Sport
Archiwum M. Storto
Archiwum M. Storto

Chcemy się rozwijać

Rozmowa z Miłoszem Storto, dyrektorem Akademii Piłkarskiej MKS Podlasie Biała Podlaska.

Niedawno doszło do włączenia Akademii Piłkarskiej TOP 54 Biała Podlaska w struktury MKS Podlasie. Ta decyzja przyniesie zapewne w przyszłości wymierne korzyści...

Od dłuższego czasu myśleliśmy o tym, by ta fuzja doszła do skutku. Oczywiście w MKS Podlasie akademia funkcjonuje na bazie długiej i bogatej historii TOP 54, który wcześniej był uczniowskim klubem sportowym. Moim zdaniem doszliśmy do granic naszych możliwości, funkcjonując osobno. A teraz widzimy już pierwsze efekty wspólnego działania. Zawodnicy występujący w juniorach łapią minuty w meczach seniorów w III lidze. Ostatnio Adrian Wnuk zdobył gola dla Podlasia w meczu z Wieczystą w Krakowie.

Myślę, że to początek przechodzenia młodych zawodników do piłki seniorskiej.

 

Jak wygląda funkcjonowanie akademii?

Funkcjonujemy od maluchów w rocznikach przedszkolnych do kategorii juniora młodszego, gdzie mamy dwa zespoły: jeden w centralnej lidze, drugi w I lidze wojewódzkiej. Następnym naszym krokiem są rezerwy Podlasia, gdzie zdecydowaliśmy o zlikwidowaniu kategorii juniora starszego, ponieważ wielu chłopców odchodziło do innych klubów niższych klas rozgrywkowych. Zespół juniorów starszych, grając w rozgrywkach seniorów, stanowi niejako połączenie szkolenia młodzieżowego z dorosłą piłką. Aktualnie zespół rezerw Podlasia jest na pierwszym miejscu w A klasie. Myślę, że spokojnie awansuje do ligi okręgowej. Jeżeli znajdą się finanse, to pomyślimy o IV lidze. Byłoby super.

 

W ilu grupach odbywają się zajęcia?

Mamy ponad 20 grup. Szkoleniem objętych jest ok. 500 młodych adeptów piłki nożnej. Jest się czym chwalić. W każdej kategorii wiekowej mamy po dwa zespoły: jeden bardziej zaawansowany, drugi o niższym poziomie. Staramy się, by nasza piramida szkoleniowa była jak największa u podstawy. A celem podstawowym jest przekazanie jak największej liczby piłkarzy do seniorów.

 

Te liczby są imponujące. Jak to spinacie pod względem organizacyjnym, bo przecież trzeba zabezpieczyć szkoleniowców, boiska i hale do treningów?

Nie jest to łatwe. Musimy się natrudzić, zwłaszcza gdy przechodzimy z sezonu letniego na zimowy, bo wtedy trzeba zabezpieczyć hale sportowe do treningów. Korzystamy z hal na terenie Białej Podlaskiej. Wychodzimy także poza teren miasta, by to wszystko dograć, zwłaszcza że jesteśmy w systemie certyfikacji PZPN dla szkółek piłkarskich. Aktualnie mamy przyznaną srebrną gwiazdkę, a to generuje pewne działania dotyczące np. bazy, ale i innych warunków do spełnienia, które narzuca nam PZPN.

 

Szkoleniowców też zapewne macie dużo?

Wszystkich szkoleniowców jest ponad 30, w tym czterech trenerów koordynatorów przypisanych do trzech grup wiekowych i jednego zajmującego się tylko certyfikacją.

 

Jaką bazą treningową dysponujecie?

Mamy dwa pełnowymiarowe trawiaste boiska i jedno przystosowane dla drużyn dziewięcioosobowych. Do tego dochodzi sztuczne boisko o wymiarach 40×40 m, które zostanie rozbudowane. Przy nim powstanie budynek klubowy. Mamy też boisko trawiaste do minifutbolu i sztuczne boiska zlokalizowane przy stadionie na ul. Piłsudskiego. Ponadto korzystamy z orlików w ramach współpracy ze szkołami.

