Prawie 100% dotychczasowej stawki wynosi proponowana podwyżka
opłat za śmieci segregowane. Ma to związek zarówno ze wzrostem cen
przetwarzania odpadów przez ZUO, jak i z rosnącymi kosztami usług
ich wywozu.
Zamiast dotychczasowych 12,5 zł opłata ma wynosić 21 zł od osoby za śmieci segregowane. Temat podwyżek wzbudza tak duże emocje, że prezydent miasta postanowił 25 listopada spotkać się w tej sprawie z mieszkańcami. Andrzej Sitnik stwierdził, że nie zgadza się z krążącym w przestrzeni publicznej stwierdzeniem, że „drenuje kieszenie mieszkańców”, a także informacjami dotyczącymi tego, co dzieje się z pieniędzmi z opłat za śmieci. - Ustalone składki są tylko i wyłącznie na pokrycie kosztów zabezpieczenia wywozu i zagospodarowania śmieci wyprodukowanych przez mieszkańców. Jeśli zdarzy się nadwyżka, nie może być przeznaczona na inny cel. Niestety, w drugą stronę to nie działa. Jeśli okaże się, że ze składek zebraliśmy 9 mln zł, a faktury do zapłacenia są na 10,6 mln zł, to brakujące 1,6 mln zł musimy zapłacić z ogólnego budżetu.
Zamiast dotychczasowych 12,5 zł opłata ma wynosić 21 zł od osoby za śmieci segregowane. Temat podwyżek wzbudza tak duże emocje, że prezydent miasta postanowił 25 listopada spotkać się w tej sprawie z mieszkańcami. Andrzej Sitnik stwierdził, że nie zgadza się z krążącym w przestrzeni publicznej stwierdzeniem, że „drenuje kieszenie mieszkańców”, a także informacjami dotyczącymi tego, co dzieje się z pieniędzmi z opłat za śmieci. - Ustalone składki są tylko i wyłącznie na pokrycie kosztów zabezpieczenia wywozu i zagospodarowania śmieci wyprodukowanych przez mieszkańców. Jeśli zdarzy się nadwyżka, nie może być przeznaczona na inny cel. Niestety, w drugą stronę to nie działa. Jeśli okaże się, że ze składek zebraliśmy 9 mln zł, a faktury do zapłacenia są na 10,6 mln zł, to brakujące 1,6 mln zł musimy zapłacić z ogólnego budżetu.