katolickich w czasie epidemii nie założyli rąk ani nie poddali się rezygnacji i bezczynności. Przyznają, że początkowo trudno było pogodzić się z faktem, iż na dłuższy czas trzeba zrezygnować ze zwykłych spotkań w salkach, ze swoich wspólnotowych modlitw, czuwań i rekolekcji. Po pierwszym szoku stanęli przed pytaniem: „Co dalej”? - Bezpośredni kontakt jest bardzo utrudniony. Młodzi z Ruchu Światło-Życie realnie mogą spotkać się tylko na Eucharystii. Reszta została przeniesiona do sieci. Organizujemy wirtualne spotkania w małych grupach. Sam kontaktowałem się ostatnio w taki sposób z przedstawicielami Diakonii Wyzwolenia i odpowiedzialnymi za formację animatorami. Widzę w ludziach coraz większą tęsknotę za bezpośrednim spotkaniem i zwykłym, bliskim kontaktem. W formacji oazowej przeważa zaproponowana przez ks. F. Blachnickiego tzw. metoda przeżyciowa, która opiera się na tworzeniu bezpośredniej przestrzeni do dzielenia się i bycia ze sobą. Teraz ta opcja jest wyłączona - zaznacza ks. Marek Andrzejuk, diecezjalny moderator Ruchu Światło- Życie.
19/2020 (1293) 2020-05-06
Niedawny apel Rady Stałej KEP w sprawie wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych 1 maja oraz różne podejście do tej kwestii w poszczególnych diecezjach odnowiły dyskusję - która notabene nieformalnie trwa już od dłuższego czasu - nad praktyką i sensem wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych, do jakiej w każdy piątek roku są zobowiązani katolicy.

Prawda jest taka, że coraz mniej osób tę praktykę podejmuje. Powodów mamy kilka. Najważniejszy z nich: dla wielu po prostu jest niezrozumiała! Żyjąc w świecie, gdzie mnóstwo rzeczy mamy na wyciągnięcie ręki, istnieje problem w odmówieniem sobie czegokolwiek. Sam imperatyw: bo tak ma być, bo tak „każe” Kościół już nie wystarcza. - Cóż to za wyrzeczenie, skoro dla mnie rezygnacja z mięsa jest żadna, praktycznie go nie jadam? - tłumaczy młoda kobieta. „W naszym domu w piątek jemy na obiad rybę. Czekam na to menu cały tydzień! Uwielbiam halibuta, pstrąga. Moja mama przyrządza je wyśmienicie. Dla mnie post piątkowy to żaden post” - pisze Karol na forum internetowym jednego z katolickich portali. Czy dywagacje w rodzaju: krewetki, kalmary na piątkowym stole łamią post czy nie? Nie łamią. Prawo zostaje zachowane. Formalne wszystko jest OK. Ale…
18/2020 (1292) 2020-04-29
Papież Franciszek zaprasza, byśmy w maju postarali się budować szczególną relację z Maryją. Apelował, aby był to czas wielkiego zawierzenia Matce Bożej.

- Maryja zawsze przyprowadza nas do Boga i do Jezusa. Rozumiało to wielu świętych, którzy oddali Jej swoje życie. Myślę tu m.in. o św. Janie Pawle II, kard. S. Wyszyńskim, kard. A. Hlondzie, św. Ludwiku Marii Grignion de Montfort, św. Matce Teresie z Kalkuty, św. Janie Bosco czy bł. Jakubie Alberione. Zawierzenie się Matce Bożej ma korzenie w Biblii, w przedostatnich słowach Jezusa wygłoszonych z wysokości krzyża: „Kobieto, oto syn Twój… oto Matka twoja”. Zbawiciel oddał wszystkich uczniów pod opiekę swojej Matki. Zanim to zrobił, sam wcześniej się Jej powierzył: od momentu poczęcia aż po wniebowstąpienie. Jezus chciał przejść swoje życie z Matką. Wiedział, że potrzebuje Jej troski, miłości i współpracy, także jako dorosły mężczyzna. Ona była z Nim nawet w najtrudniejszych momentach życia, na Golgocie - tłumaczy s. Anna Maria Pudełko ze zgromadzenia Sióstr Królowej Apostołów dla Powołań.
18/2020 (1292) 2020-04-29
Od niemal 20 lat Koronka do Miłosierdzia Bożego emitowana na żywo przez Katolickie Radio Podlasie gromadzi o 15.00 przy odbiornikach setki osób. Wielu z nich dzięki transmisji nauczyło się tej modlitwy.

Kim są czciciele Miłosierdzia Bożego odmawiający Koronkę w studiu, przed mikrofonem?Czesława Kucharska z siedleckiej parafii św. Stanisława Koronkę „przy mikrofonie” odmawia od jesieni ubiegłego roku. - Posługuję w mojej parafii m.in. w bibliotece i jako lektor podczas Mszy św. Gdy z chodzenia do radia zrezygnowała jedna z pań z koła modlitewnego, pozostałe uznały, że mam odpowiedni głos, i poprosiły, bym ją zastąpiła. A ja się zgodziłam - mówi. Grupa ma swój dyżur w każdy wtorek. - Na początku miałam opory - wiadomo, mikrofon deprymuje człowieka. Jednak z tygodnia na tydzień było lepiej, tym bardziej że osoby pracujące w radiu są bardzo życzliwe - dodaje. Pytana o miejsce Koronki do Bożego Miłosierdzia w swoim życiu duchowym, Cz. Kucharska odpowiada, że wielkim propagatorem nabożeństwa był ks. prałat Mieczysław Łuszczyński, wieloletni proboszcz parafii św. Stanisława. Jak mówi, prowadził to nabożeństwo zawsze bardzo dostojnie.