Opinie
8/2021 (1334) 2021-02-24
Kilka dni temu przedstawiający się jako „zwykli księża” - ks. Adam Boniecki, ks. prof. Wierzbicki, o. Gużyński i inni - napisali kolejny list. W poprzednim, opublikowanym jesienią 2020 r., pupile TVN i „Gazety Wyborczej” (którym w tym przypadku nie przeszkadza „wtrącanie się do polityki”) m.in. pośrednio dali do zrozumienia, iż ochrona życia nienarodzonych jest „manipulacją polityczną”. Cóż takiego znalazło się w nowym manifeście?

Najkrócej mówiąc: są za, a nawet przeciw. Za życiem. Powołują się przy tym na encyklikę św. Jana Pawła II, gdzie jak wół stoi, że „poczęte dzieci to odrębne ludzkie istoty, a nie organy ciała kobiety”. Cytują słowa papieża, iż „nawet samo prawdopodobieństwo istnienia osoby ludzkiej wystarczyłoby dla usprawiedliwienia najbardziej kategorycznego zakazu wszelkich interwencji zmierzających do zabicia embrionu ludzkiego” („Evangelium Vitae”, p. 60). Ale zarazem są przeciw! Dlaczego? Pozwolę sobie zacytować dłuższy fragment: „Z drugiej strony sprawa dlatego jest tak bolesna, że dotyczy matki, ojca i ich dziecka obciążonego ciężką chorobą, która wedle najlepszej wiedzy lekarskiej przyniesie im ciężki los, pełen ogromnego, po ludzku nieznośnego, niekiedy długotrwałego cierpienia. Czy można w tej sytuacji nakazać kobiecie urodzić dziecko, skazane na bezmierny ból, a matkę, bo niestety często kobiety zostają w tej sytuacji same, obarczyć obowiązkiem opieki nad tym dzieckiem, co ją może do głębi unieszczęśliwić? […] Czy troska o poczęte dziecko, nawet ciężko chore, nie przesłania tu troski o jego matkę, której odbiera się elementarne prawo do własnego planowania godnego życia?”.
8/2021 (1334) 2021-02-24
Na byciu z nami można tylko zyskać - reklamują swoje stowarzyszenie. Dzielą się przy tym planami wakacyjnego wyjazdu, którego powodzenie zależy od wsparcia ludzi dobrej woli.

Potrzebujemy zarówno pomocy materialnej, co pozwoli nam pokryć koszty wyjazdu osób, których nie stać na wniesienie wpisowego, jak też wsparcia wolontariuszy - mówi Beata Grochowska, prezes siedleckiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych. Zaangażowanie opiekunów - jak tłumaczy - to warunek uczestnictwa w tzw. letnim plenerze artystycznym m.in. osób na wózkach inwalidzkich. Członkowie KSN od trzech lat wakacje spędzają w Okunince nad Jeziorem Białym i bardzo chwalą sobie to miejsce. - Ośrodek jest w pełni dostosowany do naszych potrzeb, a bliskość wody sprzyja rekreacji na świeżym powietrzu - podkreśla B. Grochowska. Wskazując hasło ostatniego pleneru: „Każdy ma coś, co może dać innym”, zauważa, iż celnie oddaje ono sens letnich wyjazdów. - Wszyscy posiadamy talenty, a plener, jak uczy 20-letnie doświadczenie, stanowi doskonałą okazję, by wydobyć te umiejętności na światło dzienne - zaznacza, przypominając, iż wypoczynek połączony jest z zajęciami terapeutycznymi, w tym warsztatami plastycznymi i teatralnymi.
8/2021 (1334) 2021-02-24
Na ulicach Lwowa, parkowych ławkach, dworcach można spotkać bezdomnych mężczyzn i kobiety z dziećmi. Najgorzej jest zimą, bo nie mają gdzie się schronić. - Mówimy o nich, że to zmarznięte kwiaty ulicy, które trzeba podnosić i dawać nadzieję na lepsze jutro. Mrozy i trwająca pandemia jeszcze bardziej pokazały, jak potrzebne jest przytulisko - podkreśla pochodząca z diecezji siedleckiej s. Hieronima Dorota Kondracka, albertynka.

