Opinie
3/2018 (1175) 2018-01-17
Jeśli w Kościele zdarzają się różne gafy, to dlaczego wspólnie się z nich nie pośmiać? Zdaniem autorów „Czarnego humoru” żart oraz dystans do siebie są równie ważne jak modlitwa i pracowitość!

Wśród wielu otrzymanych z racji niedawnych świąt życzeń jedne były szczególne! Na dołączonym filmie ks. Bogusław Kowalski, proboszcz parafii katedralnej diecezji warszawsko-praskiej, dzieli się anegdotą… W pewnej parafii odbywały się jasełka. I to, co zrobił mały chłopiec podczas przedstawienia, było po prostu mistrzostwem świata! - zastrzega. Na scenie dwóch bystrych czterolatków. Jeden w roli Józefa, drugi gra karczmarza. Wszystko szło dobrze, ale nagle karczmarz chciał być dowcipny i gdy Józef zapytał go: Karczmarzu, karczmarzu, czy przyjmiesz mnie pod swój dach?
2/2018 (1174) 2018-01-10
Rodzice dali mi coś o wiele cenniejszego niż kasa: wychowanie na dobrych wartościach. Gdyby nie oni, nie byłbym dziś tym, kim jestem. Gdyby nie Boże błogosławieństwo, nie miałbym tego, co mam - twierdzi Paweł Przewoźny, młody filmowiec, raper, człowiek, któremu udało się coś, o czym większość może tylko pomarzyć: pasja stała się jego sposobem na życie, a życie pasją.

Prosty chłopak, wychowany na wsi; indywidualista, który od dziecka chodzi własnymi ścieżkami - tak najczęściej P. Przewoźny z podsiedleckiego Zbuczyna, znany również jako Under, przedstawia się podczas warsztatów filmowych i zajęć profilaktycznych dla młodzieży, które prowadzi w całej Polsce. - To takie spotkania z przesłaniem, ponieważ uczę nie tylko podstaw pracy z kamerą, ale przede wszystkim udowadniam, że swoje pasje i marzenia można realizować wszędzie, nawet żyjąc na wiosce. Ważna jest jednak wiara w Boga i siebie. Te trzy słowa - pasja, marzenia i wiara - są paliwem sukcesu - podkreśla 26-letni reżyser, operator, założyciel White Studio, który kręci filmy z dzieciakami z domu dziecka i politykami, aktorami na planie i młodymi parami stającymi na ślubnym kobiercu, a po godzinach rapuje i nagrywa własne płyty.
2/2018 (1174) 2018-01-10
Umiesz liczyć? Licz na siebie! - słowa wpajane Marcie od wczesnego dzieciństwa stały się jej życiowym mottem. Jako dorosła kobieta we własnym mniemaniu odniosła sukces. Tylko jakim kosztem?!

Marta miała o dwa lata starszą siostrę i dwóch młodszych braci. Odkąd pamiętała, mama zajmowała się domem, a utrzymanie rodziny było obowiązkiem taty. - W naszym domu nigdy się nie przelewało. Może nie było biedy, ale zasadniczym kryterium przy wszelkiego rodzaju zakupach stawało się hasło przydatności. Sytuacja pogorszyła się, kiedy skończyłam 13 lat. Wtedy odszedł od nas tata - opowiada. - Mówię „odszedł”, bo wówczas ci, którzy mnie słuchają, robią współczującą minę, jakby ojciec co najmniej umarł. Tymczasem on zwyczajnie nas porzucił i założył nową rodzinę. Na płacz mamy, jak wyżywi czwórkę dzieci z marnych alimentów, zareagował przytykiem, że może już czas, by sama wzięła się do pracy - wspomina.
1/2018 (1173) 2018-01-03
Obraz językowy rozmów Polaków staje się coraz bardzie ponury. Przeklinają wszyscy: starsi i młodsi, mężczyźni i kobiety, nastolatkowie i dzieci. Bluzgi padają w filmach i kabaretach - coraz rzadziej wycina się je, wykropkowuje albo zagłusza długim „piiiiiii”, a publika nieodmiennie zaśmiewa się w głos, kiedy padają. Bluzgają już małe dzieci w przedszkolu. Co z tym „fantem” zrobić?

