Kościół
21/2016 (1090) 2016-05-24
Caritas Diecezji Siedleckiej do uroczystego świętowania 25-lecia swojej działalności zaprosiła pracowników, wolontariuszy, podopiecznych, darczyńców i przyjaciół.

Rocznicowe uroczystości rozpoczęła Eucharystia w siedleckiej katedrze pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy. Dalsza część jubileuszu odbyła się w Centrum Kultury i Sztuki. Rozpoczął ją film o działalności diecezjalnej Caritas, w którym głos oddano pracownikom i podopiecznym m.in. Centrum Wolontariatu, Centrum Integracji Społecznej, Zakładu Aktywności Zawodowej, świetlic socjoterapeutycznych, warsztatów terapii zajęciowych, wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego. Ten nietypowy sposób opowiedzenia o licznych dziełach siedleckiej Caritas, a także codziennej pracy z ludźmi i dla ludzi okazał się doskonałym pomysłem.
20/2016 (1089) 2016-05-18
Za sprawą wydarzeń w Legnicy, wcześniej zaś w Sokółce, na nowo w debacie publicznej powróciła kwestia możliwości zaistnienia cudu. W nauce takie pojęcie nie istnieje, choć nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć tego, co się stało. Co najwyżej może mówić o zjawiskach, których nie da się empirycznie wyjaśnić. Dla chrześcijan cud stanowi istotny element wiary.

Pytać chrześcijanina: czy cuda się jeszcze dziś zdarzają, to jakby zapytać człowieka, czy bycie homo sapiens ciągle jeszcze polega na używaniu rozumu - tłumaczy ks. Wojciech Hackiewicz, wykładowca teologii fundamentalnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Siedlcach.
20/2016 (1089) 2016-05-18
Od lat wygrywa w rankingach świętych. I nie ma się co dziwić, bo na swoją pozycję solidnie zapracowała… skutecznością nawet w największych problemach, które często wydają się niemożliwe do rozwiązania. Bo dla św. Rity z Cascii nie ma spraw beznadziejnych.

Urodziła się w Roccaporena niedaleko Cascii (Włochy). Na chrzcie otrzymała imię Małgorzata, a ponieważ Małgosia po włosku to Margarita, my znamy ją jako Ritę. Mimo że od dzieciństwa marzyła o zakonie, zgodnie z wolą rodziców w wieku 12 lat wyszła za Paola Mancinniego. Był to człowiek o trudnym charakterze. Przez lata Rita cierpliwie znosiła styl życia męża, a on łagodniał pod jej wpływem.
19/2016 (1088) 2016-05-11
Przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu, walka z przysłowiowymi trzema schodami, integracja, wreszcie przekonanie o talentach drzemiących w każdym - także mniej sprawnym fizycznie - człowieku leżały u podstaw powołania do życia Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych Diecezji Siedleckiej.


W czerwcu w Żelechowie - tak członkowie, jak i wolontariusze - świętować będą 20-lecie istnienia. Jubileusz to doskonała okazja, by przybliżyć czytelnikom zakres działalności organizacji. Z kolei trwający w Kościele Rok Miłosierdzia staje się dogodną sposobnością do zaapelowania o wsparcie dzieła.
19/2016 (1088) 2016-05-11
W parafiach katolickich na całym świecie trwają przygotowania do wyjazdu na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Niezwykle intensywnie przebiegają one w parafii św. Rodziny w Busso w Czadzie, gdzie proboszczem jest pochodzący z diecezji siedleckiej ks. Stanisław Tymoszuk. Dla młodych pielgrzymów będzie to podróż życia.

Na ŚDM do Polski wybiera się 65 osób. Największą grupę stanowią młodzi z tzw. pielgrzymki narodowej organizowanej przez episkopat Czadu. Będzie ona liczyła 51 pątników. Pozostali wchodzą w skład dwóch siedmioosobowych grup: pierwszą organizuje szkoła katolicka, drugą wspomniana parafia z Busso.
18/2016 (1087) 2016-05-04
Św. Jan Paweł II zawierzył swoje życie Matce Bożej i ciągle mówił: Totus Tuus, Maryjo. Dziś podobnie robią tysiące innych ludzi. Powtarzają, że Panna Najświętsza nigdy nie zostawia tych, którzy się do Niej uciekają.