O planach budowy placówki pisaliśmy w sierpniowym numerze „Echa Katolickiego”, tuż po uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod inwestycję. Od tamtej pory wiele się zmieniło. - Od 4 października budowa postępuje bardzo dynamicznie. Wykonano najtrudniejsze i najbardziej pracochłonne rzeczy. Wyszliśmy na poziom ziemi. Są już piwnice i zalane fundamenty. Można wznosić mury. Jednak jesteśmy uzależnieni od finansów, a te topnieją w szybkim tempie - opowiada s. Hieronima. Przytulisko na lwowskim osiedlu Majorówka, które będzie nosiło nazwę Dom Miłosierdzia bł. s. Bernardyny Jabłońskiej, współzałożycielki Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim, gdzie schronienie i pomoc znajdzie ok. 40 bezdomnych kobiet i matek z dziećmi, powstaje dzięki ofiarności ludzi dobrej woli, głównie z Polski. - Codziennie dziękujmy Bogu za ich wrażliwość. Staramy się odwdzięczyć, zamawiając każdego miesiąca Msze św. za naszych darczyńców i ich rodziny.
7/2021 (1332) 2021-02-17
Różaniec z ks. Teodorem, a może z o. Adamem? Katecheza - jedna z setek dostępnych na youtube - ks. Piotra Pawlukiewicza? Nie ma problemu. A może krótki film na rozbudzenie „zassany” z profilu „Langusta na palmie” o. Adama Szustaka? Nie ta wrażliwość? OK. Idziemy dalej.

Ks. Dominik Chmielewski - rozkochany w Maryi, przez wielu zwalczany za swoją bezkompromisowość? A może któryś z jezuitów: Grzegorz Kramer albo Dariusz Piórkowski? Ich internetowe wpisy jednym otwierają oczy na żywe słowo Boże, zmuszają do myślenia, innych doprowadzają do szewskiej pasji nadużywaniem słowa „ja” w przekazie. Jeśli nie oni, to może ks. Andrzej Draguła, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zadający niewygodne pytania? O. Wojciech Jędrzejewski w swoim „Ewangeliarzu” w półtorej minuty - z wielką lekkością i prostotą - „przekładający z polskiego na nasze” najtrudniejsze zdania Biblii? O. Pelanowski - lubiany, popularny, ale też pogubiony (wykluczono go niedawno z macierzystego zgromadzenia)? Albo tłumaczący „o co właściwie nam chodzi” w wierze ks. Wojciech Węgrzyniak, ks. Rafał Jarosiewicz, ks. Artur Stopka itd.? Można wymieniać dalej.
7/2021 (1332) 2021-02-17
„Wybierając POLSKIE produkty, wspierasz POLSKICH przedsiębiorców!” - apelują na ulotkach i w przestrzeni internetowej. Celem ich działań jest budzenie w społeczeństwie ducha patriotyzmu gospodarczego.