 

Gdzie powstanie budynek klubowy?

Na terenie starej stanicy. Będą tam szatnie, pokój trenerów, sala konferencyjna i siłownia, która jest nam niezbędna w pracy ze starszymi rocznikami. To będzie dodatkowy impuls do rozwoju akademii.

 

Jak dokonywany jest nabór do akademii?

Nabór ogłaszamy dwa razy w roku: w okresie letnim i zimowym, ale praktycznie drzwi do naszej akademii są otwarte cały rok. Chcemy objąć zasięgiem nie tylko Białą Podlaską, ale też okolice. Gros utalentowanych dzieci pozostaje niezauważonych, bo nie mają jak dojechać na treningi. Dlatego chcemy rozpoznać teren i wyłapywać perełki, które najpierw dołączą do MKS Podlasie, a potem być może pójdą gdzieś dalej. Możemy się pochwalić, że z roczników 2006 i 2009 do klubów Ekstraklasy odeszło ośmiu zawodników. Dla nas jest to ubytek, ale dla tych chłopców to spełnianie marzeń. Każdy, kto do nas przychodzi, chce grać jak na najwyższym poziomie. A my staramy się pomagać w rozwoju.

 

W przypadku niektórych dyscyplin sportowych występują kłopoty z naborem. Myślę, że w akademii nie ma z tym problemów…

Piłka nożna w Polsce jest sportem narodowym, każde sprawne dziecko zaczyna od niej. Chociaż nasi zawodnicy przechodzą też do innych dyscyplin. W ubiegłym roku czterech chłopców od nas zaczęło trenować piłkę ręczną, gdzie również odnoszą sukcesy. Piłka jest największym magnesem dla dzieci. Chociaż potem ta droga życiowa różnie się układa i dochodzi do selekcji naturalnej. Staramy się promować naszą akademię, ale informacje o nas przekazywane z ust do ust przez rodziców, których dzieci są naszymi zawodnikami. Ważną rolę spełniają też klasy sportowe. Naszym marzeniem jest, by kiedyś w Białej Podlaskiej powstała szkoła mistrzostwa sportowego. Mamy na tym polu jeszcze dużo braków, ale będziemy mocno pracowali, by to zmienić.

 

Współpracujecie z innymi klubami. Macie z nimi podpisane umowy? Czy to odbywa się na zasadzie dogadania?

Mamy podpisaną umowę z Akademią Lobos, która funkcjonuje na terenie Białej Podlaskiej. Natomiast z okolicznymi klubami staramy się dogadywać i nie ma z tym problemów. Mamy zawodników z Międzyrzeca Podlaskiego, Łukowa, Siemiatycz, Terespola. Staramy się rozwinąć skauting. Musimy jeszcze sporo poprawić, bo jeszcze odbiegamy od klubów, z którymi rywalizujemy w kategorii do lat 17 w Centralnej Lidze Juniorów Młodszych.

 

Czy istnieje jakaś współpraca z działającą w Białej Podlaskiej Szkołą Trenerów PZPN?

Współpracujemy z nią już kilka lat. Dla naszych chłopców to fajna przygoda, że mogą trenować pod okiem znanych piłkarzy czy szkoleniowców z Ekstraklasy. Współpracujemy z bialską Akademią Wychowania Fizycznego. Nasi zawodnicy przechodzą różne badania i testy, także dla swoich potrzeb.

 

A jak wygląda kwestia finansowa akademii?

Nie ukrywamy, że jest ciężko. Nasza działalność opiera się na czterech filarach finansowych. Po pierwsze to ogromna dotacja z miasta. Drugim filarem są środki z PZPN uzyskiwane w ramach certyfikacji. Następnie składki płacone przez rodziców oraz sponsorzy, którzy coraz częściej zaglądają w nasze progi. Nie jest łatwo, ale jakoś się to wszystko spina.

 

Dziękuję za rozmowę.

Andrzej Materski