Zuzia chodzi do przedszkola. Ma cztery i pół roku. Kto ma przedszkolaczka, ten wie, że potrafi przynosić do domu różne rzeczy: wirusy, niesamowite opowieści zasłyszane od rówieśników, ale także przekleństwa. I to właśnie je zaczęła powtarzać dziewczynka. Dla rodziców to zawsze spora „zagwozdka”. W domu takich słów na pewno nie usłyszała. Rodzi się wtedy dylemat: reagować czy ignorować, udawać, że się nie słyszy? Piotr i Anna wybrali drugi wariant, ale postanowili porozmawiać z wychowawczynią o problemie, tym bardziej, że Zuźka wskazała konkretnego chłopka, który „sprzedawał” rówieśnikom bluzgi.
1/2018 (1173) 2018-01-03
Wszystko trzeba robić z głową i według Pisma Świętego. W Biblii nie ma nakazu: „nie pijcie!”. Słowo Boże przestrzega jedynie przed upijaniem się. Picie alkoholu powinno wiązać się z normami, a nie zakazami.

Trzecia grupa (niebieska) przeznaczona jest dla tych, którzy potrafią spożywać trunki na chwałę Pana. - Tak, to możliwe i potrzebne. Grupa niebieska jest dla ludzi, którzy chcą korzystać z alkoholu w sposób, o którym mówi Pismo Święte. Czytamy w nim, że alkohol może służyć człowiekowi, ale nie powinien być powodem rozwiązłości ani pijaństwa. Korzystanie z alkoholu może być oddawaniem chwały Bogu. O takim używaniu mówi się najmniej. Nie wspominają o tym na konferencjach ani w kampaniach. W społeczeństwie panują stereotypy i mity; mówi się, że alkohol jest zły. Słowo Boże pokazuje jednak, że jest on darem Bożym, ale tylko wtedy, gdy jest właściwie używany - wyjaśnia ks. Rafał Jarosiewicz.
51-52/2017 (1172) 2017-12-20
Mały Jezus, owinięty w pieluszki, spokojnie śpi w żłóbku w rozświetlonej stajence. Pochylają się nad nim Maryja i Józef. Oddają cześć, przyklękając, pastuszkowie. O czym myśli osoba, która wie wszystko o trudach porodu i połogu, spoglądając na ten sielankowy obrazek? - Widząc zadumę Maryi i spokój Józefa, jestem pełna podziwu, że nadzieja, jaką pokładali w Bogu, zwyciężyła niepokój i pytania, które na pewno również gościły w ich sercach - mówi położna Ewa Prokurat.

Utożsamiając się z rzeczywistością poporodową, zastanawiam się, jak bardzo Maryja musiała być zmęczona podróżą, porodem i wszystkimi gośćmi, którzy pragnęli zobaczyć Dzieciątko. Moment po porodzie to jeszcze adrenalina, lawina endorfin, uniesienie w wielkiej ekstazie, bo nagroda za trud jest piękna…, ale potem przychodzi zmęczenie i fizyczne dolegliwości połogu. Kto Ją wtedy wspierał? Czy miała swoją położną, która pomogła przystawić dziecko do piersi, potrzymała za rękę?
50/2017 (1171) 2017-12-13
8 grudnia w bazylice kodeńskiej odbyło się Nocne Czuwanie Młodych. Gościem spotkania był br. Maciej Sokołowski z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Zakonnik podzielił się doświadczeniami związanymi z powołaniem, przeżywaniem własnego chrześcijaństwa i posługą misyjną w Turcji.