O Matce Chrystusa mogą opowiadać godzinami. Mówią, że to zaszczyt i przyjemność. Podkreślają, że Maryja jest dobra i kochana, że zawsze mogą na Nią liczyć. Okazało się, iż wszyscy moi rozmówcy są związani z Matką od dzieciństwa. - Miłość do Maryi wyssałam z mlekiem matki. Odkąd pamiętam, była dla mnie kimś pięknym i wspaniałym. Od najmłodszych lat wpatrywałam się w Jej kodeński wizerunek.
18/2016 (1087) 2016-05-04
Gdzie chrzest, tam nadzieja - tak brzmiało hasło tegorocznych, kwietniowych obchodów 1050 rocznicy chrztu Polski. Jednocześnie mija 50 lat od uroczystości milenijnych, które w 1966 r. przebiegały pod przewodnictwem Prymasa Tysiąclecia - kard. Stefana Wyszyńskiego.

Obchody sprzed 50 lat dokonywały się w zupełnie innych realiach politycznych i społecznych. Były to czasy późnego Gomułki. Komunistyczna władza nie była w żaden sposób zainteresowana wspólnym świętowaniem 1000-lecia chrztu Polski. Owszem, zorganizowano - konkurencyjne wobec kościelnych - państwowe obchody rocznicy powstania państwa polskiego.
17/2016 (1086) 2016-04-27
1 maja mija dziesięć lat od sprowadzenia relikwii św. Joanny Beretty Molli do sanktuarium św. Józefa w Siedlcach. Ci, którzy zwracali się do niej o pomoc, zapewniają, że jest wyjątkowo skuteczną orędowniczką ludzkich spraw. Może dlatego, że jako matka, żona, lekarka tak dobrze rozumie codzienne problemy? Bywa nawet nazywana świętą codzienności.

Świętość rozumiana jest przez większość jako coś praktycznie nieosiągalnego; poprzeczka zawieszona tak wysoko, że niewielu jej dosięgnie. Kojarzona niemal wyłącznie z ascetami, ludźmi surowymi, poważnymi, najczęściej w sutannach czy habitach, którzy z miłości do Boga porzucili świat.
17/2016 (1086) 2016-04-27
Przeciwieństwa się przyciągają. Milczący, ubogi pustelnik z dalekiego Libanu coraz mocniej pociąga i fascynuje rozgadanych, opływających w wygody Europejczyków. Fenomen św. Charbela dotarł też nad Wisłę.

Po raz pierwszy przeczytałam o nim w czasopiśmie Miłujcie się!. Pomyślałam: ciekawa postać; taki inny, tajemniczy. Potem co jakiś czas w moje ręce wpadały kolejne teksty o tym niezwykłym zakonniku. Urodził się 8 maja 1828 r. w libańskiej wiosce Bekaa Kafra. Na chrzcie otrzymał imię Józef. Należał do Kościoła maronickiego (to katolicki Kościół wschodni). Pochodził z ubogiej rodziny, która trudniła się rolnictwem.
16/2016 (1085) 2016-04-20
Czerwone ślady wprawiają w osłupienie. Uczeni kolejny raz powtarzają: to jest serce w momencie agonii. Jezus znowu prosi o uwagę.

W październiku minie osiem lat od cudu eucharystycznego, do jakiego doszło w Sokółce. Echa tamtych wydarzeń jeszcze nie ucichły, a już mamy informację o kolejnym podobnym wydarzeniu. Tym razem w Legnicy. Jeśli popatrzymy na mapę, przekonamy się, że obie te miejscowości leżą na przeciwległych krańcach Polski. Wszystko zaczęło się 25 grudnia 2013 r. w parafii św. Jacka. Kapłan udzielający Komunii św. upuścił na podłogę konsekrowany komunikant. Zaraz potem podjął go z posadzki i - zgodnie ze zwyczajem - umieścił w naczyniu z wodą w celu rozpuszczenia hostii. 4 stycznia zauważono, że komunikant nie rozpuścił się.