Po czym poznać hazardzistę? Jak działa mechanizm uzależnienia? I
co oznacza hasło „patologiczny hazard”? - w rozmowie z Lechem
Zakrzewskim, wieloletnim terapeutą, autorem audycji „Boże, użycz
nam pogody ducha” emitowanej na antenie Katolickiego Radia
Podlasie.
Uzależnienie hazardowe wiąże się z utratą kontroli nad własnym zachowaniem. Hazardzista odczuwa nieprzyjemne skutki nałogu, a mimo to nadal gra. Czuje wręcz przymus psychiczny związany z chęcią osiągnięcia uczucia przyjemności. Im częstszy głód, tym też większa tolerancja. Podobny mechanizm obserwujemy w uzależnieniach chemicznych: podczas gdy nastolatek potrzebuje dwóch piw, by zapewnić sobie stan euforii, w wieku 40 lat po dwóch setkach nabiera dopiero chęci na wypicie. Tak samo jest z graniem: jeśli komuś zdarzyło się dwa razy w ciągu roku odwiedzić kasyno bez wcześniejszego planowania wizyty, np. wstąpił „przypadkowo”, przechodząc obok lokalu, można przyjąć, że ma predyspozycje do stania się hazardzistą. Pierwsze objawy, jak słusznie pani zauważyła, są zazwyczaj ignorowane przez najbliższe otoczenie i rodzinę. Kiedy granie ma charakter okazjonalny, nie różni się niczym od społecznie uznanego wzorca korzystania z gier losowych. Innymi słowy: zakup zdrapki czy wzięcie udziału w loterii w ramach rozrywki nie jest traktowane przez osoby postronne w kategoriach zachowań ryzykownych. Ale ziarno nałogu może być już zasiane…
Uzależnienie hazardowe wiąże się z utratą kontroli nad własnym zachowaniem. Hazardzista odczuwa nieprzyjemne skutki nałogu, a mimo to nadal gra. Czuje wręcz przymus psychiczny związany z chęcią osiągnięcia uczucia przyjemności. Im częstszy głód, tym też większa tolerancja. Podobny mechanizm obserwujemy w uzależnieniach chemicznych: podczas gdy nastolatek potrzebuje dwóch piw, by zapewnić sobie stan euforii, w wieku 40 lat po dwóch setkach nabiera dopiero chęci na wypicie. Tak samo jest z graniem: jeśli komuś zdarzyło się dwa razy w ciągu roku odwiedzić kasyno bez wcześniejszego planowania wizyty, np. wstąpił „przypadkowo”, przechodząc obok lokalu, można przyjąć, że ma predyspozycje do stania się hazardzistą. Pierwsze objawy, jak słusznie pani zauważyła, są zazwyczaj ignorowane przez najbliższe otoczenie i rodzinę. Kiedy granie ma charakter okazjonalny, nie różni się niczym od społecznie uznanego wzorca korzystania z gier losowych. Innymi słowy: zakup zdrapki czy wzięcie udziału w loterii w ramach rozrywki nie jest traktowane przez osoby postronne w kategoriach zachowań ryzykownych. Ale ziarno nałogu może być już zasiane…