Br. Maciej pochodzi z Białej Podlaskiej. Ma 38 lat. W młodości nie myślał o klasztorze. Był ministrantem, należał do Ruchu Światło- Życie, marzył o założeniu rodziny. - Pan Bóg pokrzyżował moje plany na rekolekcjach oazowych. Chciałem studiować medycynę, interesowałem się sportem, miałem dziewczynę. Pamiętam, że wszystko zaczęło się od momentu, gdy przyjmowaliśmy do swego życia Jezusa jako Pana, Króla i Zbawiciela. Ksiądz przekonywał nas, że od tego momentu wiele się zmieni. Pytałem go, co konkretnie ulegnie zmianie, ale nie potrafił mi powiedzieć. Pomyślałem, że moje życie będzie odtąd perfekcyjne. Teraz wiem, że Bóg mnie wtedy „wyczyścił”; włożył w serce ogromną miłość do siebie.
50/2017 (1171) 2017-12-13
Mając świadomość, ile prawdy kryje powiedzenie, że pieniądz jest dobrym sługą, ale złym panem, założyciele Towarzystw Biznesowych otwierają furtkę przed tymi przedsiębiorcami, którzy zarabiając pieniądze, nie chcą rezygnować z Dekalogu.

Pierwsze Towarzystwo Biznesowe powstało osiem lat temu w Warszawie z inicjatywy Macieja Gnyszki, właściciela firmy zajmującej się pozyskiwaniem funduszy dla organizacji pozarządowych. Zauważył on, że przedsiębiorcy, którzy cenią sobie wartości chrześcijańskie i chcą kierować się nimi także w swojej pracy, mają poczucie, że w świecie biznesu rządzącym się twardymi prawami, ze względu na swoje przekonania są osamotnieni. Stwierdził przy tym, że takich ludzi wcale nie jest mało, trzeba tylko stworzyć im miejsce, gdzie będą mogli się spotkać i wzajemnie się wspierać.
49/2017 (1170) 2017-12-06
Święta to taki czas, w którym chcielibyśmy, by wszystko było idealne. Jednak nasze relacje takie nie są. Często siadamy do wigilijnego stół z wzajemnymi urazami, żalem, skłóceni, a nawet nie odzywając się do tych, z którymi dzielimy się opłatkiem. Zdaniem psychologów warto spróbować rozwiązać problemy i odbyć trudne rozmowy jeszcze przed świątecznymi spotkaniami. Adwent to idealny czas na przeproszenie i przebaczenie.

Chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się. Chcesz być szczęśliwy zawsze? Przebacz - przekonywał francuski dominikanin Henri Lacordaire. Potwierdzają to współcześni psychologowie - wybaczenie to najskuteczniejszy sposób na uwolnienie się od negatywnych uczuć.
49/2017 (1170) 2017-12-06
Jeżeli moja muzyka przyprowadziła kogoś do Jezusa, to dla mnie wielka radość i wyróżnienie. Taka jest intencja mojego serca - mówi Gabriela Gąsior, wokalistka, autorka tekstów i muzyki, instruktorka gospel.

Swoją muzyczną drogę rozpoczęła u boku rodziców jako sześcioletnia solistka folklorystycznego zespołu. Podróże i koncerty po Europie oraz kształcenie się w szkole muzycznej w klasie fortepianu i saksofonu zaszczepiało w niej przekonanie, że swoją przyszłość zwiąże ściśle z muzyką. - Rodzice angażowali mnie w różne projekty muzyczne już od najmłodszych lat. W naszym domu, życiu, zawsze było pełno muzyki, wypełniała nasz plan. Z każdego pokoju wyłaniała się w innej odsłonie i przemieniała kolejno w dźwięk skrzypiec, pianina, saksofonu, aż w końcu w głęboki, altowy śpiew mamy i szalone, nieparzyste rytmy bałkańskich melodii wygrywanych przez tatę na akordeonie…