Chcą ochronić zabytek
W 2020 r., kiedy proboszczem był ks. Michał Pawlonka, kościół doczekał się gruntownego remontu. Świątynia ma nowy dach, odrestaurowane okna, odnowiona została również elewacja. Potrzebne sa jednak kolejne prace, tym razem wewnątrz budynku. - Od kilku lat staram się wspomagać parafię i nadal deklaruję chęć pomocy - mówi pochodzący z parafii Lack Wiesław Holaczuk, zastępca burmistrza Włodawy. - Wraz z Andrzejem Wołczko mieszkającym w Lacku w rozmowie z proboszczem zasugerowaliśmy skorzystanie z programu ministerialnego, aby ochronić zabytek. Potrzeba jest oczywiście opinia konserwatora zabytków, zrobienie kosztorysu oraz zapewnienie wkładu własnego - dodaje.
Jak zaznacza proboszcz ks. Zbigniew Komoszka, parafii nie stać obecnie na przeprowadzenie całościowego remontu wnętrza świątyni, co najwyżej – renowacji ołtarza głównego i prezbiterium. – Wspólnie z radą parafialną planujemy złożyć wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – mówi.
Ołtarz główny, który ma szansę na odrestaurowanie, pochodzi z końca XVIII w. Zwieńczony jest gołębicą symbolizującą Ducha Świętego; są na nim m.in. rzeźby czterech aniołów o cechach późnobarokowych i ludowo-barokowe. W głównym polu znajduje się obraz Matki Bożej Bolesnej z puttami – postaciami nagich pulchnych chłopców – trzymającymi narzędzia Męki Pańskiej. Z czasu budowy ołtarza pochodzi klasycystyczne tabernakulum. – Społeczność lokalna dba o świątynię, o utrzymanie porządku, kościół jest przygotowany na każdą niedzielę i święto – mówi ks. Z. Komoszka.
Trochę historii
Unicką cerkiew wzniesiono z fundacji Radziwiłłów bialskich w 1795 r. Początkowo była to kaplica parafii w Dołhobrodach, która wskutek likwidacji unickiej diecezji chełmskiej przeszła w 1875 r. na własność parafii prawosławnej. Od 1919 r. była kaplicą publiczną rzymskokatolicką pw. MB Bolesnej. W posiadaniu Kościoła rzymskokatolickiego obiekt znalazł się w 1951 i wtedy został gruntownie przebudowany. Remontowany był w latach: 1971-1975. Od 1978 r. jest to świątynia parafialna. Pierwotnie kościół sytuowany był na rzucie zbliżonym do krzyża greckiego, z kwadratową nawą oraz nieco węższym i niższym, płytkim, prostokątnym prezbiterium od wschodu i analogicznym babińcem od zachodu. W 1951 r., jak czytamy w „Katalogu zabytków sztuki w Polsce” pod red. R. Brykowskiego i E. Smulikowskiej, nawa i babiniec zostały połączone w jedno wnętrze, a przy prezbiterium od południa dobudowano zakrystię.
Ołtarz główny pochodzi z XVIII w. Znajduje się w nim obraz MB Bolesnej. Dwa ołtarze boczne powstały na początku XIX w. Na chórze kościoła przechowywane są carskie wrota z niezachowanego ikonostasu cerkwi w Lacku. Zabytkowymi elementami wyposażenia obiektu są również obraz Chrystusa z Marią Magdaleną z XIX w., rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego z XVIII w., niewielki krzyż ołtarzowy z XVIII w. i kielich z przełomu XVII i XVIII w. Kościół, wraz z cmentarzem przykościelnym jest wpisany do rejestru zabytków.