Prowadzone przez nas akcje służą edukowaniu konsumentów w kwestii wspierania polskiej przedsiębiorczości. Bez zdrowej i silnej gospodarki nie będziemy mieli szans na życie w wolności ekonomicznej i godnych warunkach, jakie możemy wypracować wspólnie jako naród - przyznają zgodnie. Co kryje hasło patriotyzm konsumencki? Jakie akcje sprzyjają budzeniu świadomości wspólnoty społecznej? O pracy podejmowanej w terenie i planach na najbliższe miesiące opowiadają liderzy działań promujących patriotyzm gospodarczy z regionu siedleckiego. - Inicjatywa pod hasłem patriotyzm gospodarczy wyszła od środowisk patriotycznych i katolickich działających w Siedlcach - wyjaśnia Bogdan Hałucha z organizacji Nasz Świadomy Rozwój. - Wybierając polskie towary, przyczyniamy się do poprawy kondycji rodzimej gospodarki - zauważa. Daniel Jóźwiak zrzeszony w Ruchu Narodowym i stowarzyszeniu Asumpt mówi wprost: - Naszymi działaniami zabiegamy o wzrost zamożności polskiego społeczeństwa.
6/2021 (1332) 2021-02-10
Kilka tygodni temu na popularnym profilu fejsbukowym „Kobiety Lewicy” pojawił się taki oto wpis: „Obrzydliwy skandal w jednej z łódzkich parafii!!!! Ksiądz nie pozwolił zostać chrzestną naszej koleżance tylko dlatego, że dokonała 2 miesiące temu apostazji!”.

Aż trudno uwierzyć, że ktoś mógł napisać takie zdanie na poważnie, ale wygląda na autentyk. „Szok! Jak mógł jej to zrobić?” - oburzali się czytelnicy. Lewicowy honor próbowali ratować niektórzy co rozsądniejsi komentatorzy, ale jednak chyba znaczna część nie zrozumiała absurdalności zawartej w nim tezy. „Lewica to stan umysłu” - ktoś napisał. Kto inny dodał: „Skandal to by był, jakby ksiądz się zgodził. Księdza można oszukać, ale Pana Boga nie”. Trudno powiedzieć, co „zagrało” mocniej: ignorancja czy głupota? Wiara w laicki postęp, wedle którego cała rzeczywistość to plastelina, z której można ulepić dowolny kształt? A może dał o sobie znać katolicyzm schizofreniczny, o czym będzie później w tekście. Z analogiczną „aferą” - głośno komentowaną zwłaszcza przez „Gazetę Wyborczą” - mieliśmy do czynienia nieco wcześniej, gdy w Ropicach k. Garlic proboszcz tamtejszej parafii poprosił kilkoro kandydatów do bierzmowania (precyzyjniej rzecz ujmując: taki postulat zgłosili rodzice) o usunięcie z ich profili na fb „piorunków” i materiałów świadczących o popieraniu postulatów tzw. Strajku Kobiet.
6/2021 (1332) 2021-02-10
Głupie i naiwne czy może tak bardzo tęskniące za prawdziwym uczuciem? Co kieruje kobietami, które zostały oszukane w sieci?

Kiedy pojawiły się oszustwa „na wnuczka” wykorzystujące ufność i dobroduszność seniorów, większość osób im współczuła. Podobnych odczuć nie ma w przypadku kobiet, które padają ofiarą zagranicznych „aktorów”, „lekarzy”, „wojskowych”… „Sama się o to prosiła”, „gdzie miała rozum”, „połasiła się na kasę” - to najczęstsze komentarze przy tego typu sytuacjach. Motywacja tych kobiet w większości przypadków jest jednak zupełnie inna i dużo bardziej skomplikowana, zaś oszuści internetowi wykazują się coraz większą kreatywnością i perfekcją działania. Oszustwa matrymonialne polegające na podawaniu się za zagranicznych wojskowych, lekarzy czy bogatych pracowników platform wydobywających ropę zyskały miano nigeryjskiego przekrętu. Nazwa pochodzi od artykułu w kodeksie karnym Nigerii, dotyczącego tego przestępstwa, bo to tam znajduje się jego kolebka. Mężczyźni są specjalnie szkoleni, jak wyszukiwać ofiary, a potem nimi manipulować.
5/2021 (1331) 2021-02-03
Rozmowa z Marią Pikułą, mamą Wiktorii, Weroniki, Marka, Jasia i Asi, która zmarła tuż po urodzeniu