Ks. Charyton w Lacku
O utworzenie parafii w Lacku starał się ks. Bronisław Charyton, który w latach 1967-70 był administratorem parafii św. Augustyna w Różance. Jak twierdzi ks. Czesław Maziejuk, który przejął po nim tę funkcję, decyzja ta była podyktowana „duchowym dobrem wsi najbardziej odległych od kościoła parafialnego w Różance i Dołhobrodach”. Jak wyglądała organizacja życia parafialnego, pokazuje treść protokołu po wizytacji różanieckiej parafii 9 września 1968 r. przez dziekana włodawskiego ks. Romana Soszyńskiego: „Na Msze św. w niedziele na godz. 9 przybywa ok. 350-400 osób; są to wierni z Różanki i Stawek z koloniami, gdyż ze wsi Pawluki wierni uczęszczają do kościoła w Dołhobrodach, a z Krasówki i Konstantyna do kaplicy w Lacku, należącej do parafii Dołhobrody”. Po konsultacjach biskupa siedleckiego z proboszczami w Różance i Dołhobrodach, we wrześniu 1970 r. bp Jan Mazur wydał decyzję zorganizowania w Lacku parafii. Trudu remontu kościoła, założenia cmentarza i budowy plebanii podjął się ks. B. Charyton. Ks. Maziejuk, dotychczasowy wikariusz w Suchożebrach, został zobowiązany do udzielania mu pomocy. – Początkowo na utworzenie parafii w Lacku nie godziły się władze państwowe – podkreśla ks. Maziejuk. – Przeszkody zostały pokonane dzięki uporowi i pracowitości ks. Charytona. Zawsze go podziwiałem. Nie miał swoich pieniędzy, wszystko przeznaczał na rzecz tworzącej się parafii – tłumaczy. Ks. Czesław twierdzi, że mieszkańcy składali się, aby zakupić proboszczowi rower czy sutannę. Dodaje, że uznania dla obydwu kapłanów nie szczędził bp J. Mazur wizytujący Lack w maju 1971 r.; o ks. Charytonie pisał: „To kapłan o specjalnej sylwetce duchowej, ogromnie pracowity, bezinteresowny, dobrowolnie znoszący trudy i niewygody życia w Lacku”.
Jeszcze posługując w Różance, ks. Charyton dowiedział się, że w Krasówce jest cegielnia. Wynajął ją i przez kilka lat z pomocą parafian produkował cegłę. – Sam dowodził pracami – podkreśla ks. Maziejuk. – Całymi dniami, po odprawieniu porannej Mszy św., pracował fizycznie. Wiele nocy poświęcił na czuwaniu przy wypalaniu cegły. Skończył dopiero wtedy, gdy materiału wystarczyło na ogrodzenie cmentarza w Różance, pobudowanie plebanii i ogrodzenie założonego cmentarza w Lacku – wyjaśnia.
Ksiądz kierujący cegielnią
Do dziś mieszkańcy mówią o śp. ks. B. Charytonie jako kapłanie wielkiej pracowitości, siły, gorliwości, ubóstwa, pobożności i pokory. Czasy remontu świątyni i budowy plebanii zachował w pamięci urodzony w 1936 r. Stanisław Wołczko. Wspomina on okres, kiedy z posługą do Lacka przyjeżdżał z Dołhobród jeszcze ks. Władysław Malawski, potem ks. Zygmunt Królikowski. Już wtedy prowadzono prace przy świątyni, używając drewna pozostałego po tych mieszkańcach wsi, którzy w drugiej połowie lat 40 zostali przesiedleni. – Wyjechali na Pomorze, Mazury, a drewno, które miało służyć do rozbudowy ich gospodarstw, zostało wykorzystane przez ks. Malawskiego na odbudowę kościoła; w tamtym czasie miał on kształt krzyża równoramiennego. Drewno było składowane w różnych miejscach, część u nas w stodole – były to głównie deski na szalunek – opowiada mężczyzna. Jak mówi, ks. Charyton zamieszkał w starym, użyczonym od sąsiadów mieszkaniu. – My oddaliśmy parafii swoją działkę, na której została pobudowana plebania – dodaje.
S. Wołczko wspomina zaangażowanie proboszcza w okresie, kiedy – z myślą o ogrodzeniu cmentarza w Różance – ks. Bronisław pracował w cegielni w Krasówce, porozumiewając się także z właścicielem cegielni w Lacku. Drewno do wypalania pozyskiwane było z wycinki przydrożnych drzew. – W międzyczasie doszła informacja od biskupa o otwarciu parafii w Lacku. Ksiądz do naszej miejscowości został przywieziony z Różanki furmanką. Tu pracował intensywnie, był człowiekiem silnym fizycznie. Pracą wspomagał również też swoich parafian, np. przy żniwach – tłumaczy.
Dzięki staraniom ks. Charytona powstała plebania i cmentarz za wsią, który także ogrodzono. W latach 80 do Kocioła dobudowano drugą zakrystia do celów typowo sakralnych. Jedna z nich służyła jako pomieszczenie dla ministrantów. Kościół został oszalowany wewnątrz, materiał był darem mieszkańców. Ci, którzy nie ofiarowali drewna, pomagali przy pracach przy świątyni. – Wnętrze zostało bardzo dobrze wykonane i ozdobione – stwierdza S. Wołczko z uwagą, że proboszcz pozyskał wyrzeźbioną w drewnie lipowym Drogę krzyżową i była to jego ostatnia pamiątka dla parafii.
Joanna Szubstarska