Lekarze, których początkowo spotkaliśmy, tłumaczyli nam po raz kolejny, na czym polega wada dziecka. Pewnie myśleli, że odmawiam aborcji, ponieważ nie zdaję sobie w pełni sprawy z powagi sytuacji. Jednak gdy zobaczyli, że rozumiem i jestem w pełni świadoma konsekwencji, wpadali w konsternację. W jednej z klinik, po kolejnym USG i mojej odmowie aborcji, lekarze wyszli na chwilę, aby porozmawiać ze sobą bez mojego udziału. Niestety, wyglądało to tak, jakby zupełnie nie wiedzieli, co robić. A wystarczy być po prostu człowiekiem, towarzyszyć pacjentowi z szacunkiem nie tylko, gdy zdrowieje, ale też gdy śmiertelnie choruje. Takim pacjentem jest również dziecko przed narodzeniem. Szacunek do nienarodzonego dziecka ze strony lekarza, który dotyka tajemnicy życia i śmierci, jest bardzo ważny. Dziś, niestety, niektórzy samodzielnie chcą stawiać granicę między śmiercią a życiem, traktując istnienie nienarodzonego dziecka w sposób przedmiotowy. Tym bardziej jestem wdzięczna lekarzom i personelowi medycznemu, którzy potrafią okazać wsparcie i szacunek do życia w każdej sytuacji. Dzięki Bogu takich też spotkaliśmy.
5/2021 (1331) 2021-02-03
Zarzuca się Kościołowi, iż jego troska o chore dzieci, życie naznaczone niepełnosprawnością czy nieuleczalną chorobą kończy się w momencie urodzenia. „Ich los nikogo nie obchodzi, matki zostają same, niosąc piętno trudnego wyboru przez całe dalsze życie!” - krzyczą zwolennicy pro-choice. To nieprawda.

Od jesieni słyszymy bezrefleksyjnie powtarzane stwierdzenia o „piekle kobiet” skazywanych na przymus donoszenia niechcianej ciąży czy urodzenia chorego dziecka. Wzmacniane wulgarnymi hasłami i histerycznymi oskarżeniami Kościoła o wstecznictwo, brak empatii czy wprost okrucieństwo wobec nieszczęsnych matek (pozbawionych „prawa do wyboru”), niestety, znajdują posłuch u wcale niemałej rzeszy ludzi deklarujących swój katolicyzm. Nie chodzi przy tym tylko o polityków - problem dotyczy również „szeregowych” chrześcijan. Pośród wielu argumentów (lepiej należałoby użyć terminu „emocji”, bo aktywności rozumu tam niewiele) za prawną dopuszczalnością aborcji eugenicznej pojawia się i ten, że troska Kościoła o chore dzieci, życie naznaczone niepełnosprawnością czy nieuleczalną chorobą kończy się w momencie urodzenia.
4/2021 (1330) 2021-01-27
„Idź przez życie tak, by ślady twoich stóp przetrwały cię”. Śp. Elżbieta i Jarosław stąpali twardo w kierunku nieba. Ich miłość i wiara - także w wyrazie heroicznej walki męża o zdrowie żony - ma rangę niezwykłego świadectwa.

„Miłość sięga poza grób i dla miłości Boga Ojca warto pięknie żyć” - to jeden z wielu cennych wpisów towarzyszących zamieszczonej na facebooku parafii Ulan relacji z Mszy św. pogrzebowej Elżbiety i Jarosława Osiaków z Klębowa. Ślubowali sobie miłość i wierność - na dobre i złe! - dopóki śmierć ich nie rozłączy. Odeszli niemal w jednej chwili. Dla uczestników uroczystości pogrzebowej, która odbyła się 21 stycznia, szóstki ich dzieci z rodzinami, przyjaciół, znajomych oraz licznie zgromadzonych przy ołtarzu księży, życie małżeństwa stanowi przykład miłości, która wszystko przetrzyma, jeśli - jak zauważył na rozpoczęcie Eucharystii proboszcz parafii ks. Krzysztof Pawłowski - jest budowana mocą Jezusa Chrystusa.